- Nee Aniki, ile jeszcze? - narzekał Naruto od godziny.
- Możesz się wreszcie zamknąć?! - warknął już zirytowany jego mamrotaniem. Lis był w ludzkiej postaci, co nie sprawiało żadnego kłopotu braciom i innym pasażerom statku. Ubrany był w zwykłe ubrania podróżnika, tak samo jak chłopcy.
- Młotku wypłynęliśmy pięć godzin temu. - westchnął Sasuke - Kraj Wody jest najbliżej domu.
- Wiem, tylko ten statek jest taki wolny. - powiedział, w dalszym ciągu marudząc. Blondyn wychylił się za barierkę i spojrzał na szafirowe morze. Naruto uśmiechnął się do swojego odbicia. - Wiesz Sas?
- Co tam? - brunet sam się wychylił.
- Ciekawe na kogo padnie? - zaśmiał się, ale zaraz spoważniał - Mam nadzieję, że posłuchają zwykłych trzynastolatków.
- Jak będziemy przekonujący, to się uda. - zapewnił, ale blondyn wyczuł też niepokój w jego głosie.
- Saiken i Isobu są wyrozumiali. - pocieszył ich lis.
- Skąd wiesz, że akurat to oni, Kurama-san? - zapytał.
- Takie przeczucie. - odpowiedział.
- Może i są, ale nie wiemy, jak zareagują na tę wiadomość Jinchuriki. - wtrącił Uzumaki.
- Znamy ich imiona i mniej więcej siłę, ale nie wiemy jakie Bijuu jest w nich zapieczętowane. - rzekł brunet.
- Nie zapomnij, że Yagura to Mizukage. - przypomniał mu blondyn - Tu dopiero będą schody.
- Taa. - westchnął Uchiha i oparł się plecami o barierkę, a łokcie położył na niej i spojrzał na lekko zachmurzone błękitne niebo, ale po chwili zamknął oczy i jego twarz przybrała błogi stan. Naruto widząc zachowanie brata, nie krył uśmiechu i powtórzył czynność, dając, by morska bryza owiewała mu twarz. Reszta drogi, która trwała dwie godziny minęła spokojnie. Statek przybił do brzegu Kraju Wody. Chłopcy, wraz z Kuramą podziękowali kapitanowi za bezpieczną przeprawę.
- Nareszcie ląd! - powiedział szczęśliwy blondyn i się przeciągnął.
- Dobry humor masz braciszku. - stwierdził Sasuke.
- A czemu mam nie mieć? - uśmiechnął się - Słonko świeci, jest ciepło i wieje delikatny wiatr. W taki dzień wręcz trzeba mieć dobry humor.
- Mój Ototo chyba zachorował? - zażartował Kurama.
- Ha, ha, ha. - udał śmiech. - Idziemy?
- Przydałoby się może najpierw wezwać lisa, który zajmował się tym krajem, ale może w tym lesie. - brunet wskazał na pobliskie drzewa.
- Racja. Gomen. - Naruto złapał się za kark lewą ręką, ale kiwnął wraz z lisem głową i ruszyli w jego stronę. Po kilku minutach znaleźli się w środku. Uzumaki podsunął pod usta prawą dłoń, by ugryźć kciuk. Złożył parę pieczęci. - Kuchiyose no Jutsu! - z białego dymu pojawił się czarno-czerwony lis.
- Akari witaj! - przywitał się z lisicą.
- Naruto-kun! - odpowiedziała lisica i spojrzała na pozostałe towarzystwo. - Kurama-sama, Sasuke-kun! Ohayo! - przywitała się z nimi.
- Akari, wiesz, gdzie może znajdują się Jinchuriki Trzy- i Sześcioogoniastego?
- Oczywiście! - wykrzyknęła i wyjęła z małej skórzanej torby zwój. - To tak... Jinchuriki Trzyogoniastego jest w Kirigakure, a Sześcioogoniastego podróżuje. Ostatnio był na północy kraju. - odpowiedziała i podała zwój chłopcom.
CZYTASZ
Naruto - Nowe Życie [NarutoFF] ✅
FanfictionWszystko nigdy nie było kolorowe w życiu tej dwójki niesamowitych młodych shinobi. Od ich dzieciństwa gardzono nimi, ale nie popadali w czeluści mroku. Poprzez zaufanie i braterskość pięli się ku światłości, nie zwracając uwagi na otaczającą ich cie...