..szybka decyzja..37

1.1K 45 6
                                    

Trzymaj. Było w naszej skrzynce. Zaadresowane do Ciebie.. Alice podała Maggie podpisaną jej imieniem kopertę. Maggie nie spodziewała się jakiejkolwiek korespondencji. Może dlatego za otwarcie koperty zabrała się dość opieszale. W środku była kartka z krótką notatką
.. przepraszam, że dopiero teraz, ale szefowa.. czytaj.. Alex.. nie miała jak wcześniej podpisać. Miłego dnia... Hank..
Maggie z jeszcze większym zdziwieniem zajrzała do koperty. W środku był złożony na pół.. czek. Wypisany na jej nazwisko.. podpisany przez Alex.. na dziesięć tysięcy dolarów!! Maggie dwa razy liczyła zera w kwocie.
Maggie co się stało? Wyglądasz jakbyś znalazła ducha zapytała Alice, widząc ogromne zdziwienie swojej współlokatorki. Maggie nic nie odpowiedziała. Pokazała jej tylko czek.
O jasny gwint.. za co to? zapytała lekko zszokowana Alice. Zarówno dla niej, jak i dla Maggie to były kwoty.. poza zasięgiem..
Hank wspominał o czeku za zszycie Alex.. ale to jest jakaś przesada. Szczerze.. nigdy nie widziałam tyle pieniędzy na raz nie kryła Maggie.
No najwidoczniej to był bardzo drogi łuk brwiowy zaśmiała się Alice. Wiedziała, że te pieniądze przydadzą się Maggie. Pomimo stypendium i pracy w kawiarni, bez jakiegokolwiek wsparcia od rodziny.. bywało Maggie ciężko.
10 tysięcy.. to chyba przesada. Muszę zadzwonić do Alex. Pewnie pomyliła zera. Tysiąc dolarów to już wysoka stawka mówiła pod nosem Maggie. Spojrzała na zegarek. O tej porze, Alex powinna już powoli wracać do hotelu. Jeszcze tylko dwa dni i nareszcie będą mogły się zobaczyć. Dzięki temu, że każdego dnia pisały ze sobą, rozmawiały całe wieczory.. czas zleciał zadziwiająco szybko. Maggie chwyciła za telefon. Nie mogła tak zostawić sprawy tego czeku. Alex najwyraźniej się pomyliła i Maggie nie miała zamiaru z tego skorzystać.
Właśnie o Tobie myślałam..odebrała Alex.
Co tam na uczelni? Mam nadzieję, że nie wypadnie Ci żadne zaliczenie. Odliczam godziny do powrotu dodała Alex.
Nie.. wszystko według planu.. Alex.. dzwonię bo dostałam czek od Hanka..zaczęła niepewnie Maggie.
A tak.. przepraszam, że dopiero teraz.. to ja zawalilam przyznała się Alex.
Nie.. nie chodzi o czas, ale o kwotę.. chyba pomyliłaś zera.. dostałam czek na 10 tysięcy dolarów mówiła lekko wystraszona Sawyer. Alex spodziewała się takiej reakcji.. była na to w pełni przygotowana.
Wiesz jak jest z tymi firmami ubezpieczeniowymi.. Hank nie dał rady wynegocjować więcej.. odparła pewnym głosem Alex.
Więcej? Co Ty mówisz? 10 tysięcy to o wiele za dużo.. tłumaczyła Maggie.
Nie.. jeśli masz takie ubezpieczenie jak ja.. i tak uważam, że należało walczyć o więcej za Twoją interwencję mówiła Alex.
Ja nie mogę przyjąć tych pieniędzy.. to zdecydowanie za dużo.. Maggie powtarzała na okrągło.
Kochanie.. to Twoja decyzja.. ja ich nie przyjmę, więc decyduj co z nimi zrobisz. Uważam, że Ci się należą stwierdziła Alex. Nie chciała być nachalna. Wiedziała jednak, że Maggie będzie potrzebować tych pieniędzy.
Ok.. muszę to przemyśleć.. nie będę Ci już więcej przeszkadzać. Jutro pewnie kolejny dzień od rana zmieniła temat Maggie.
Taki jest plan. Reżyser biega jak oszalały. W tej chwili mi to pasuje.. dużo się dzieje.. wieczorem dosłownie padam do łóżka.. nie muszę Cię prosić o rozmowy o jacuzzi lekko zawstydziła się Alex.
Daj spokój.. przyjemność po obu stronach. Daj tylko znać kiedy odparła Maggie. Alex uśmiechnęła się.. kolejny raz Maggie czymś ją zaskoczyła.
Będę pamiętać, ale myślę, że zostawię to sobie na gorsze czasy odparła Alex.
W takim razie.. dobrej nocy. Widzimy się za dwa dni powiedziała Maggie.
Kocham Cię wybrzmiało z ust Alex. Za każdym razem, gdy mówiła to na głos.. jej serce galopowało.
-----
Maggie wyszła z sali. Ostatnie zaliczenie miała za sobą. Pozostał jej cały dzień na to, by przygotować się na powrót Alex. Dziś chciała tylko wrócić do pokoju i odpocząć.. ostatnie dni były dla niej wyczerpujące. Nie chodziło tylko o to, że tęskniła za Alex. Sawyer była już jedną nogą na ostatnim roku medycyny. Łapała się na tym, że zaczyna już myśleć, gdzie będzie miała przydzielony staż. To, że zostanie na miejscu nie było tak oczywiste. Wszystko mogło się jeszcze zmienić. Im bardziej zaczynała o tym myśleć, tym bardziej bolała ją głowa. Miała jedynie nadzieję, że jej obecne starania zaprocentują. Szpital przychylnym okiem spojrzy na jej kandydaturę na staż, obecnie poświęcony czas na naukę pomoże jej w późniejszej pracy.
Maggie położyła się do łóżka. Nie miała dziś siły nawet na prysznic. Kątem oka spoglądała na dolną szufladę biurka. Schowała tam czek od Alex. Cały czas zastanawiała się czy powinna przyjąć te pieniądze. Stawka była wysoka.. czekały ją jednak kolejne wydatki. Z rozmyślań wyrwała ją Alice.
Może będziesz musiała bardziej pilnować swojej dziewczyny. Widziałaś o czym rozpisują się portale internetowe? Już wczoraj miałam Ci mówić, ale.. ucięła Alice. Maggie spojrzała na nią pytająco. Nie miała pojęcia co Alice miała na myśli. Rozmawiała przecież z Alex codziennie. Chwyciła za telefon i wpisała imię i nazwisko swojej dziewczyny. Po chwili wyświetliły się dziesiątki linków.. te najświeższe mówiły o tajemniczym partnerze Alex.. coraz więcej plotek pojawiało się na ten temat. Coraz częściej też przewijało się nazwisko.. Lord. Alice nie wiedziała o całej umowie.. o tym, że Alex ma coś z nim łączyć na potrzeby promocji filmu. Pewnie dlatego powiedziała jej o tym. Nie znając całej prawdy.. nie wyglądało to zbyt dobrze.
Przynajmniej ten Lord jest przystojny powiedziała Maggie z udawanym entuzjazmem. Alice aż się obróciła w jej kierunku, gdy tylko usłyszała te słowa.
Powiedz, że sobie teraz żartujesz. Twoja dziewczyna podobno zaczyna coś kręcić z jakimś facetem a ty tak komentujesz sprawę? Alice sama nie wierzyła, że musiała to powiedzieć. Maggie jedynie wzruszyła ramionami.
Czasami myślę, że to ja jestem z kosmosu. Pogadaj z Alex o co tu chodzi. Bo nie wygląda to dobrze skwitowała Alice i zajęła się swoimi sprawami. Maggie wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała jej wyznać prawdę. W przeciwnym wypadku, jej najlepsza przyjaciółka będzie myślała, że ona i Alex to tylko fikcja. Cała historia z Lordem miała się dopiero zacząć.. Maggie już teraz widziała, że będzie o wiele ciężej niż myślała. Był to kolejny powód by owinąć się w kołdrę i zasnąć. Już dawno nie czuła takiego zmęczenia i bezsilności.
----
Dalej, dalej.. no nie przeciągajcie proszę mówiła zniecierpliwiona Alex. Czas jakby stał w miejscu..a jedyne o czym myślała teraz Alex to to, jak najszybciej wrócić do domu. Z jej ciągłego odliczania wychodziło, że zostały jedynie godziny i będzie mogła zobaczyć się z Maggie. Te dni rozłąki mimo wszystko dały jej wiele. Pokazały przede wszystkim, że uczucie do Maggie to nie jest tylko kaprys czy przygoda, jak zapewne będzie myśleć wielu, gdy wszystko ujrzy światło dzienne. Każdego dnia to uczucie okazywało się większe. Alex pomimo tego, że wcześniej była już w wielu związkach, tym razem pierwszy raz czuła dziwną, wewnętrzną pewność.. z Maggie mogę być szczęśliwa.
Kolejna scena była już gotowa. Statyści czekali już na swoich miejscach. Alex dosłownie przebierała nogami, tak jakby miało to cokolwiek jeszcze przyspieszyć.
Dobra, kochani. Nagrajmy to i do domu.. nie mogę już na was patrzeć skwitował reżyser. I nikt do końca nie wiedział, czy była to prawda czy żart. Dla Alex nie stanowiło to większej różnicy. Rano zadzwoniła do swojej ochrony. Nie chciała jechać sama. Któryś z mężczyzn miał po nią przyjechać. Liczyła na to, że w drodze chociaż chwilę odpocznie. Nie zamierzała spać w nocy z Maggie..
Pół godziny później padł ostatni klaps i wszyscy w zawrotnym tempie zaczęli się zbierać z planu. Alex prawie biegła do podstawionego samochodu. Była zaledwie parę metrów od niego gdy z zaparkowanego auta obok wysiadł nikt inny jak Max Lord.
Witam. Liczyłem, że cię tu złapie. Pewnie słyszałaś co powoli zaczyna się w internecie. Może pojedziemy gdzieś na jakiegoś drinka.. tak żeby podkręcić atmosferę zaproponował bez zbędnego gadania Lord. Alex nawet nie chciała się wdawać w rozmowy..
Bardzo mi przykro, ale nie dziś.. jestem już umowiona szybko skwitowała Alex i nie zwracając na niego uwagi otworzyła tylnie drzwi do czekającego na nią auta.
Daj spokój. To tylko godzina.. prawie wyjąkał Max.
Nie mam nawet pół godziny wolnego czasu. Z resztą.. nie wychodz przed szereg. Umowa jeszcze nie obowiązuje rzuciła Alex i jak gdyby nigdy nic wsiadła do samochodu. Lord przez chwilę stał jakby nie rozumiał do końca co się tak naprawdę stało. Każda kobieta dałaby się pociąć za jego towarzystwo.. co z tą Danvers musiało być nie tak..
Część Jay. Pędzimy do domu powiedziała Alex, gdy tylko usiadła na tylniej kanapie. Mężczyzna uśmiechnął się. Wszyscy z jej pracowników obstawiali, że będzie chciała dosłownie frunąć do domu. Auto ruszyło. Przed budynkiem został tylko wściekły Lord. Nie tak wyobrażał sobie to spotkanie. Ze złością wsiadł do swojego auta i ruszył z piskiem opon.
---
Zbierasz się do Danvers tak? Rozumiem, że na noc nie wracasz? zapytała Alice, widząc jak Maggie z podekscytowaniem pakuje do torby rzeczy na zmianę.
Chyba nie jesteś zła co? Wspominałam Ci o tym już.. zaczęła się tłumaczyć Maggie.
Chyba tysiąc razy.. dokończyła za nią Alice. Maggie tylko się uśmiechnęła. Nie mogła nic poradzić na to, że prawie podskakiwała z radości na myśl, że dziś spotyka się z Alex.
Masz zamiar z nią porozmawiać o tym całym Lordzie? zapytała nieśmiało Alice.
Będzie na to czas. Zaufaj mi i nie martw się o to. Może tak nie wygląda, ale wszystko jest pod kontrolą próbowała ją uspokoić Maggie. Doceniała troskę swojej współlokatorki. W tym przypadku jednak wiedziała, że jest ona bezpodstawna. Maggie wrzuciła do torby jeszcze parę rzeczy i dosłownie wystrzeliła z pokoju. Na miejscu chciała być przed czasem. Nie chciała angażować nikogo.. droga do domu Alex wiodła prawie przez całe miasto. Maggie nie miała czasu do stracenia.
-----
Dwie przesiadki w metrze i ostatecznie prawie kilometr ze stacji metra. Maggie była u celu. Nacisnęła na przycisk domofonu przy głównej bramie. Nie musiała nic mówić.. widząc ją na podglądzie ochrona otworzyła bez słowa.
Maggie.. miałaś dzwonić.. nie chcesz powiedzieć, że przyjechałaś tu sama zapytał szef ochrony. Miał być na każdy telefon Sawyer.
Jasne, że sama. Widzisz tu jeszcze kogoś zażartowała Maggie i równym krokiem ruszyła w kierunku głównego podjazdu. Podróż zajęła jej trochę więcej czasu jak się spodziewała. Miała jednak prawie godzinę. Ścisk w metrze zrobił swoje. Maggie nie miała wątpliwości.. pierwsze co musi zrobić to pójść pod prysznic. Wbiegła szybko schodami do góry. W sypialni Alex zostawiła torbę i ruszyła prosto pod prysznic. W tym samym czasie na podjazd wjechała Alex z jednym z ochroniarzy. Szybka jazda i wcześniejsze wyjście z planu zrobiły swoje. Alex nie uprzedzała Maggie o zmianie planów. Chciała jej zrobić niespodziankę. Od swojego pracownika wiedziała, że Maggie tyle co weszła do środka. Danvers wysiadła i nawet nie próbowała się cofnąć po walizkę. Gdy tylko weszła do domu, szybko rozejrzała się po salonie. Nigdzie nie było śladu Maggie. Wbiegła do góry.. kiedy usłyszała ciche nucenie spod prysznica, nie musiała szukać ani chwili dłużej. Nie zamierzała czekać.. po cichu otworzyła drzwi łazienki. Pod prysznicem stała obrócona do niej tyłem naga Sawyer. Alex przez chwilę podziwiała mahoniowy kolor skóry swojej dziewczyny. Nie chciała jej wystraszyć. Nie chciała jednak tracić ani chwili dłużej. Nie odrywając od niej oczu zdjęła bluzkę, którą miała na sobie. Na resztę nawet nie traciła czasu. Uchyliła drzwi kabiny.. na ten dźwięk, Maggie gwałtownie się obróciła.
Alex? Co Ty tu robisz? zapytała wystraszona.
Liczyłam na trochę milsze powitanie. Myślałam, że się chociaż trochę stęskniłaś powiedziała z udawaną, smutną miną Alex.
Jak możesz w to wątpić odparła Maggie i korzystając, że Alex stoi już tak blisko, jednym ruchem ręki wciągnęła ją wprost pod ciepły strumień wody. Alex nie wiedziała czym jest bardziej oszołomiona. Strumieniem wody czy pełnym pożądania pocałunkiem. Maggie przyciągnęła ją do sobie tak blisko jak się tylko dało.. jej nagie, mokre ciało jakby chciało się w nią wtopić. Alex przez chwilę zakręciło się w głowie. Czekała na ten moment już przecież jakiś czas. Maggie nie przerywając pocałunków nerwowo rozpinała spodnie Alex. Były już kompletnie mokre.. i z dużym oporem zsuwały się w dół.
Alex.. za chwilę je chyba rozerwe.. żartowała zniecierpliwiona Maggie. Kiedy Alex uwolniła się z ostatniej nogawki.. nie przypuszczała co zrobi Maggie. Sawyer jednym ruchem ręki zrzuciła z niej stanik. Chwyciła jej piersi w dłonie i delikatnie ścisnęła. Oparła Alex o ścianę.. teraz swoim zwinnym językiem zlizywała pojedyncze krople wody z jej płaskiego brzucha.. była niżej.. coraz niżej.. patrząc teraz prosto w oczy Alex powoli zsuwała z niej bieliznę. Alex wstrzymała oddech. Myślała, że Maggie wstanie i powoli będzie dotykać jej właśnie tam gdzie pragnie najbardziej.. Maggie jednak uklęknęła przed nią i po chwili lekko rozchyliła jej nogi. Alex bez cienia protestu jeszcze bardziej oparła swoje ciało o ścianę. Zaraz potem czuła już tylko Maggie. Jej niezwykle zwinny język pieścił teraz jej łechtaczkę.. Alex nie miała zamiaru się kontrolować. Z jej gardła wyrwał się pojedynczy pomruk i głębokie westchnienie. Jedną z dłoni wplotła we włosy Maggie. Tak jakby nie chciała pozwolić na przerwanie tej rozkoszy choćby na sekundę.
Maggie, nawet nie wiesz jak mi teraz dobrze.. nie przestawaj proszę powtarzała Alex. Maggie nie zamierzała przestać. Wręcz przeciwnie.. Alex poczuła na swojej łechtaczce powolne, staranne okrągłe ruchy.. kciuk Sawyer trafiał za każdym razem w punkt. Maggie język.. Alex poczuła nieco niżej.. kolejny raz, gdy myślała, że więcej już nie wytrzyma, że rozkosz wypełnia ją aż po sam czubek głowy.. Maggie potrafiła ją jeszcze zaskoczyć.
O tak.. Maggie.. o tak.. Alex powtarzała teraz niczym zaklęcie.. i właśnie tym dla niej było.. bo to co czuła było magiczne. Zbliżała się do krawędzi.. wyczekiwała momentu gdy wraz z brakiem tchu osiągnie wszystko.. i kolejny raz.. kolejny raz jej ciało zwariowało dzięki.. i przez Maggie. Jej ciało drżało.. nie dała jednak Maggie szansy by się od niej oderwać. Chciała na swoim łonie czuć wciąż jej ciepły i szybki oddech..
Witaj w domu powiedziała po chwili Maggie.
Chyba takiej reakcji się spodziewałaś, prawda? dorzuciła Maggie. Alex przez chwilę nie mogła jeszcze złapać tchu. Spojrzała na Maggie i przytuliła się do niej. Delikatnie gładziła jej plecy. Tak bardzo brakowało jej takiej najzwyklejszej bliskości.
Szybki prysznic i zamawiamy coś do jedzenia? zaproponowała Alex.
Prysznic.. tak.. co do jedzenia.. dziś ja gotuję odparła dumnie Maggie. Alex spojrzała na nią podejrzliwie.
Na serio.. zrobisz dla nas coś pysznego..? dopytywała Alex. Maggie jedynie pokiwała głową.
Mam nadzieję, że będziesz gotować w samym fartuchu. Wtedy zjem wszystko co będziesz chciała powiedziała zalotnie Alex. Jej myśli najwidoczniej krążyły już tylko w jednym temacie.
Danvers.. opanuj się.. co na to Twój chłopak? Alice wspominała mi, że gdzieś o Was coś czytała zaczęła niespodziewanie Maggie. Po minie Alex można było zobaczyć, że to nie był dla niej przyjemny temat.
Musimy dziś mówić o tym pajacu? Alex próbowała jak najszybciej zakończyć ten temat.
A jest o czym? zapytała Maggie i wyraźnie czekała na odpowiedź.
Kochanie.. daj spokój. Wiesz jaka jest umowa. To, że ten macho myśli, że faktycznie coś między nami będzie to tylko i wyłącznie jego problem. Dziś spławiłam go zawodowo. Nikt nie mógł mi przeszkodzić, żeby się z Tobą zobaczyć.. Alex wyznała prawdę i zaczęła całować Maggie szyję. Uwielbiała jej jedwabistą cerę. Już po paru sekundach, Maggie zapomniała o istnieniu Lorda. Jedyne co było w jej głowie, to poznać na nowo każdy centymetr ciała swojej dziewczyny.
----
Alex.. jeśli nie pozwolisz mi wyjść z łóżka, to nigdy nic nie ugotuje powiedziała Maggie i próbowała wyzwolić się z objęć Alex.
Kochanie.. uwielbiam kiedy gotujesz, ale jeszcze bardziej wolę mieć Cię tu obok westchnęła Alex i wtopiła swoje usta między odsłonięte piersi Maggie.
Nigdy nie mam Cię dość.. jesteś dla mnie jedyna szepnęła Alex.
Mówią, że zawsze tak jest na początku skwitowała kompletnie bezmyślnie Maggie. Na te słowa Alex przerwała delikatne pieszczoty i uniosła głowę do góry.
Tak? A co jeszcze mówią? I Ty jako przyszły lekarz będziesz mi tu cytować wyniki testów z Cosmopolitan? Nie obchodzi mnie co inni mówią. I Ciebie też nie powinno. Będziesz wierzyć we wszystko co przeczytasz też o mnie? powiedziała dosyć stanowczo Alex. Maggie była lekko zaskoczona taką reakcją. Nie myślała, że Alex tak na serio potraktuje to co usłyszała. Tak czy siak.. nastrój gdzieś uciekł. Alex położyła się na boku, tak że Maggie mogła swobodnie wyjść z łóżka.
Pójdę lepiej do kuchni odparła lekko przygaszona Maggie. Nie była to kłótnia.. daleko było od tego, ale..
Maggie.. nie bądź zła. Nie chciałam, żeby było Ci przykro..poprostu sama na własnej skórze wielokrotnie przekonałam się, że słowo napisane rani. I to bez znaczenia czy to plotki o mnie czy głupoty statystyczne o związkach tłumaczyła Alex. Maggie nie odpowiedziała nic. Z torby wyciągnęła rzeczy na przebranie i zamknęła się w łazience. Alex ze zrezygnowaniem rzuciła się na łóżko. Było tak przyjemnie.. a tu ta głupia rozmowa westchnęła w poduszkę Alex.
---
Alex zeszła do kuchni przynajmniej pół godziny później od Maggie. Doszła do wniosku, że widocznie nie jest tam potrzebna skoro przez tyle czasu, Maggie jej nie zawołała. Alex usiadła na jednym z hokerów przy barku i obserwowała Maggie. Obie milczały. Patrząc na nie z boku.. było widać, że dla jednej i drugiej powoli robiło się zbyt cicho.
Przepraszam.. padło jednoczenie z ust Maggie i Alex. Spojrzały na siebie i zaczęły się śmiać.
Wiem, że moja reakcja była przesadzona, ale.. Maggie.. nie jesteśmy i nie będziemy jak inni.. nie chce słuchać, że mi się znudzisz.. powiedziała łagodnym tonem Alex. Wstała i powoli podeszła do Maggie.
Kocham Cię.. i nie wiem dlaczego uważasz, że możesz mi się znudzić? Zapytała wprost Alex. Maggie początkowo nie chciała oderwać się od gotowania. Widziała jednak, że Alex nie ma zamiaru się ruszyć.
Sama nie wiem. Musimy o tym teraz rozmawiać? Maggie nawet nie ukrywała się z tym, że temat jej nie pasuje.
Jeśli to nie jest wielki problem to tak. Musimy. Nie możesz rzucić takich rzeczy, a później udawać, że to nic takiego próbowała jej wytłumaczyć Alex.
Przepraszam. Serio. Tak tylko powiedziałam, bo czytałam o tym ostatnio. Nie ma innego powodu powiedziała Maggie i nerwowo zaczęła mieszać coś w garnku. Co miała jej odpowiedzieć.. że pewnie jak zaczną się jej oficjalne bankiety i promocje.. to siedząca Maggie w domu.. będzie bynajmniej nudna? Maggie bała się, że jej nieobecność przy Alex.. odsunie ją powoli w cień.. dziś kiedy weszła do domu.. na stoliku przy jej łóżku leżała cała masa takich zaproszeń..
Maggie, nie denerwuj się.. sama mówisz, że nie ma o co.. kochanie.. zaczęła Alex i objęła kobietę, stojąc za nią. Maggie momentalnie oparła głowę na jej ramieniu. Tak jakby czekała na taki ruch z jej strony. To dało tylko Alex do myślenia. Coś męczyło Maggie. Musiała przeczekać ten czas.. i dowiedzieć się o co chodzi.
Ostatecznie zjadły późną kolację. Alex nawet nie musiała udawać.. było pyszne. Po takim czasie na planie, domowy posiłek był zawsze na wagę złota.
Może jak tylko posprzątam.. to zobaczymy co ciekawego na basenie? zaproponowała Alex. Maggie przytaknęła. Potrzebowała odrobiny relaksu. Czuła jak jej ciało robi się napięte.. zbyt dużo myślała o studiach, stażu.. o Alex. W tym wszystkim, doszukiwała się niestety, że coś pójdzie nie tak. Taka już chyba była jej natura.
Kobiety szybko wskoczyły w stroje, choć Alex upierała się, że nie ma nic co może pożyczyć Maggie i ta będzie musiała być toples. Po przepłynięciu dwóch długości basenu, Maggie położyła się na plecach. Pozwoliła by jej ciało swobodnie teraz dryfowało. Zamknęła oczy i wsłuchała się tylko w delikatny szum, jaki towarzyszył w jej uszach. Alex nie chciała jej przeszkadzać. Widziała, że coś męczy Maggie. Wolała dać jej miejsce i czas. Sawyer dopiero po prawie pół godziny podpłynęła do Alex, która siedziała na brzegu basenu, tak że zamoczone miała tylko nogi.
Zrelaksowana? zapytała Danvers.
Przepraszam, że tak Cię zostawiłam samą. Chyba potrzebowałam się wyciszyć. Za chwilę koniec semestru.. ostatni rok. Podanie na staż.. tak wiele może się zmienić mówiła jakby sama do siebie Maggie.
Co może się zmienić? uczelni chyba nie przeniosą zażartowała Alex. Maggie nawet się nie uśmiechnęła.
Uczelni nie.. ale mogę nie dostać się na staż w Nowym Jorku odparła i spuściła głowę w dół. Alex momentalnie przestało być do śmiechu.
Jak to możesz się nie dostać. I wtedy musisz być w innym szpitalu? zaczęła pytać lekko zdenerwowana. Na chwilę obecną już jej wyjazdy na plan były katorgą.. co dopiero gdy Maggie musiałaby wyjechać do innego miasta.
Wszystko zależy od dyrekcji szpitala. Czasami tego miejsca brakuje.. odpowiedziała smutno Sawyer.
Byliby idiotami, gdyby Cię nie przyjęli. Może nie warto się martwić na zapas, co? Alex do końca sama w to nie wierzyła.. chciała jednak teraz podnieść Maggie na duchu. Sawyer podciągnęła się na rękach i usiadła na brzegu basenu obok Alex.
Będziesz miała sporo zajęć jak mnie nie będzie. Bankiety, gale.. nawet się nie obejrzysz i.. zaczęła Maggie. Alex w tym momencie zeskoczyła do basenu. Objęła nogi Sawyer..
Chyba nie mówisz serio. Widziałaś te zaproszenia prawda? Alex zapytała wprost. Maggie przytaknęła.
I to dlatego mam się Tobą znudzić tak? Brak mi słów.. Maggie co mam zrobić, żebyś wiedziała, że zależy mi na Tobie.. nie na całym tym zakłamanym świecie.. Alex nie wiedziała już co powinna robić.
Alex.. to tylko ja i to co siedzi w mojej głowie. Dla wielu nie będzie oczywiste, dlaczego ze mną jesteś... odparła smutno Maggie. Alex powoli rozchyliła jej uda. Wspięła się wyżej i delikatnie zaczęła tracąc swoim nosem okolice jej bikini. Maggie przez chwilę się odsunęła. Była zbyt zaskoczona.
Alex.. co Ty robisz.. zapytała zakłopotana Maggie.
Pokazuje Ci dlaczego z Tobą jestem. Bo Cię kocham i uwielbiam Twoje ciało.. bo każda chwila z Tobą jest jedyna i wyjątkowa. I właśnie teraz chce pokazać Ci.. to wszystko.. powiedziała Alex i tym razem śmiało rozchyliła jej uda. Kiedy Maggie uniosła biodra by pomóc jej zdjąć bieliznę.. Alex wiedziała co ma robić.
Lekko wysunęła swój język.. znaczyła drogę od kolana do samego celu..podczas ich poprzednich razów.. to Maggie zawsze w ten sposób kochała się z nią.. teraz Alex chciała zrobić to dla niej.. dla nich.. jej drżące usta przez chwilę zawisły nad łonem Maggie. Jej gorący, nerwowy oddech sprawiał, że Maggie czekała z zapartym tchem.
Alex.. nie musisz.. powiedziała Maggie. Po chwili z jej ust wyrwało się jednak krótkie..
O tak...Alex..
Alex raz po raz zaczęła dotykać jej łona.. jej wilgotny język powoli przesuwał się w dół i w górę. Biodra Maggie zaczęły się delikatnie unosić. Alex poczuła na swoim języku smak Maggie. Smak od którego pragnęła się uzależnić. Wciąż chciała więcej.. wpiła się teraz w łono Maggie i dumnie słuchała dźwięków rozkoszy, które co jakiś czas głośniej lub ciszej pojękiwała Maggie. Alex nie posiadała się z radości.. słysząc i widząc jak jej dziewczyna dochodzi, dzięki niej..
Alex przestała dopiero gdy ciało Maggie mocno się napięło.. i delikatnie drżało przez chwilę. Maggie jeszcze chwilę nie otwierała oczu. Czuła jak dosłownie rozkosz przepływa przez każdą jej żyłę, tętnice.
Było już późno.. obie były zmęczone. Bez oszukiwania siebie nawzajem położyły się spać. Sęk w tym.. że Alex daleko było od tego, żeby zasnąć. Cały czas myślała o tym co mówiła Maggie. Gdyby jej staż miałby być w innym mieście jak Nowy Jork.. dla Alex było to zbyt wiele.. nie mogła czekać spokojnie i mieć nadzieję, że szpital wybierze Maggie. Nie miała wątpliwości w to, że Maggie jest dobra. Wiedziała jednak, że w życiu czasami trzeba szczęściu... dopomóc. Zdawała sobie sprawę, że Maggie nie będzie chciała nawet słyszeć o takim rozwiązaniu. Nie mogła ryzykować.. musiała działać za jej plecami. Z nocnej szafki chwyciła swój telefon. Wysłała parę wiadomości. Mogła teraz zasnąć w objęciach swojej dziewczyny i czekać na rozwój wypadków.
----
Maggie zerwała się prawie na równe nogi. Telefon Alex był ustawiony zdecydowanie za głośno. Dźwięk roznosił się ja armata.
Danvers.. zabije Cię.. znów Twój telefon wymamrotała Maggie i nakryła głowę poduszką.
Alex chwyciła swój telefon.
Kimkolwiek jesteś.. jeśli za chwilę nie będzie końca świata.. znajdę Cię i udusze.. odebrała Alex i dopiero otwierała oczy.
Ależ zapraszam.. adres Twojego rodzinnego domu się nie zmienił. Tak czy siak witam Kochanie. Rozmawiałam z Karą, że znów Cię nie będzie.. odezwała się Eliza, mama Alex.
Mamuś? Przepraszam, że tak odebrałam. Zawsze musisz dzwonić tak rano powiedziała skruszona Alex.
Rano, nie rano. Lepiej powiedz mi czy naprawdę nie dasz rady być w domu choć jeden dzień? Tato bardzo na Ciebie czeka mówiła Eliza.
Alex wiedziała, że jej rodzicom brakowało tego.. była w domu zdecydowanie za rzadko i zdawała sobie z tego sprawę. Teraz jednak, kiedy plan zdjęciowy zabierał jej tyle czasu.. zależało jej na czasie z Maggie. Nie chciała i nie mogła powiedzieć tego mamie.
Przecież wiem, że się spotykasz z Maggie. Nie musisz wybierać między nami. Z chęcią ją poznamy powiedziała niespodziewanie Eliza. Alex aż zamarła.. tak jakby jej mama czytała w myślach.
Mamo.. daj spokój. Ja i Maggie.. nie chce jej stawiać w takiej sytuacji.. Alex mówiła szczerze.. no i nie miała świadomości, że Maggie jednak nie śpi, ale przysłuchuje się całej rozmowie.
Nie będę naciskać. Przykro tylko, że kolejny raz Cię nie będzie.. no ale poczytamy z tatą co u Ciebie słychać w internecie. To teraz chyba jedyny sposób na kontakt z Tobą powiedziała z wyrzutem Eliza. Alex wiedziała, że jej mamie jest przykro.. co mogła jednak jej odpowiedzieć. Zamknęła oczy i głośno westchnęła
Mamo.. obiecuję, że.. zaczęła Alex.
Kochanie.. nie rób tego.. nie obiecuj kolejny raz. Szkoda Twojego słowa odparła smutno Eliza. Alex pozostała bez słowa. Kolejny raz ciężko nabrała powietrza. Maggie, która wszystko słyszała.. nie mogła pozwolić na to, żeby Alex miała tak mały kontakt z rodziną i to w jakimś stopniu przez nią. Ona oddałaby wiele, żeby móc odwiedzić swoich rodziców. Nie myślała teraz za długo. Zawsze wierzyła, że najlepsze decyzje to te podejmowane na szybko. Zrzuciła poduszkę z głowy i chwyciła telefon Alex, która z zaskoczenia zrobiła jedynie wielkie oczy.
Witam pani Danvers. Tu Maggie Sawyer. Niechcący słyszałam tłumaczenia Alex.. i to w takim razie ja obiecuję, że Alex pojawi się u państwa tak szybko jak to możliwe wypaliła Maggie ku zdziwieniu wszystkich. Alex nie była w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa. Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy.
Życzę miłego dnia pani Danvers i oby szybko do zobaczenia. Pozdrawiamy dorzuciła Maggie i zakończyła połączenie. Bez słowa odłożyła telefon na szafkę po swojej stronie. Alex nadal patrzyła na nią jak wryta.
No co tak patrzysz.. nie możesz być aż tak niewdzięczna dla własnych rodziców.. nie sądzisz? Skwitowała Maggie i wzruszyła ramionami.
Dobrze wiesz, że to nie tak. Kocham ich.. ale teraz kiedy jest tyle na planie.. chce czas spędzić z Tobą.. odpowiedziała Alex. Maggie wiedziała, że tak jest. Nie chciała jednak nigdy aby przez nią, Alex nie odwiedzała rodziców. Maggie przez chwilę patrzyła na Alex i po chwili z uśmiechem na twarzy odparła..
W takim razie.. spędzisz go ze mną u swoich rodziców. Jeśli zaliczę ten rok.. wszystkie wyniki za tydzień. Masz i tak więcej wolnego jak ostatnio. Chyba, że nie chcesz, żebym ich pozna... Maggie nie była w stanie dokończyć zdania. Alex pocałowała ją z taką pasją..
Jasne, że tego chce.. pytałam już kiedyś o to.. tylko wtedy mi odmówiłaś.. urwała Alex.
Pamiętam.. i miałam swoje powody. Jeśli oferta jest nadal aktualna..to wchodzę w to odpowiedziała Maggie. Wiedziała, że Alex ucieszy się na taką odpowiedź. Robiła to głównie dla niej. Pomyślała też.. że jeśli coś między nimi miałoby nie wypalić przez jej złe nastawienie.. to może warto dać z siebie coś więcej. Alex cały czas starała się pokazać, że zależy jej na Maggie. Jeśli dla Alex to jest ważne.. to będzie też ważne dla Maggie.
Sawyer widziała radość w oczach Alex. Ta wizyta znaczyła dla niej chyba więcej jak przypuszczała Maggie. Danvers prawie unosiła się z radości nad łóżkiem, a uśmiech nawet na sekundę nie opuścił jej twarzy. Nawet jeśli teraz Maggie w głowie miała tylko strach.. bo wizyta u rodziców Alex to duży krok.. to chciała ten krok zrobić. Zastanawiała się tylko.. czy ma odpowiednie do tego buty.
Nie mogę uwierzyć w to, że pojedziesz tam ze mną powiedziała Alex po jakimś czasie.
Mam nadzieję, że nie będziesz żałować tej decyzji powiedziała szczerze Maggie.
Nie zaczynaj proszę. Moi rodzice będą Tobą zachwyceni. Zobaczysz klasnęła w dłonie Alex i ruszyła do łazienki. Dziś miała dzień wolny. Chciała spędzić każdy jego moment z Maggie. Alex podskakiwała z radości. Maggie.. mówiła sama do siebie..że wszystko będzie dobrze..

Cynamonowe latteWhere stories live. Discover now