32. Kraj Wody

2.7K 151 90
                                    

- Nee Aniki, ile jeszcze? - narzekał Naruto od godziny.

- Możesz się wreszcie zamknąć?! - warknął już zirytowany jego mamrotaniem. Lis był w ludzkiej postaci, co nie sprawiało żadnego kłopotu braciom i innym pasażerom statku. Ubrany był w zwykłe ubrania podróżnika, tak samo jak chłopcy.

- Młotku wypłynęliśmy pięć godzin temu. - westchnął Sasuke - Kraj Wody jest najbliżej domu.

- Wiem, tylko ten statek jest taki wolny. - powiedział, w dalszym ciągu marudząc. Blondyn wychylił się za barierkę i spojrzał na szafirowe morze. Naruto uśmiechnął się do swojego odbicia. - Wiesz Sas?

- Co tam? - brunet sam się wychylił.

- Ciekawe na kogo padnie? - zaśmiał się, ale zaraz spoważniał - Mam nadzieję, że posłuchają zwykłych trzynastolatków.

- Jak będziemy przekonujący, to się uda. - zapewnił, ale blondyn wyczuł też niepokój w jego głosie.

- Saiken i Isobu są wyrozumiali. - pocieszył ich lis.

- Skąd wiesz, że akurat to oni, Kurama-san? - zapytał.

- Takie przeczucie. - odpowiedział.

- Może i są, ale nie wiemy, jak zareagują na tę wiadomość Jinchuriki. - wtrącił Uzumaki.

- Znamy ich imiona i mniej więcej siłę, ale nie wiemy jakie Bijuu jest w nich zapieczętowane. - rzekł brunet.

- Nie zapomnij, że Yagura to Mizukage. - przypomniał mu blondyn - Tu dopiero będą schody.

- Taa. - westchnął Uchiha i oparł się plecami o barierkę, a łokcie położył na niej i spojrzał na lekko zachmurzone błękitne niebo, ale po chwili zamknął oczy i jego twarz przybrała błogi stan. Naruto widząc zachowanie brata, nie krył uśmiechu i powtórzył czynność, dając, by morska bryza owiewała mu twarz. Reszta drogi, która trwała dwie godziny minęła spokojnie. Statek przybił do brzegu Kraju Wody. Chłopcy, wraz z Kuramą podziękowali kapitanowi za bezpieczną przeprawę.

- Nareszcie ląd! - powiedział szczęśliwy blondyn i się przeciągnął.

- Dobry humor masz braciszku. - stwierdził Sasuke.

- A czemu mam nie mieć? - uśmiechnął się - Słonko świeci, jest ciepło i wieje delikatny wiatr. W taki dzień wręcz trzeba mieć dobry humor.

- Mój Ototo chyba zachorował? - zażartował Kurama.

- Ha, ha, ha. - udał śmiech. - Idziemy?

- Przydałoby się może najpierw wezwać lisa, który zajmował się tym krajem, ale może w tym lesie. - brunet wskazał na pobliskie drzewa.

- Racja. Gomen. - Naruto złapał się za kark lewą ręką, ale kiwnął wraz z lisem głową i ruszyli w jego stronę. Po kilku minutach znaleźli się w środku. Uzumaki podsunął pod usta prawą dłoń, by ugryźć kciuk. Złożył parę pieczęci. - Kuchiyose no Jutsu! - z białego dymu pojawił się czarno-czerwony lis.

- Akari witaj! - przywitał się z lisicą.

- Naruto-kun! - odpowiedziała lisica i spojrzała na pozostałe towarzystwo. - Kurama-sama, Sasuke-kun! Ohayo! - przywitała się z nimi.

- Akari, wiesz, gdzie może znajdują się Jinchuriki Trzy- i Sześcioogoniastego?

- Oczywiście! - wykrzyknęła i wyjęła z małej skórzanej torby zwój. - To tak... Jinchuriki Trzyogoniastego jest w Kirigakure, a Sześcioogoniastego podróżuje. Ostatnio był na północy kraju. - odpowiedziała i podała zwój chłopcom.

Naruto - Nowe Życie [NarutoFF] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz