LXX. cruciatus lesson

1.8K 109 94
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


— Gdzie byłaś w nocy? — spytał Malfoy, gdy dostrzegł Norę wychodzącą rano ze swojego dormitorium. Siedział na kanapie, ubrany już w swoje szkolne szaty, i oczekiwał na brunetkę, która podobno w nocy wymknęła się z dormitorium. Pansy, która teraz była w łazience, zaraz z rana powiedziała mu o domniemanym patrolu, na który to Nott szła. 

Przewróciła oczami, nie mogąc nadziwić się nad tym, jaki Draco potrafił być bezpośredni. Nie mógł zacząć od kocham Cię, lub od ładnie dziś wyglądasz. Nie, on musiał oczywiście od razu wyskakiwać ze swoją nadopiekuńczością, która powoli zaczynała przerastać ślizgonkę, która nigdy nie doświadczyła takiej troski i tego, że ktoś mógł chcieć się nią opiekować. Odgarnęła wilgotne jeszcze po kąpieli włosy do tyłu, i posłała zirytowane spojrzenie blondynowi, który patrzył na nią ze złością, za którą to kryła się ledwie widzialna troska.

— Widzę, że jak zwykle nie mogę liczyć na coś takiego jak prywatność — mruknęła tylko, poprawiając swoją szatę, po czym ruszyła do wyjścia. Draco jednak z zadziwiającą prędkością podniósł się z miejsca, i złapał ją mocno za przedramię, chcąc ją tak zatrzymać. Wściekła już Nott wyrwała swoją rękę, patrząc ze złością na blondyna, który tak naprawdę nie chciał źle, zwyczajnie nie lubił, gdy nie miał czegoś pod kontrolą.

— A może mi po prostu powiesz? — spytał ponownie, mierząc ją ostrym spojrzeniem. Nora jedynie wywróciła oczami, znów chcąc się odwrócić, lecz Malfoy ponownie ją złapał, odwracając w swoją stronę, i tym razem nie dając jej się wyrwać. 

— Daj mi spokój, Malfoy — warknęła, mocniej szarpiąc ręką, dzięki czemu finalnie ją puścił. Pomasowała miejsce, za które ją trzymał, i spojrzała na niego z mieszaniną zawodu i wściekłości. Nie spodziewała się, że aż tak zaborczy i nadopiekuńczy względem niej będzie, że posunie się nawet do szarpania z nią. Nie miała na to zwyczajnie ochoty i siły, szczególnie po konflikcie, który narodził się między nimi poprzedniego dnia.

Blondyn zmarszczył brwi, nie wiedząc, jak powinien się teraz zachować. Próbuje po dobroci, źle, próbuje inaczej, też źle. Naprawdę nie potrafił się obchodzić z dziewczyną, która dodatkowo ostatnio wydawała się jeszcze bardziej poddenerwowana, niż zwykle.

Nagle z dormitorium dziewcząt wyszła Astoria, poprawiająca swoje długie włosy. Zamarła w chwili, gdy dostrzegła kłócącą się parę, i uniosła brwi, zaskoczona. 

— Wszystko okej, Nora? — spytała, na co Malfoya zamurowało. Naprawdę, jego była narzeczona będzie po stronie Nott, podczas gdy on nawet nie zrobił niczego złego? Spojrzał na Astorię z zaskoczeniem, co ta natychmiastowo wykorzystała. Podeszła do skonfundowanej Nory, która sama była zdziwiona troską dziewczyny, i położyła dłoń na jej ramieniu.

— Ta, po prostu rozmawialiśmy o tym, że Draco wtrąca nos w nie swoje sprawy — powiedziała brunetka, poklepując dłoń Astorii, i uśmiechając się do niej uspokajająco. 

Zagubiony ‧ DRACO MALFOYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz