40. Kobieta, przystojniak i przeprosiny

2.1K 124 82
                                    

Chłopcy wstali o świcie i nałapali ryb w potoku, przy którym rozbił obóz Jiraiya. Starzec chrapał w najlepsze, nawet sobie nie zdając sprawy, że bracia są obecni. Jego szok, kiedy wyszedł z namiotu, tylko rozbawił chłopców, którzy nie mogąc się przestać śmiać, siedzieli na ziemi i trzymali się za brzuchy.

- Co wy tu robicie?! - odezwał się grubo po pięciu minutach.

- Jak to co? - zaczął blondyn i otarł łzy śmiechu - Prosiłeś nas o towarzystwo, więc jesteśmy.

- Ale kiedy żeście się zjawili?! - wykrzyknął i usiadł na kłodzie, która była przy ognisku.

- Wczoraj w nocy. Spałeś jak zabity. - powiedział blondyn.

- Aha. - odpowiedział tylko tyle, sięgając po upieczoną rybę. Chłopcy parsknęli śmiechem, ale również przyłączyli się do śniadania. - W takim razie udajemy się do Dzielnicy Tanzaku, tam najprawdopodobniej będzie Tsunade. - powiedział po posiłku.

- Rozumiemy. To ruszamy? - zapytał Naruto.

- Tak. Mamy do przebycia około cztery dni. - odpowiedział - Kierujemy się na północ Kraju Ognia. - chłopcy kiwnęli głowami i ruszyli w drogę. Cała trasa upłynęła im szybko i bez problemów. - No to jesteśmy w raju hazardu. - powiedział Jiraiya.

- No to zaczynamy poszukiwania. - odezwał się blondyn.

- Najpierw może, by tak załatwić jakiś nocleg Młotku?. - wtrącił się brunet i westchnął.

- W sumie masz trochę racji. - zgodził się z nim starzec. Wszyscy skierowali się do hotelu. Po wynajęciu trzyosobowego pokoju lokatorzy postanowili pójść coś zjeść i przy okazji wypytać o Tsunade. - W sumie to nie wiele mamy tych informacji. - powiedział i westchnął. - Trzymajcie. - podał im trochę Ryō. - Ja idę poszukać w innym miejscu. - chłopcy spojrzeli na budynek, na który patrzył się Jiraiya i głośno westchnęli. Lokal nazywał się "Słodkie Kotki". Od razu spostrzegli, co to za miejsce i odeszli do hotelu.

- Wiesz co Sas? - odezwał się Uzumaki.

- Co tam Naru? - zapytał, kiedy rozdawał karty do hanafudy.

- Poszedłbym ją poszukać. - westchnął.

- Wiesz, że nie mamy odpowiedniej sumy Ryō.

- Wiem. Ero-sennin jest... - zaczął.

- Zboczeńcem? - podniósł brew.

- Starym zboczeńcem. - chłopcy zaśmiali się i grali dalej, kiedy zrobiło się późno, czyli dochodziła północ postanowili położyć się. Jiraiya wrócił nie długo potem i od razu rzucił się na futon i zasnął. Ranek był spokojny, w trójkę udali się na śniadanie. Przy okazji Naruto żartował sobie ze starca i jego zachowania. Te dowcipy drażniły Sannina, że w pewnym momencie wybuchł i wydarł się na chłopców. Bracia mieli kamienne miny, gdy się na nich wydzierał.

- Ero-sennin? - odezwał się.

- Czego?! - warknął.

- Chodźmy w końcu szukać Tsunade-san. - powiedział blondyn.

- Zgoda. - westchnął i tak rozpoczęły się poszukiwania Ślimaczej Księżniczki. Szukanie zajęło im cały dzień. Zmęczeni usiedli na jednej z ławek na dworze.

- Przeszukaliśmy prawie wszystkie kasyna. - westchnął wyczerpany Naruto.

- To prawda. - potwierdził równie zmęczony Sasuke i ciężko westchnął.

- Zostało tylko jedno. Największe. - powiedział Jiraiya i wstał. - Idziemy. - chłopcy z wielkim ociąganiem wstali z ławki i skierowali się do ostatniego kasyna.

Naruto - Nowe Życie [NarutoFF] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz