Chłopcy wstali o świcie i nałapali ryb w potoku, przy którym rozbił obóz Jiraiya. Starzec chrapał w najlepsze, nawet sobie nie zdając sprawy, że bracia są obecni. Jego szok, kiedy wyszedł z namiotu, tylko rozbawił chłopców, którzy nie mogąc się przestać śmiać, siedzieli na ziemi i trzymali się za brzuchy.
- Co wy tu robicie?! - odezwał się grubo po pięciu minutach.
- Jak to co? - zaczął blondyn i otarł łzy śmiechu - Prosiłeś nas o towarzystwo, więc jesteśmy.
- Ale kiedy żeście się zjawili?! - wykrzyknął i usiadł na kłodzie, która była przy ognisku.
- Wczoraj w nocy. Spałeś jak zabity. - powiedział blondyn.
- Aha. - odpowiedział tylko tyle, sięgając po upieczoną rybę. Chłopcy parsknęli śmiechem, ale również przyłączyli się do śniadania. - W takim razie udajemy się do Dzielnicy Tanzaku, tam najprawdopodobniej będzie Tsunade. - powiedział po posiłku.
- Rozumiemy. To ruszamy? - zapytał Naruto.
- Tak. Mamy do przebycia około cztery dni. - odpowiedział - Kierujemy się na północ Kraju Ognia. - chłopcy kiwnęli głowami i ruszyli w drogę. Cała trasa upłynęła im szybko i bez problemów. - No to jesteśmy w raju hazardu. - powiedział Jiraiya.
- No to zaczynamy poszukiwania. - odezwał się blondyn.
- Najpierw może, by tak załatwić jakiś nocleg Młotku?. - wtrącił się brunet i westchnął.
- W sumie masz trochę racji. - zgodził się z nim starzec. Wszyscy skierowali się do hotelu. Po wynajęciu trzyosobowego pokoju lokatorzy postanowili pójść coś zjeść i przy okazji wypytać o Tsunade. - W sumie to nie wiele mamy tych informacji. - powiedział i westchnął. - Trzymajcie. - podał im trochę Ryō. - Ja idę poszukać w innym miejscu. - chłopcy spojrzeli na budynek, na który patrzył się Jiraiya i głośno westchnęli. Lokal nazywał się "Słodkie Kotki". Od razu spostrzegli, co to za miejsce i odeszli do hotelu.
- Wiesz co Sas? - odezwał się Uzumaki.
- Co tam Naru? - zapytał, kiedy rozdawał karty do hanafudy.
- Poszedłbym ją poszukać. - westchnął.
- Wiesz, że nie mamy odpowiedniej sumy Ryō.
- Wiem. Ero-sennin jest... - zaczął.
- Zboczeńcem? - podniósł brew.
- Starym zboczeńcem. - chłopcy zaśmiali się i grali dalej, kiedy zrobiło się późno, czyli dochodziła północ postanowili położyć się. Jiraiya wrócił nie długo potem i od razu rzucił się na futon i zasnął. Ranek był spokojny, w trójkę udali się na śniadanie. Przy okazji Naruto żartował sobie ze starca i jego zachowania. Te dowcipy drażniły Sannina, że w pewnym momencie wybuchł i wydarł się na chłopców. Bracia mieli kamienne miny, gdy się na nich wydzierał.
- Ero-sennin? - odezwał się.
- Czego?! - warknął.
- Chodźmy w końcu szukać Tsunade-san. - powiedział blondyn.
- Zgoda. - westchnął i tak rozpoczęły się poszukiwania Ślimaczej Księżniczki. Szukanie zajęło im cały dzień. Zmęczeni usiedli na jednej z ławek na dworze.
- Przeszukaliśmy prawie wszystkie kasyna. - westchnął wyczerpany Naruto.
- To prawda. - potwierdził równie zmęczony Sasuke i ciężko westchnął.
- Zostało tylko jedno. Największe. - powiedział Jiraiya i wstał. - Idziemy. - chłopcy z wielkim ociąganiem wstali z ławki i skierowali się do ostatniego kasyna.
CZYTASZ
Naruto - Nowe Życie [NarutoFF] ✅
FanfictionWszystko nigdy nie było kolorowe w życiu tej dwójki niesamowitych młodych shinobi. Od ich dzieciństwa gardzono nimi, ale nie popadali w czeluści mroku. Poprzez zaufanie i braterskość pięli się ku światłości, nie zwracając uwagi na otaczającą ich cie...