47.

212 16 0
                                    

Po rozpakowaniu stwierdziłam, że odwiedzę Santiago.

Chciałam z nim pogadać o postępach Simona. Zeszłam na dół wychodząc z instytutu. Weszłam do metra a po 2 godzinach może więcej wysiadłam z metra. Ruszyłam do apartamentu ale był zamknięty, więc postanowiłam przejść się do lewis'a. Chciałam zapukać ale usłyszałam chuk. Nakreśliłam stelą linię a drzwi się otworzyły.

Weszłam do środka wyciągając miecz usłyszałam szlochanie. Weszłam do pokoju Simon siedział przy rozwalonym biurku. Na podłodze były odłamki szkła chłopak spojrzał na mnie wystawiając kły.

-Odejdź!!!-Krzyknął zasłaniając dłonią usta

-Nie będę z tobą dyskutować-Spojrzałam na szkło które wróciło na miejsce, biurko się naprawiło. A ja spojrzałam na Simona

-Gdzie Raphael?-Ten chwilę mi się przyglądał

-Poszedł po krew, zaraz... - Ten zamilkł przenosząc wzrok w bok

-Rose co  tu robisz?-Zabrałam Raphael'owi butelkę krwi rzucając ją do Simon'a

-On był na głodzie? Jak ty się nim zajmujesz? - Spytałam podniesionym głosem

-Nie jestem jego niańką tylko nauczycielem - Wyjaśnił z grymasem na twarzy

-Powinieneś mu powiedzieć skąd ma brać krew powinien sam o to zadbać - Ten wywruciłam oczami

-To podstawy z resztą co ja mam ci tłumaczyć nauczyłeś go hipnozy? Czegokolwiek? - Spytałam pokazując dłonią na bruneta

-Umie się kontrolować to najważniejsze, nad hipnozą pracuje a jeśli chodzi o krew nie pomyślałem,-Wyjaśnił- Wracając do ciebie doszły mnie słuchy, że wstawiłaś się za podziemiem i przedstawiłaś plan działania w sprawie wampirów

-Tak, musimy się zjednoczyć razem jesteśmy silniejsi - Wyjaśniłam

-Co to za plan? - Dopytał

-Przedstawiałam go Camille na radzie u Magnusa - Ten prychnął lekko rozbawiony

-No  co? - Dopytałam marszcząc brwi

-Ona przedstawiła to jako swój pomysł - Wywruciłam oczami

-Lubię ją ale nie nadaje się na przywódcę nowojorskiego klanu - Kontynułowałam

-A kto się nadaje? - Spyyał ciekawy

-Ty, jeśli wojna się zakończy przedstawię plan konsul o ile przeżyjemy - Mówiąc to westchnęłam

-Jak wojna? - Spytał Simon stojąc obok mnie

-Valentin zbiegł w każdej chwili może udeżyć - Wyjaśniłam

-Zapomniałem ci powiedzieć dzisiaj odbywa się rada w idrisie z tego co wiem magnus tam będzie - Zaczął uśmiechnięty

-Jak on tam będzie to ja też tylko ja i nieliczni chcą przymieża - Dodałam

-Masz 4 godziny - Pośpieszył mnie

-To się zwijam-Odpowiedziałam

-Co z clary? - Spytał zmartwiony Simon

-W porządku ale powinieneś z nią porozmawiać, ja się zwijam

Opuściłam budynek kierując się do metra. Po 3 godzinach wysiadłam niedaleko domu Magnusa. Wyszłam z metra a po chwili weszłam do jego domu. Ten wybierał garnitury miał pstrokaty zielony albo biały cekinowy.

-Rose dobrze, że jesteś szykuje się na spotkanie - Wyjaśnił poprawiając cekiny na marynarce

-Tak spotkanie rady w idrisie dla jasności lepiej klasyczny czarny do tego zabierasz mnie ze sobą - Dodałam lustrując go wzrokiem

-Nie mogę to spotkanie rady - Zaczął wzdychając

-Nie jestem nocnym łowcą ale też nie jestem podziemną czyli to spotkanie dotyczy też mnie z resztą obronie was sam wiesz - Wyjaśniłam

-Nie-Powtórzył

-Skoro tak to żegnam - Odpowiedziałam naburmuszona

-Rose to nie zależy ode mnie - Wyjaśnił

-Wiem, to do zobaczenia- Odpowiedziałam

-Pa biszkopciku

Wyszłam kierując się do instytutu. Wbiegłam do niego kierując się do pokoju. Otworzyłam szafę wyjmując czarną koszule i tego samego koloru spudnice. Poszłam do łazienki zrobić makijaż i się przebrać. Zebranie zaczynało się za pięć minut. Wyszła z pokoju kierując się na dziedziniec. Nakreśliłam znak i weszłam do portalu pojawiłam się przed salą anioła. Wybiła szesnasta weszłam do środka jednak nikogo tam nie było.

Stworzyłam kolejny portal myśląc o konsul. Weszłam do niego i znalazłam się w jej gabinecie, gdzie siedziała reszta przedstawicieli podziemia. Magnus zerknął w moją stronę wyraźnie niezadowolony, Camille oraz przedstawiciel królowej uśmiechnęli się do mnie. Konsul spojrzała na mnie lekko zaskoczona.

-Skoro jesteśmy wszyscy zaczynamy zebranie chce się dowiedzieć czego każda z ras oczekuje od clave.  Jutro odbędzie się kolejne zebranie, gdy przedyskutuje to z radą nocnych łowców. Camille możesz zaczynać

-Chciałabym żeby szpitale przekazywały nam krew wtedy będzie mniej  ataków a dla wampirów które lubią się bawić można wyznaczyć przyziemnych przestępców-Przedstawiła mój plan na co wywróciłam oczami.

-Faelie chciałyby więcej spokoju nie udzielamy się w clave i postanowiliśmy nie uczestniczyć w wojnie - Odezwał się czarnowłosy mężczyzna z warkoczykiem przy uchu

-Czarownicy są za bardzo przytłoczeni waszymi problemami. Każdy z nas jest inny i ma swoje życie. a o ważnych rzeczach dowiadujemy się z plotek. Clave powinno wysyłać do nas raporty w czasie zagrożenia. - Wyjaśnił Magnus

-A ty Rose masz coś do dodania? - Spytała konsul patrząc na mnie

-To co mówiłam pani wcześniej - Wyjaśniłam a ta skinęła głową

-Dobrze wszystko zostanie omówione jutro wasza obecność jest obowiązkowa możecie już iść -Wszyscy wyszli zostałam tylko ja

-Coś jeszcze Rose? - Spytała

-Niech pani zaprosi Jace'a do idrisu przed spotkaniem musi pani z nim wszystko wyjaśnić - Zaczęłam poważnie

-Rozmawiałam z nim - Odparła wzdychając

-Nie ma nic po rodzicach żadnej pamiątki może pani mu coś da? - Zaproponowałam

-Przemyśle to, twój plan jeśli chodzi o zelażne siostry jest w trakcje realizacj wieże są naprawione bariera również - Wyjaśniła

-Do widzenia - Wyszłam z budynku gdzie znajdował się magnus

-Jesteś uparta - Prychnął Bane

-Jutro też przyjdę a teraz-Zaczęłam kreślić znak stelą po czym otworzyłam portal - Mam trening więc muszę się zwijać

Weszłam do portalu pojawiając się w swoim pokoju. Przebrałam się, zmyłam makijąż ubrałam strój do ćwiczeć i zrobiłam kucyk. Wyszłam z pokoju kierując się na salę.

MARATON 2/3

Nocna ŁowczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz