- Roma, co się dzieje?! - lisy odskoczyły od Obito, którego połowa ciała pokryła się czarną istotą.
- Kakashi... Zetsu! - warknął, a jego ciało i on sam starło się oprzeć przed kontrolą. Po chwili zniknął w ziemi. Lisy zareagowały natychmiastowo. Pojawiły się dosłownie w ułamku sekundy przed Kakashim, odciągając go od rąk Obito. Niestety na nic to się zdało. Hatake został wciągnięty w wymiar Kamui.
- No Jasny Złoty! - warknął Koha, kiedy shinobi rozpłynął się w powietrzu. - Gdzie dzieciaki?
- Regenerują się. Sasuke mało, co nie zginął. - Kohamaruji warknął głośno, powodując lekkie dreszcze u shinobi, którzy stali w pobliżu. Lisy zniknęły.
- Fiel! - wykrzyknął młodszy brat.
- Dziesięć minut. - warknęła na Kohe. Naruto otworzył oczy.
- Co się dzieje? - zapytał zaniepokojony.
- Obito dał się przekonać, ale Czarny Zetsu przejął nad nim kontrolę i teraz zapewne odebrali Sharingan Kakashiego. - pionowe kolorowe oczy otworzyły się szeroko.
- Idę! - poderwał się na nogi.
- Ani mi się wasz! - warknęło rodzeństwo jednocześnie. Fiel zaklęła pod nosem, gdy się zdekoncentrowała, ale natychmiast wróciła do rekonstrukcji płuca, mięśni i kości.
- Jesteś tutaj potrzebny. - powiedział Shikuroma.
- Kiedy ty się przeniesiesz tam, zakłócisz walkę tutaj. - dodał Koha.
- Madara będzie wiedział, że się przeniosłeś. Uwolni Juubiego, pozostając w Trybie Mędrca. Zetsu odda mu oko i rozpocznie się Tsukuyomi. - blondyn na słowa Romy zacisnął pięści i przegryzł wargę do krwi.
- Kurwa! - warknął i usiadł z powrotem na ziemi - Co mam robić? - zapytał i spojrzał na nieprzytomnego i bladego brata.
- Naruto skup się i pochłaniaj chakrę. - powiedziała Fiel - Z Sasuke już lepiej. - powiedziała. Chłopak wziął wdech i zamknął oczy, opierając dłonie na ziemi.
- Ty mały... - warknął Koha, kiedy poczuł, że zamiast pochłonąć chakrę, rozprzestrzenia ją po polu bitwy. - Przestań...
- Nie skup się Roma. - przerwała mu. Lis skupił się trochę i zachłysnął się powietrzem.
- Ty ją pobierasz i oddajesz jednocześnie! - Naruto tak naprawdę rozsiał chakrę do każdej żywej istoty, jednocześnie stwarzając z nich bańki chakry i energię, którą będzie pobierał, nie robiąc przy tym żadnej krzywdy, gdyż każda użyta technika pozostawia po sobie ślady chakry użytkowania w miejscach, gdzie jej użył. - Pokrywasz teren, zmieniając ją w gąbkę. Część chakry, będzie pobierane przez ciebie, jak i wszystkich. Na złotego to genialne! Koha dołóżmy swoje. - Lisy natychmiast zaczęli łączyć się z liniami chakry blondyna, zwiększając zasięg. - Fi? - spojrzał na wygładzające się czoło siostry.
- Chakra mi się uzupełnia. Wyczuwam to, robi to pomału, ale dzięki temu szybciej leczę Sasuke. Naru doskonale. - uśmiechnęła się do niego. Chłopak tego nie widział, bo miał zamknięte oczy i skupienie wymalowane na twarzy, ale uśmiechnął się lekko na komplement. W tyle było słychać niezliczone wybuchy. Wszyscy wiedzieli, że to Madara i walczący Kage.
- Jak z Sasuke? - spytał Namikaze.
- Płuco w pełni zrekonstruowane, łopatka też, jeszcze mięśnie i nerwy. - mruknęła i otarła podbródek z potu. - Przeklęty Madara. - warknęła pod nosem - Trzy minuty.
- Dobrze. Dziękuję... - przerwał mu potężny wybuch. - Co do... Na Mędrca! - oczom wszystkim, nie tylko obecnych tu lisom ukazała się postać w pełni uformowanego Juubiego. Bijuu było dwukrotnie większe od zwykłego Ogoniastego. - Jak my mamy to pokonać? - zapytał przerażony.
CZYTASZ
Naruto - Nowe Życie [NarutoFF] ✅
FanfictionWszystko nigdy nie było kolorowe w życiu tej dwójki niesamowitych młodych shinobi. Od ich dzieciństwa gardzono nimi, ale nie popadali w czeluści mroku. Poprzez zaufanie i braterskość pięli się ku światłości, nie zwracając uwagi na otaczającą ich cie...