29 | Dlaczego tak na mnie działasz?

218 17 1
                                    

Miałam wrażenie, że cała Dezaluria żyła moją historią, a już w szczególności wiadomością o mojej ciąży. Kiedy pokazywałam się gdzieś z Harrisonem, ludzie z zaciekawieniem zawieszali na mnie oczy, głównie inne niewolnice. Aczkolwiek ich spojrzenia nie miały nic wspólnego ze współczuciem. Byłam pogardzana, wytykana palcami i traktowana, jakbym to ja prosiła się o to dziecko.

Nie znali prawdy.

Terence zadbał o to, by każdy mieszkaniec tej Wyspy wiedział, że przygotowuję się do nowej roli życiowej, jednak nie zdradził wszystkich szczegółów. Jego wersja mnie pogrążała i choć znał prawdę o tym, że zostałam wykorzystana przez Dave'a, zachował ją dla siebie.

Dlaczego?

Dzień po tym, jak dowiedziałam się o ciąży, odwiedził mnie Zayn. Oczywiście musiałam dać się pokłuć, żeby on mógł zrobić dokładną analizę krwi i potwierdzić lub zanegować diagnozę Terence'a.

Przy okazji udało nam się odkryć coś jeszcze.

Zasialiśmy panikę, rozsypaliśmy podejrzenia i wzbudziliśmy czujność, która miała ułatwić nam zdemaskowanie oponenta. W jednej chwili czarne stało się białe, a to co dawniej było przejrzyste, teraz było niczym smoła, w której uwięziono multum tajemnic.

Choć wszystko zaczęło się niewinnie...

- Czy Terence podał ci jakieś leki? – zainteresował się Zayn, kiedy już zbierał się do wyjścia. Szczelnie zabezpieczył próbki mojej krwi i ukrył je w torbie.

- Tak, coś na uspokojenie i jakąś przeciwbólową pastylkę, której nie wzięłam – wyjaśniłam krótko, zakopując się ponownie pod kocem w ulubionym fotelu Harrisona w salonie.

Zayn i Dave spojrzeli po sobie tajemniczo. Nawet nie zapytali, czemu jej nie połknęłam. Oni wiedzieli coś, o czym ja nie miałam pojęcia i nie spodziewałam się, że ta informacja będzie miała olbrzymie znaczenie w toku całej historii.

- Co z nią zrobiłaś? – wtrącił Dave, miażdżąc mnie spojrzeniem, które nakazywało mi rychłą odpowiedź.

- Jest w kieszeni szortów, które wczoraj miałam na sobie.

Dave przyniósł je z łazienki, gdzie czekały na pranie.

Mężczyźni przeszukali każdą kieszeń, aż znaleźli cenną tabletkę. Nie mówili za wiele, tylko oglądali białą pigułkę, którą Zayn przełamał na pół. Wymieniali się spojrzeniami co jakiś czas, jakby każdy z nich miał nadzieję, że ten drugi odpowie na wątpliwości tego pierwszego. Jednak ani wygląd, ani zapach nie pozwoliły im rozpoznać substancji. Zayn również zabrał ją do analizy.

Wyniki jak i całą resztę nowinek miałam otrzymać dzisiaj, łącznie z informacją, czy już za sześć miesięcy zostanę matką niechcianego dziecka. Kiedy zobaczyłam Zayna w drzwiach, moja obawa zmieszała się z nadzieją do tego stopnia, że nie potrafiłam rozróżnić uczuć.

- Nie będę przedłużał twojej niepewności – brunet usiadł na brzegu łóżka i wydobył z teczki zadrukowane kartki papieru. Wydobył prawdę, na którą ze zniecierpliwieniem czekałam. Dołączył do nas Dave i wspólnie czekaliśmy na sąd ostateczny. – Twój poziom hormonu beta hCG jest niższy niż norma przewidywana dla kobiet, które spodziewają się dziecka. To oznacza, że nie jesteś w ciąży, Hersylio. Dave miał rację.

Mężczyzna dla potwierdzenia pokazał mi dokument i wskazał palcem dokładne miejsce, na które powinnam zwrócić uwagę. I w tym przypadku akurat nie miałam obaw co do tego, czy Zayn jest szczery wobec mnie. Jemu ufałam całkowicie... ale czy słusznie?

Przekazałam Harrisonowi kartkę i nagle coś uderzyło w podłogę. To chyba głaz, który ciążył mi na sercu przez ostatnie dni. Byłam wyzwolona, a Dave uniewinniony. Od razu zaczęłam głębiej oddychać, a z płuc zeszło całe napięcie. Organizm już przyjął informację, ale umysł jeszcze nie dowierzał. Musiałam dać mu trochę czasu.

On your side [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz