XII. mysterious gift

3.3K 181 79
                                    

Draco nie zmrużył tej nocy oka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Draco nie zmrużył tej nocy oka. Przerażała go wizja powrotu do rodzinnego domu, w którym w tym roku miało roić się od śmierciożerców. Możliwe, że nawet sam Czarny Pan miał zawitać, miał jednak nadzieję, że chociaż wigilię spędzą sami, bez niechcianego towarzystwa. Dostał już list od Narcyzy, że Lucjusz wraz z ojcem Nott'ów wyruszają na misję, której szczegółów nie chciała zdradzić. Wychodziło więc na to, że święta odbędą się w skromnym gronie czterech osób, co Draconowi wyjątkowo odpowiadało.

— Wyglądasz strasznie — burknął Theo, wstając z łóżka i ubierając się.

— Wciąż lepiej od ciebie — odparł Draco, patrząc na przyjaciela. Ten przewrócił oczami, i jednym ruchem różdżki posprzątał swój bałagan do kufra.

— Możemy już iść? — spytał Theo, lewitując swój bagaż ku wyjściu. Malfoy mruknął pod nosem coś, o byciu w gorącej wodzie kąpanym, ale w końcu zebrał się i zaraz za ślizgonem opuścił dormitorium. W Pokoju Wspólnym czekała na nich już Nora, przestępująca nerwowo z nogi na nogę.

— Nareszcie! — powiedziała, wyrzucając ręce ku górze. — Czekam tu od dwudziestu minut.

— Ktoś tu się ociągał — odparł Theodor, wychodząc jako pierwszy. Draco posłał mu mordercze spojrzenie, ale nie próbował się kłócić. Nott rzucił szybkie zaklęcie na bagaż siostry, który również zaczął za nim lewitować w kierunku wyjścia. Odciążona Noreen wyszła ostatnia, podążając za resztą. Nagle przypomniała sobie o prezentach, które miała dla dziewczyn, a nie zdążyła im ich dać.

— Czekajcie chwilę, muszę coś załatwić — powiedziała, otwierając kufer i grzebiąc w nim w poszukiwaniu pakunków. W końcu wygrzebała trzy paczki, zatrzaskując bagaż, i biegnąc w kierunku Wielkiej Sali.

— Wie, że możemy się przez nią spóźnić na pociąg? — spytał Draco, patrząc na przyjaciela.

— Oczywiście, że tak. Nie byłaby sobą, gdyby o czymś nie zapomniała.

Dziewczyna wróciła szybciej, niż myśleli, niosąc cztery, różnych rozmiarów paczki. Szybko schowała je do kufra i przepraszająco uśmiechnęła się w stronę chłopaków.

— Możemy iść — mruknęła, tym razem ruszając jako pierwsza w stronę peronu.

— Jak myślisz, od kogo ta czwarta paczka? — zapytał półszeptem Draco Theodora.

— Nie wiem, może od Blaise'a — odparł Nott, nie wiedząc, że to rozjuszyło w pewnym stopniu Malfoy'a. On jednak zachował stoicki spokój, mimo, że w jego wnętrzu wrzało. Nie chodziło już nawet o głupi zakład - Zabini ewidentnie bawił się dziewczyną, poczynając od dnia zakładu do imprezy bożonarodzeniowej, gdzie bezczelnie ją wystawił. To on zawsze był przy dziewczynie wtedy, gdy powinien to być Zabini, co jednak znacznie go cieszyło.

Resztę drogi spędzili w ciszy, w pociągu również każdy zajął się swoimi sprawami - Nora niemal od razu przetransportowała się do przedziału, gdzie znajdowała się Hermiona - Maggie i Tris zostawały w końcu w Hogwarcie. Draco całą drogę rozmyślał nad tym, co czeka go w domu oraz w ciągu reszty roku szkolnego. Theo znów zagłębił się w lekturze, którą już jakiś czas temu zabrał z domu Malfoy'a - chciał ją jak najszybciej oddać, a teraz miał mieć okazję.

Zagubiony ‧ DRACO MALFOYWhere stories live. Discover now