Moment złączenia się w jedno dobra i zła nie jest określony. Najprawdopodobniej jest to proces wymagający czasu. Nie wiadomo czy dzieje się to pod wpływem jakiegoś wydarzenia, na przełomie dnia i nocy, czy może przyczynia się do tego jakaś istota, która przestała odróżniać dobro od zła. Ta istota przypomina mi siebie.
Już nie wiem kim jestem.
Człowiek zawieszony między złem, a dobrem gubi się wśród swoich decyzji. Jego egoizm wyznacza granice cierpienia; zaciera ślady gojącego się współczucia. Traci rozsądek i już nie ma wyboru, dlatego próba zmieszania się z tłumem wydaje się najlepszym rozwiązaniem.
I wtedy pojawia się obojętność.
Stan w którym umiera moralność, a rodzi się odporność psychiczna.
Nic już nie jest takie samo.
Mrok spowił przestrzeń za oknem, a towarzystwo czterech ścian odcięło mnie od rumianego blasku księżyca. Noc objęła mnie mocniej, pogłębiając bezradność.
Świeca czekała aż ją zapalę. Moje dłonie złączyły się, żeby wspólnymi siłami wydobyć z pomiędzy nich magiczną moc w postaci białej chmury dymu; okrągłej kuli, która w mgnieniu oka pofrunęła w stronę świecy. Osiadła na knocie, by po chwili spełnić moją intencję i wzniecić ogień. Choć płonął zachłannie walcząc z cieniami, nie rozjaśnił mroku mojej duszy.
Czy było coś, co mogło go rozjaśnić?
Było zbyt ciemno, by dostrzec jakąkolwiek szansę.
Dobro i zło stały się tożsame. Bez definicji, nie istniejąc bez siebie wzajemnie. Podobne, choć różne. Nieustannie walczą, a rozjemcą jest sprawiedliwość, która nie może objąć jednego stanowiska. Powinna stać po stronie dobra, ale czasem zło jest bardziej sprawiedliwe, a jego wpływ bardziej skuteczny.
Wszystko zależy od perspektywy.
CZYTASZ
On your side [18+]
RomanceHersylia przez ostatnie dwa lata kieruje się w życiu zemstą. Chce odnaleźć człowieka, który zabrał jej rodziców i robi wszystko by móc wymierzyć sprawiedliwość. Jej pragnienie nie jest pochwalane przez współpracowników, pomimo świadomości, że zemsta...