Rozdział 45 "Wielkie coś"

232 15 1
                                    

Po 30 minutach dotarliśmy na drogę przed mostem Niesławy. Szukaliśmy tam przez dobre 20 minut czegoś co by mogło wskazywać co się stało z biegaczami. Niestety nic poza zarażonymi nie udało nam się znaleść.  Zanim weszliśmy na most postanowiliśmy zajść do wioski rybackiej zanjdującej się niedaleko aby zapytać czy czegoś nie wiedzą. Byłam tam jak musiałam robić dla Raisa. Miałam wielką nadzieje, że mnie nie pamiętają.

Kiedy przeskoczyliśmy przez płot naszym oczom ukazał się mężczyzna w czapce z pod której było widać siwe włosy. Na jego rękach widniały różne tatuaże.

- Dzień dobry...- odparłam dosyć nieśmiało

- Dobry. Czego chcecie? Bo nie uwierzę wam, że przyszliście tylko na pogawętkę.- odparł dosyć negatywnie nastawiony

- Jesteśmy z wieży. Chcieliśmy tylko zapytać czy nie widział pan może żadnych podejrzanych sytuacji związanych z mostem.- odparł Rahim

- Jeżeli o to chodzi chłopcze to... Ostatnio jeszcze mniej chętnie wysyłamy tam ludzi.-powiedział dosyć posmutniały

- Czemu?- zapytałam

- Jak ostatnio wysłaliśmy tam dobrych ludzi... Już nie wrócili...- powiedział bardzo smutnym tonem

- Dobrze... Bardzo dziękujemy.- odparł Rahim następnie przeskoczyliśmy przez płot. 

Korzystając, że przed bramą nie ma zarażonych zapytałam Rahima co dalej.

- Idziemy na ten most?- zapytałam

- No... Musimy zobaczyć co tam się dzieje.- odparł

Zaczeliśmy biec na most. Podczas drogi na niego do Rahima odezwał się Brecken.

- Jak wam idzie?- powiedział przez radio Brecken

- Idziemy na most zobaczyć co tam się dzieje puki co nie znaleźliśmy niczego podejrzanego.- powiedział Rahim do radia

- Dobra trzymajcie się. I pamiętajcie głupio się nie narażajcie.- powiedział się rozłączył

Biegnąc mostem z każdym krokiem przebywało zarażonych. I nie powiem było coraz gorzej.

Wbiegliśmy zmęczeni na jedną ciężarówek. Otoczonej przez ogromną ilość zarażonych. I kiedy myśleliśmy, że gorzej być nie może tuż przed nami wybuchły dwa wybuchowe. Przez co ciężarówka tak się zatrzęsła, że Rahim prawie spadł, lecz złapałam go w ostatniej chwili. Lecz w oddali było widać zgraje virali biegnących w naszą stronę. 

I wydawało się, że w tym momencie jest źle... a miało być jeszcze gorzej. Podczas naszej walki  z viralami. W naszą stronę zaczęła lecieć ciężarówka.

Przerażona pociągnęłam Rahima za sobą przeskakując na kolejne auto.

Kiedy ja patrzyłam na ciężarówkę rozgniatającą zarażonych. Rahim patrzył w przeciwna stronę. 

- O ja pierdole....- odparł na co ja odwróciłam się napięcie. 

Moje serce niemalże stanęło ze strachu.  Przed nami stał gigantyczny zarażony. Miał chyba co najmniej 3 metry bo był ogromny. 

- Co to do cholery jest!?- zapytałam przerażona

- Mutant jeden z najniebezpieczniejszych zarażonych.- odparł z lekkim przerażeniem w głosie- Musimy go zabić, ale na razie...- w tym momencie potwór poniósł kawałek gruzu- SPIERDALAMY!

Potwór rzucił gruzem w ciężarówkę  z której udało nam się uciec.
- Gdzie?!- krzyknęłam do Rahima

- Do autobusu! Szybko!- na to wskoczyliśmy do autobusu przez klapę

Padłam przerażona na ziemie i nie zbytnio chciałam z niej wstawać. Rahim zamknął klapę w dachu i przykucnął.

- I co teraz?- odparłam szepcząc

- Nie wiem musimy się dostać wyżej tam nie będzie w stanie tak dobrze rzucać. Gdy tam będziemy spróbuje porzucać nimi moimi bombami może uda nam się go zabić.- powiedział także szepcząc- Ja ciebie poprowadzę a ty będziesz biegła za mną. Dobra?

- A mam jakiś wybór?

Włączyłam silnik aby zarażeni podeszli do autobusu następnie uciekliśmy przez jedną z wybitych szyb. 

Zaczeliśmy się wspinać po ścianie mostu. I byliśmy już dosyć wysoko gdy nagle mutant nas dotrzegł i rzucił w ścianę, na której się znajdowaliśmy.

Moje serce prawie zamarło gdy Rahim się puścił. Nie zwlekając ani chwili. Złapałam go za rękę.
- Rahim! Żyjesz!- krzyknęłam

- Tak nic mi nie jest!- odparł- Dzięki Mary!

Weszliśmy na górę gdzie mutant nie mógł nas dojrzeć. I z tamtąd zaczeliśmy rzucać granatami Rahim w potwora. 

Koniec 45 rozdziału

Dying light : SiostraWhere stories live. Discover now