2.

1.3K 57 2
                                    

Rok Później

Trenowałam z Izzy kiedy do środka wpadł Alec, dziewczyna spojrzała w jego stronę wykorzystałam to powalając ją na ziemię.

-Izzy, Rose szykujcie się za godzinę wychodzimy

Zeszłam z Lightwood kierując się do swoich pokoi

Przebrałam się w skurzaną spódniczkę obcisłą bordową bluzkę kończą się pod piersiami i skurzaną kurtkę, oczywiście w jej kieszeni miałam stele i mały sztylet. Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam nakładając na nogi koturny, Alec czekał przed wyjściem stanęłam obok niego.

-Gdzie idziemy?-Spytałam podnosząc podbródek wyżej żeby na niego spojrzeć

-Do pandemonium-Wyjęłam z kieszeni sztylet obracając go między palcami

-Nie przesadziłaś-Spytał patrząc na mnie z góry zerknęłam na niego

-Z czym?-Spytałam chowając scyzoryk -Jaki znowu widzisz we mnie problem? Hmm?

-Nie przesadziłaś ze swoim strojem, idziemy na misje nie na imprezę-Spojrzałam na niego znudzona

-Nie mam pięciu lat Alec, przecież wiem, że idziemy na misje -Powiedziałam patrząc na niego krzywo

-Nidy tak się nie ubierałaś na żadną misję -Stwierdził lustrując mnie wzrokiem

-Jutro kończę 16 lat - Zerknęłam na zegar była 23 - A dokładnie za godzinę, z resztą pozabijam trochę demonów a jutro wieczorem wychodzę

-Do tego chłopaka tak?-Spytał Alek patrząc na mnie z zaciekawieniem

-Jakiego chłopak? - Spytałam zaintrygowana ,od roku raz w tygodniu wymykałam się wieczorami na spotkania z Magnusem piliśmy wino i dużo rozmawialiśmy. W między czasie szukaliśmy znaczenia mojego pierścienia. Dowiedziałam się tylko że oznacza to czystą krew a kolce na łodydze wytrzymałość Bane, gdy miał czas zwiedzał świat i szukał odpowiedzi ale nic innego nie znaleźliśmy.

-Odkąd tu przyszłaś, wymykasz się co jakiś czas... , Śmierdzisz potem winem i męskimi perfumami, jeśli to nie twój chłopak to kto kochanek?-Jego ton głosu się lekko podniósł jakby był zdenerwowany, że nie wie o mnie wszystkiego. Postanowiłam odpowiedzieć mu szczerze żeby dał mi święty spokój.

-Jeśli już musisz wiedzieć, wymykam się do przyjaciela nie mam chłopaka - Zamyśliłam się chwilę czy mu dogryźć podsycić jakoś tą atmosferę w końcu spytałam go wprost - Jesteś zazdrosny czy jak?

Ten się speszył odwracając wzrok

-Jeśli nie przestaniesz reszta się dowie-Spojrzałam na niego obojętnie ale po chwili uświadomiłam sobie, że on nigdy ze mną nie rozmawiał , spojrzałam na niego wkurzona

-Śledzisz mnie? - Spytałam poważnie podnosząc przy tym głos, chłopak na mnie spojrzał a po chwili odpowiedział.

-Nie, czekam kiedy wrócisz do instytutu, jestem za was odpowiedzialny- Krew mnie zalała on mnie nie śledził tylko kontrolował kiedy wychodzę i wracam do instytutu tylko po cholerę mu te informację.

-Typowy Lightwood, zwala wszystko na odpowiedzialność od tego jest Hodge nie ty!-Miał coś powiedzieć ale usłyszał stukanie obcasów

-Gdzie Jace? - Spytała Isabelle ubrana w białą spódniczkę oraz tego samego koloru top z lateksu białe szpilki i krótkiej białej peruce.

-Tu - Powiedział biegnąc do nas Wayland

Po czym razem ruszyliśmy do klubu pandemonium..

Nocna ŁowczyniWhere stories live. Discover now