49.

203 16 0
                                    

Przed oczami zobaczyłam  Alec'a kucającego obok maxa. Było rano do instytutu wszedł Valentin. Ktoś mnie szturnął i wróciłam do rzeczywistości.

-Rose wszystko w porządku? - Spytała izzy przyglądając mi się,

-Tak, gdzie jest max? - Spytałam poddenerwowana

-Śpij, pytał mnie gdzie jesteś chciał poćwiczyć - Wyjaśniła

-Okey -Odpowiedziałam mieszając  pałeczka i w jedzeniu

-Gdzie max? - Spytał alec

Izabellę  spojrzała na mnie po czym na brata.

-Śpij, a wy co w zmowie? - Dopytała ciekawa

-Co? - Spytałam patrząc na nią jak na wariatkę

-Rose pyta się o maxa nie mija minuta a mój starszy braciszek też to podejrzanę - Zaczeła

-Albo zbieg okoliczności - Odezwał się Alec siadając do jedzenia

Gdy byłam w połowie stwierdziłam, że nie dam rady zjeść więcej.

Wyrzuciłam kartonik obracając się do rodzeństwa.

-Dobranoc

Mówiąc to poszłam do siebie, wykąpałam się i przebrałam w piżamę po czym poszłam spać.

Stałam na środku sali anioła  miałam rozwinięte skrzydła. Zobaczyłam konsul podeszła do mnie z mieczem, odcinając je. Wszyscy na mnie patrzyli a ja stałam nic nie mówiąc. Do środka wszedł sebastian potem była tylko czerń. Po chwili zrobiło się jasno byłam na polanie na której z Alec'iem ćwiczyłam strzelanie z łuku. Świetnie się bawiliśmy jednak słońce zniknęło i pozostał mrok. Byłam sam zobaczyłam czarne ślepia po tym się wybudziłam.

Byłam cała spocona zerknęłam na telefon 6 rano. Nie jest źle wstałam kierując się do łazienki. Wzięłam prysznic po czym nałożyłam na siebie czarną sukienkę z długim rękawkiem wyprostowałam włosy i wyszłam. Z łazienki Usiadłam przy toaletce robiąc makijaż oczu. Gdy skończyłam wybiła 7. Ubrałam obcasy zarzuciłam włosy do tyłu. O 8 zaczyna się narada poszłam obudzić Jace'a zapukałam do niego a ten otworzył mi drzwi. O dziwo był już gotowy.

-Portal będzie zaraz przed instytutem-Poinformowałam go a ten się uśmiechnął

-Dobrze aniołku - Powiedział prześmiewczo

-Ten sarkazm możesz sobie darować-Prychnęłam

-Nie mogę - Mówiąc to ominął mnie idąc do wyjścia

Poszłam trochę dalej pukając do pokoju Alec'a. Ten nie otwierał więc weszłam do środka, chłopak jeszcze spał.

Podeszłam do łóżka zabierając mu kołdrę ten jęknął niezadowolony.

-Rada zaczyna się za godzinę wstawaj! - Ten przewruciłam się na drugi bok - Daje ci 5 sekund na wstanie inaczej obleje cię wodą raz dwa... Trzy.... Cztery..... Pięć...

Poszłam do łazienki nabrałam wody w ręce. I tą zawartość wylałam na twarz bruneta, ten automatycznie wstał.

-Oszalałaś?! - Krzyknął niezadowolony

-Masz godzinę na ogarnięcie się nawet mniej  idę do Jace'a a ty się ogarniaj - Wyszłam z pokoju kierując się na dziedziniec

-Gdzie ten portal? - Spytał Jace, wyciągnęłam stele kreśląc znak w powietrzu po chwili portal się otworzył - Jak to? Tej runy nie ma w księdze?

-Nie ma z resztą chodź bo się spóźnisz- Chłopak wszedł do portalu a ja za nim

Pojawiliśmy się w gabinecie konsul.

-Przyprowadziłam pani wnuczka - Oznajmiłam

-Ale.... - Zaczęła zaskoczona

-Widzimy się za 40minut do zobaczenia - Weszłam do portalu który zniknął.

Poszłam do pokoju Alec'a sprawdzić czy się ogarnia. Ten był w ŁAZIENCE, zamknęłam drzwi.

-A ty co knujesz? - Obruciłam się widząc Izabell - Odstawiłaś się ale coś za elegancko - Kontynułowała podejrzliwie

-Idę na radę budziłam Alec'a - Ta się uśmiechnęła

-Wiem mówił mi wczoraj a ja idę na trening z Sebastianem - Powiedziała unosząc dwuznacznie brwi na co parsknęłam śmiechem

-Spoko, wiesz gdzie on jest? - Spytałam rozglądając się

-U siebie - Odpowiedziała

Ruszyłam na schody, otworzyłm drzwi wchodząc do środka. Ten był gotowy do wyjścia na trening.

-Słuchaj jeśli coś przede mną ukrywasz.... - Ten wciągnął mnie do pokoju zamykając drzwi

-Źle zaczynasz dzień - Mówiąc to wpił się w moje usta odciągnęłam go

-Wyczówam kłamstwa po co tu przyjechałeś? Co chcesz osiągnąć? - Dopytałam podejrzliwie

-Chciałem być przy tobie do tego muszę pozałatwiać kilka spraw - Spoważniałam patrząc na niego

-A ty co tak się wystroiłaś? - Spytał lustrując mnie wzrokiem

-Wychodzę z Alec'iem do Magnusa - Wyjaśniłam

-Mogęłem iść z tobą - Zaczął a ja zauważyłam, że zginą dłoń w pięść. Zazdrosny? ciekawe.

-Nie masz trening zajmi się swoimi sprawami a ja swoimi - Mówiąc to uśmiechnęłam się sztucznie

Otworzyłam drzwi kierując się do wyjścia. Zobaczyłam Sebastiana  i izzy kierujących się do sali na drugim skrzydle. Alec stał przed wyjściem ubrany w białą koszule. Jak on dobrze wygląda w koszuli podkreśla jego oczy... Włosy... Umięśniony tors.. Dobra Rose ogarni się.

-To co idziemy?-Spytałam patrząc na Aleca

-Tak mamy 15 minut zdążymy na portal - Odpowiedział

-Chodźmy - Złapałam jego rękę ciągnąć go do drzwi

Po drodze patrzyłam na przyziemnych.

-Pamiętam jak przekroczyłaś brame instytutu zabiłaś demona który nam zwiał - Zaczął Alec a ja na to wspomnienie lekko się uśmiechnęłam.

-Jace był na mnie obrażony bo to on polował na tego Rogacza  - Mówiąc to zaśmiałam się lekko - Brakuje mi tych wspólnych wypadów na demony chyba się przejdę wieczorem

-Pójdę z tobą zgarniemy Jace a izzy zajmie się młodym - Zaproponował

-To świetny pomysł -Odparłam

Weszliśmy do mieszkania Magnusa.

-Hej mag - Zaczęłam uśmiechnięta

-My mamy sobie do pogadania nie mówiłaś o nowej zdolności - Zaczął poważny

-Jakiej zdolności? - Spytał Alec

-Tworzę portale za pomocą run...

MARATON 1/2

Nocna ŁowczyniWhere stories live. Discover now