106. Sasuke i Itachi

574 40 19
                                    

- Wskrzesiłem was, bo obiecałem Sasuke, że zobaczy się z rodzicami, skoro ja widzę się ze swoimi. - odpowiedział blondyn Fugaku. Ten zmrużył tylko oczy.

- Jesteś synem Yondaime i Kushiny, tak... - zamyślił się - Co to za miejsce?

- Uzushiogakure. - powiedział, czym zaskoczył małżeństwo - Wioska jest w pełni odbudowana, tylko pod silną osłoną uniemożliwiającą dojrzenie prawdy zawartej za nią.

- Prawdy? - odezwała się Mikoto.

- Zrozumiecie, jak wejdziecie. - uśmiechnął się lekko - Sas jest do pani bardzo podobny z charakteru, jak i z wyglądu.

- Naprawdę? - posłała mu szeroki uśmiech.

- Tak. Fugaku-san proszę o troszkę mniej tej powagi. Dziś są urodziny waszego młodszego syna, a mojego brata. - powiedział z lekkim uśmiechem.

- Brata?! - podniósł głos mężczyzna.

- Długa historia. Lepiej ją opowie Sasuke i Itachi. - oznajmił - Teraz zapraszam do naszego domu. Domu Bijuu. - oboje zachłysnęli się gwałtownie powietrzem.

- Tych... - zaczął przez zęby.

- Proszę się hamować ze słownictwem. - upomniał poważnie.

- Jestem byłym Jinchuriki Kyuubiego. On jest moim starszym bratem i proszę nie wierzyć we wszystko, co mówią na temat Ogoniastych. Są moimi i Sasuke rodziną. Nie są potworami... Są istotami stworzonymi przez Mędrca Sześciu Ścieżek. Nigdy nie miały służyć złu i nienawiści. To ludzie przez jeden wypadek od razu przypięli im łątkę bestii i potworów. W tej wiosce są sobą i żyją pełnią życia. Tam znaleźli się szczęście i wolność, którą im odebrano. - wskazał dłonią na widoczne na ten moment dla oczu Uchiha ruiny - Wszyscy Kage z pięciu wiosek podpiszą niebawem pokój i dadzą wolną rękę Bijuu i ich Jinchurikim, zwłaszcza że parę dni temu wojna się skończyła.

- Wojna?! - krzyknęli jednocześnie.

- Tak. Zmierzyliśmy się z Madarą i Wiecznym Tsukiyomi. Ja i Sasuke pokonaliśmy wrogów i zastał teraz pokój. Bijuu nie będą pozbawiane wolnej woli. Inaczej ja i Sasuke naprostujemy odpowiednio ów ludzi. - uśmiechnął się przebiegle. Fugaku się to nie spodobało. Chłopiec wytwarzał aurę siły i władzy. A co najbardziej go niepokoiło, to z miejsca chciał zachować do niego szacunek.

- Czy możemy już wejść? - odezwała się już z lekka zniecierpliwiona brunetka i złapała pod ramię męża.

- Zapraszam. - przesunął się i gestem otwartej dłoni pozwolił, by weszli w barierę. - Witam w Uzushiogakure. - po czym dotknął ich. Oboje wybałuszyli oczy i cofnęli się ze strachem, widząc przed sobą Son Goku w swojej naturalnej wielkości, który pomagał w budowie jednego z domów.

- Ojcze? Matko? - odezwał się znajomy głos, przepełniony szokiem, na który Mikoto zastygła i zaczęła się odwracać powoli. Ujrzała Itachiego w towarzystwie Nii, którą trzymał pod ramię.

- Itachi schowaj tę kamienną maskę do kieszeni i przywitaj się z rodzicami, jak należy. - powiedział Naruto i klepnął go w ramię, ocucając go z szoku. Brunet odchrząknął.

- Witajcie. - powiedział - Widzę, że Naruto jak zwykle dopnie swego. - syknął na niego, ale ten tylko uniósł ręce do góry i się szeroko uśmiechnął.

- Oczywiście, dattebayo! - podparł się pod boki - Tak zdecydowanie. - powiedział po chwili - Ty to Fugaku-san, a Sasuke to Mikoto-san. Zdecydowanie. - pokręcił głową na boki. W tej samej chwili Nii zaśmiała się cicho.

- Proszę wybaczyć. - powiedziała - Nazywam się Yugito Nii była Jinchuriki Dwuogoniastej i partnerka Itachiego.

- Nii. - syknął cicho.

Naruto - Nowe Życie [NarutoFF] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz