urodziny 30

1K 48 13
                                    

To był głupi pomysł. Nigdzie nie jadę..to nie ma sensu.. Maggie panikowała od dobrych paru minut, czekając na Hanka. Kiedy zadzwoniła do niego poprzedniego dnia, nie wiedziała czego powinna się spodziewać. Pokazał bowiem swoje dwa oblicza. Rozmowa była jednak udana. Bez zbędnych czarowań.. dogadali co, gdzie i kiedy. Hank potwierdził wszędzie pobyt Maggie, tak by Alex nie wiedziała o niczym. Na jej przyjazd powinny być już gotowe wszystkie przepustki. Najwięcej starań wymagał hotelem. Jako gość VIP, Alex zajmowała jeden z większych apartamentów. Hank musiał poddać się autoryzacji by mieć jakikolwiek dostęp do klucza. Po serii pytań i oświadczeń, wszystko było gotowe.
Maggie siedziała na łóżku i patrzyła na małą walizkę w którą spakowała swoje rzeczy. Ciągle zastanawiała się czy dobrze robi. Czy Alex będzie zadowolona. Może miała na ten dzień już inne plany..
Telefon Maggie zadzwonił. Hank dał znać, że jest już w umówionym miejscu. Maggie zrobiła dwa głębokie wdechy i wstała z łóżka. Z biurka zabrała dostarczone przez Toma laurki. Sama miała jakiś drobiazg dla Alex. Długo zastanawiała się co można dać komuś kto ma wszystko.
Nie miej miny, jakbyś jechała tam za karę. Czekają Cię trzy dni ze swoją dziewczyną. Może warto się choć trochę uśmiechnąć z tego powodu.. powiedziała Alice. Maggie wiedziała, że jej współlokatorka ma rację. Nie po to kombinowała z odrobieniem zajęć i zamianą w kawiarni, by teraz się z tego nie cieszyć.
Masz rację. Zbieram się. Mam nadzieję, że przeżyje drogę z Hankiem nieśmiało zaśmiała się Maggie. Ich relacje nie były jeszcze całkiem jasne.
O to się nie martw. Pewnie jeszcze czuje twoją dłoń na swoim policzku roześmiała się Alice i pogładziła Maggie po ramieniu.
Leć.. i bawcie się dobrze powiedziała szczerze Alice. Każdego dnia żałowała swojego wcześniejszego zachowania. Była zbyt rozżalona z własnych powodów, by cieszyć się szczęściem swojej przyjaciółki. Tak jak z Maggie wyjaśniła sobie już chyba wszystko, tak zdawała sobie sprawę, że powinna przeprosić również Alex. To na pierwszy rzut oka wydawało się jej o wiele trudniejsze, jak rozmowa z Maggie.
----
Hank czekał na parkingu oparty o swoje auto. Po próbie którą poddał Maggie, był nieco spokojniejszy. Maggie nie wydawała się być jedną z tych osób, które są z Alex dla pieniędzy lub co gorsza.. by jej zaszkodzić. Hank pracował z Alex już nie pierwszy rok. Widział już sporo.. do czego są zdolni niektórzy by osiągnąć swój cel. Alex była dla świata sławy zbyt ufna. Nie patrzyła na innych jak na potencjalne zagrożenie. Dla niej każdy był z założenia dobry. Hank wiedział, że przy takim nastawieniu Alex.. to on musi trzymać rękę na pulsie. Kiedy poczuł na swoim policzku moc uderzenia Sawyer.. w głębi duszy ucieszył się niczym dziecko. Oprócz tego, że był agentem Alex, był również jej przyjacielem. Maggie wprowadziła w życie Alex sporo zmian i zamieszania. Z perspektywy czasu wyglądało jednak, że to wszystko, to zmiany na lepsze.
Gotowa do drogi? zapytała Hank w momencie gdy Maggie była już prawie przy jego aucie. Sawyer uśmiechnęła się delikatnie. Nie mogła powiedzieć, że Hanka nie lubi. Jednak po jego małej intrydze.. była w stosunku do niego wciąż nieufna.
Myślę, że tak. Alex wie, że będziesz? zapytała Maggie i jednocześnie podała mężczyźnie bagaż do schowania.
Tak.. umówiłem się z nią na szybki lunch. Wie, że muszę trochę podziałać w tamtej okolicy. Nie wspominała specjalnie o urodzinach. Zawsze mówi, że to dzień jak każdy inny westchnął Hank. Maggie uśmiechnęła się pod nosem. Przez chwilę zastanowiła się, czy dzięki jej niespodziance te urodziny będą choć trochę wyjątkowe.
Zaraz po zapięciu pasów ruszyli w drogę. Maggie domyślała się, że przyjdzie czas na rozmowę. W chwili obecnej dziękowała jednak za radio.
Jechali już dobrą godzinę. Rozmowa ku zaskoczeniu Maggie kleiła się całkiem nieźle.
... Dziś swoje urodziny świętuje Alex Danvers... wybrzmiało w radiu.. Hank zrobił nieco głośniej..
Kochani.. pokażmy, że o niej myślimy w dniu jej święta. Danvers jest oficjalnie singielką.. każdy z nas może o niej legalnie pomarzyć.. tymczasem na oficjalnym insta Alex już ponad tysiąc osób złożyła życzenia. Niech ta liczba wciąż rośnie i rośnie.. mówił spiker. Maggie udawała, że nie zwracała uwagi na to co dało się usłyszeć. Choć dziś nie chciała myśleć o tym całym szumie.
Na miejscu byli według planu. Hank miał spotkanie z Alex za niecałe pół godziny. Maggie nie mogła pojawić się w jej apartamencie przed tym spotkaniem. Miała być przecież niespodzianką. Kiedy dostała od Hanka wszystkie przepustki a co najważniejsze kartę dostępu do apartamentu, postanowiła, że spędzi ten czas w holu hotelu. Nie chciała oddalać się za bardzo. Chciała wejść do pokoju, jak tylko będzie to możliwe.
Nie minęło dziesięć minut, kiedy przez główne wejście weszła znajoma Maggie sylwetka. Zaraz za Alex podążał niemal krok w krok ochroniarz. Danvers wyglądała jak zwykle olśniewająco. Przy recepcji zapytała czy nie ma do niej jakiś wiadomości. Była wyraźnie zawiedziona ich brakiem. Tak jakby na coś czekała. Może jednak liczyła na to, że Maggie się odezwie. Czekając przy windach wyciągnęła telefon. Po chwili kieszeń Maggie zawibrowała.
... Jak mija dzień.. u mnie nic nowego, dzień jak każdy inny. Za chwilę mam lunch z Hankiem.. wreszcie znajoma twarz. Myślę o Tobie i ściskam....
Maggie uśmiechnęła się mimo woli. To bardzo miłe uczucie, kiedy wiesz, że druga osoba poświęci choć tak krótką chwilę.. by dać znać, że jest, że myśli. Swoją drogą, sądząc po tej wiadomości, Alex chyba jednak liczyła na to, że Maggie wspomni coś o urodzinach. Pewnie dlatego dopytywała w recepcji. Dobrze, że cała sytuacja rozwinęła się w ten sposób. W innym przypadku, Sawyer jako dziewczyna nie miałaby zbyt wysokich notowań.
Alex zeszła na dół po dwudziestu pięciu minutach. Widać było, że się przebrała. Zanim wsiadła do auta zdarzyła rozdać jeszcze parę autografów i zrobić zdjęcie z małą dziewczynką, która krzyczała jej imię z dobrych parudziesięciu metrów. Widok tak uśmiechniętej Alex, rozczulił Maggie. Jej kontakt z dziećmi był wręcz niesamowity. Pewnie laurki, które Maggie miała że sobą będą dużym powodem do radości..
Maggie zaraz po tym jak upewniła się, że auto odjechało ruszyła do windy. Kiedy zeskanowała w windzie kod z karty do pokoju.. nie spodziewała się, że winda zatrzyma się na ostatnim piętrze.. wprost pośrodku apartamentu. Cały wystrój robił wrażenie. Nic dziwnego, że był zarezerwowany zapewne tylko dla najważniejszych gości.
Maggie miała teraz trochę czasu, by przygotować się na powrót Alex. Godziny spędzone w aucie sprawiły, że jej ciało aż prosiło się o prysznic. Dobrze, że Hank zajmie trochę czasu Alex. Sawyer nie musiała się z czymkolwiek spieszyć. Z torby wyciągnęła rzeczy na przebranie.. tym razem to ona chciała na Danvers zrobić wrażenie. Przygotowała na tą okazję swoją tajną broń.. tak Alice mówiła na tę sukienkę. Faktycznie Maggie prezentowała się w niej wyjątkowo korzystnie.. słyszała to z resztą nie od jednej osoby. W torbie miała jeszcze butelkę wina, które zachwyciło Alex. Nie mogła uwierzyć w to, że wino za taką cenę w niczym nie odbiegało od znanych cenionych marek. Tamtego wieczoru żartowały z Maggie, że tylko student mógł coś takiego odkopać na sklepowej półce. W walizce miała jeszcze średniej wielkości kartonik. Za jego zawartością, ona i Alice musiały się trochę nachodzić, ale Maggie miała nadzieję, że było warto. Podczas ich wspólnych wieczorów, Alex parę razy wspominała małą cukiernie w której jadła najsmaczniejsze na świecie babeczki. Kiedy cukiernia zmieniła adres, Alex nie znalazła godnego następcy. Alice i Maggie trochę poszperały w internecie. Popytały miejscowych i w ten sposób tłukły się metrem z jednego końca na drugi koniec Nowego Jorku. Ważne, że Maggie zdobyła tak uwielbianą przez Alex babeczkę. Sawyer wiedziała, że kiedy ktoś ma wszystko.. doceni takie małe unikaty.
Nie minęła godzina i Maggie była gotowa. Siedziała na wielkiej kanapie w salonie. Choć znała Alex już łącznie parę miesięcy, były teraz razem.. Maggie nie mogła nic poradzić na to, że denerwowała się z każdą minutą chyba coraz bardziej. Była ciekawa jaka będzie reakcja Alex, czy się ucieszy, czy choć w małym stopniu doceni detale o które zadbała Maggie. Sawyer co chwilę zerkała na swój telefon. Według jej i Hanka umowy, ten miał się odezwać, gdy tylko pożegna się z Alex. Od godziny ich spotkania mijała druga godzina. Wiedziała, że Alex lubi swojego agenta, nie przypuszczała jednak, że aż tak. Parę minut później jej telefon odezwał się. Dzwonił Hank. Maggie wzięła głęboki oddech. Zakładała bowiem, że za jakieś pół godziny spotka się z Alex. Kiedy usłyszała jednak pierwsze słowa Hanka.
Alex jest wściekła.. nie wiem skąd, ale pojawił się Max.. pewnie wspominała Ci o tym... zaczął zrezygnowany Henshaw.
Tak.. tylko mówiła, że to dopiero za jakiś miesiąc.. czego chciał.. zapytała zdziwiona Maggie.
Zaprosił Alex na drinka.. z okazji jej urodzin.. typowa pokazówka jak dla mnie westchnął Hank.
Alex jest teraz z Lordem tak? zapytała niepewnie Sawyer.
Tak.. w zasadzie jakby nie miała wielkiego wyboru. Postawił ją trochę przed faktem dokonanym. Gdyby Alex wiedziała, że na nią czekasz.. zaczął ją tłumaczyć Hank. Domyślał się, że Maggie może być przykro z tego powodu.
Daj spokój. To ja jestem tu nieplanowana. Dzięki za info.. będę na nią czekać.. może nie wróci w środku nocy.. Maggie starała się zachować pozory, że wszystko jest ok. Prawda jednak była taka, że nie było.. nie pozostało jej jednak nic innego jak czekać.
Minęły dwie godziny i cisza. Ani śladu Alex.. Sawyer siedziała na kanapie i powoli.. zaczynała zasypiać. Dłuższa podróż samochodem prawie zawsze tak na nią działa.. Nie znając godziny powrotu Alex.. postanowiła położyć się choć na chwilkę...
Zbudził ją dźwięk otwierającej się windy..
.. Czy ja zawsze muszę trafić na takich pewnych siebie macho.. ten człowiek myśli, że wyjście z nim na drinka to jak wygrana na loterii. Ci wszyscy faceci.. Na dziś mam dość.. nie chce już nikogo widzieć.. tylko prysznic i spać... mówiła Alex rozmawiając przez telefon. Maggie w tym czasie zerwała się na równe nogi.. zapaliła małą świeczkę wbitą w babeczkę i czekała.. słysząc jednak słowa Alex..jej uśmiech zmalał.
Nigdy nie przepadałam za urodzinami, ale dziś.. to już szczyt mówiła Alex i po tym jak zdjęła buty weszła do salonu, gdzie stała Maggie..
Co? Jak się tutaj..? Nie wierzę.. zaczęła dosłownie dukać, kiedy zobaczyła Maggie.
Alex.. co się dzieje.. ktoś tam jest? Kara z którą rozmawiała przez telefon zaczęła się nerwowo wypytywać.
Nigdy nie było lepiej.. trzymaj się siostra.. tyle była w stanie jej odpowiedzieć. Przerwała połączenie i kompletnie zaskoczona podeszła bliżej kobiety.
Maggie.. jakim cudem się tu dostałaś? zapytała Danvers nadal nie wierząc własnym oczom.
Kiedy moja dziewczyna ma urodziny.. nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystkiego najlepszego kochanie powiedziała Maggie i wyciągnęła przed siebie babeczkę ze świeczką. Reakcja Alex była chyba o wiele bardziej zaskakująca jak obstawiała Maggie. Alex zdmuchnęła świeczkę i po jej policzkach zaczęły spływać łzy.. Maggie przez chwilę nie wiedziała czy to z radości czy złości czy może zmęczenia..
Alex.. kochanie.. dlaczego płaczesz. Chciałam Ci zrobić niespodziankę.. myślałam, że się choć trochę uciesysz zaczęła mówić lekko zakłopotana Maggie.. nagle poczuła na swoich ustach tą miękkość i słodycz.. Maggie w ostatniej chwili zdołała odłożyć urodzinową babeczkę na bok. Teraz jedyne co się liczyło to Alex..
Danvers delikatnie chwyciła twarz swojej dziewczyny i cały czas całowała ją z taką namiętnością, że z ust Maggie wyrwał się delikatny pomruk.
Czyli jednak się trochę ucieszyłaś.. tak mi się wydaje.. powiedziała Maggie, przerywając kolejny pocałunek. Alex nie chciała teraz zbyt dużo mówić.. skinęła tylko głową i ponownie zaczęła całować Maggie. Dopiero po dłuższej chwili oderwała się od ust Maggie. Chwyciła jej dłonie w swoje i stojąc tak pośrodku pięknego apartamentu nie mogła znów powstrzymać łez. Maggie nie wiedziała jak ma zareagować. Otarła pierwsze łzy z jej policzków..
Alex.. co się dzieje.. co prawda słyszałam jak mówiłaś przez telefon, że już dziś masz dość i nie chcesz nikogo widzieć, ale.. starała się zażartować Maggie, by nieco rozładować atmosferę.
Alex otarła znów mokre policzki i szturchnęła Sawyer w ramię..
Głupia Ty.. nawet tak nie myśl. Twoja obecność tutaj to chyba, co tam.. to na pewno najlepszy moment w tym dniu.. skąd wiedziałaś.. nigdy nie wspominałam kiedy mam urodziny zapytała zaciekawiona Danvers. Maggie zaczęła się śmiać..
Wiesz.. nie da się zignorować życzeń w radio, w internecie.. na Twoim Instagramie to już nie chce wiedzieć ile jest wpisów. Internet nie ma takich tajemnic moja gwiazdo skwitowała Maggie i pocałowała ją delikatnie w nos. Alex uśmiechnęła się. Faktycznie zapomniała, że czasami w internecie wiedzą o niej więcej jak ona sama.
Skoro mamy deser.. Alex pokazała na babeczkę..
To ja organizuje kolację. Pomyśl na co masz ochotę i zamawiamy. Jeśli mam świętować to tylko z Tobą powiedziała lekko podekscytowana Alex. Maggie nie ukrywała, że to dobry pomysł. Minęło już trochę czasu od jej posiłku jaki zjadła w drodze z Hankiem. Po chwili Alex chwyciła za telefon i pozostało im tylko czekać na room service.
Mam nadzieję, że nie znikniesz jutro o świcie.. taka niespodzianka, a ja nie zdołam się nacieszyć powiedziała Alex i podeszła do Maggie by się do niej przytulić. Dłonie Danvers po chwili z bioder przesunęły się lekko w dół.. do momentu, aż dotarły do pośladków Maggie.
Widzę, że starasz się nie marnować nawet chwili zażartowała Maggie i pocałowała Alex, dając znać, że nie ma nic przeciwko taki mu stanu rzeczy.
W takim razie chyba się trochę ucieszysz, bo zostaję tu jeszcze dwa dni powiedziała Maggie i zadziornie musnęła wargę Alex swoimi ustami.
Dwa dni? Nawet nie myślałam, że to aż taka niespodzianka. Za dwa dni.. z tego co kojarzę to Hank chyba wyjeżdża podobnie, może zabierzesz się z nim zasugerowała Alex, zadowolona ze swojego pomysłu. Maggie roześmiała się tak, że odchyliła swoją smukłą szyję w tył.
Sherlocku.. właśnie z nim tutaj przyjechałam. Jasne, że z nim wracam. Chyba nie myślałaś, że wpuścili mnie do pokoju Alex Danvers od tak. Nie byłabym w stanie tak oczarować nikogo na recepcji odparła Maggie. Alex spojrzała na nią podejrzliwe.
Hank pomógł Ci w tym wszystkim? zapytała z niedowierzaniem. Maggie lekko spłoszyła się na to pytanie.
To źle? Chyba nie zrobiłam nic złego.. Hank mówił, że coś o mnie wspominałaś.. to Twój agent, chyba musi dochować tajemnicy.. zaczęła się tłumaczyć Maggie.
Nie.. daj spokój. Nie o to chodzi. Jestem mile zaskoczona, że pomógł Ci w tym wszystkim. Nie spodziewałam się, że będzie tak otwarty. Po naszej ostatniej rozmowie miałam mieszane uczucia. Hank chyba zbyt mocno myśli o ewentualnych konsekwencjach powiedziała Alex i nie chciała dokończyć swojej myśli. Zdawała sobie sprawę, że usłyszeć na głos, że przez ich związek w życiu Alex może zmienić się prawie wszystko nie byłoby najmilszą rzeczą. Po minie Maggie widziała jednak, że jej dziewczyna nie jest przecież głupia.
Mam nadzieję, że nie zanudził Cię przez drogę.. potrafi być męczący szybko zmieniła temat Alex.
Nie.. nasza znajomość rządzi się chyba innymi prawami. Może kiedyś coś Ci na ten temat opowiem odparła Maggie i mrugnęła do Alex. Danvers jedynie się uśmiechnęła. Nie chciała znać szczegółów. Cieszyła się, że Maggie jest obok i cała reszta była już nieistotna.
Parę minut później usłyszały pukanie do drzwi. Obsługa hotelu była tu dosłownie błyskawiczna.
Mówiłaś, że jesteś głodna.. widzę, że chyba jednak nie bardzo stwierdziła Maggie, widząc jak Alex zamiast jeść, prawie cały czas się jej przygląda.
Nie mogę w to uwierzyć, że tu jesteś.. wyglądasz rewelacyjnie i to nie jest komplement odnośnie kroju sukienki.. i ta babeczka.. Alex przyjrzała się jej teraz bliżej.. nagle zupełnie niespodziewanie chwyciła za babeczkę i ugryzła z taką rozkoszą..
To jest.. o matko.. to przecież... mówiła w pół słowach Alex, która mruczała i pojękiwała z zachwytu.
Cieszę się, że poznałaś. Widzę, że ta babeczka naprawdę jest przepyszna uśmiechnęła się Maggie. W takich momentach nawet przez myśl nie przeszło jej, że Alex mogłaby kupić sobie takich babeczek tysiące. Ważne, że właśnie ta była od niej. Ważne, że ta jedna babeczka była lepsza od tysięcy, była lepsza od wszystkiego.
Po skończonym posiłku, Maggie wstała od stołu. Podczas nieobecności Alex, miała sporo czasu by rozejrzeć się po apartamencie. Pewnie teraz lepiej jak Alex wiedziała co i gdzie jest. Maggie na chwilę zniknęła z oczu aktorki. Zanim Alex wstała by jej poszukać.. po apartamencie zaczęła delikatnie rozbrzmiewać muzyka. Po chwili zza rogu wyszła Maggie.
Czy mogę panią prosić do tańca? zapytała ze zniewalającym uśmiechem i wyciągnęła swoją dłoń w kierunku Danvers. Alex wstała i powoli podeszła do kobiety. Delikatnie chwyciła jej dłoń i jednym płynnym ruchem przyciągnęła ją do siebie. W tle słychać było wolną, zmysłową balladę.
Wiesz jak zadbać o kobietę mruknęła do ucha swojej dziewczyny.
Dziś jest wyjątkowy dzień. Mam nadzieję, że będziesz go miło wspominać odparła Maggie i objęła Alex, jednocześnie delikatnie kołysała swoimi biodrami.
Czy ktoś już Ci kiedyś mówił, że ta sukienka... Od momentu kiedy weszłam do środka nie mogę oderwać oczu. Wyglądasz zniewalająco westchnęła Alex i jedną ręką chwyciła jędrne pośladki Maggie. Ich biodra były teraz wręcz zlepione. Poruszały się powoli. W jednym rytmie. Alex zamknęła oczy. Chciałaby ta chwila trwała zdecydowanie dłużej. Nigdy nie przywiązywała do swoich urodzin wielkiej wagi. Szczerze gdyby nie własnoręcznie wykonane kartki przez dzieci swoich pracowników.. ten dzień w niczym nie byłby wyjątkowy. W tym roku było inaczej. Tańczyła teraz pośrodku pięknego apartamentu z kobietą, która doprowadzała ją do szaleństwa. Z kobietą, która z każdym dniem stawała się dla niej kimś coraz to bardziej ważnym. Alex zapomniała już o całym, niezbyt udanym dniu. Nawet wspomnienie o wizycie na planie Lorda nie było w stanie zepsuć jej teraz tego wieczoru.
Kiedy zakładałam te sukienkę miałam choć małą nadzieję, że zwróci Twoją uwagę odpowiedziała po chwili zadziornie Maggie. Alex nie pozostało nic jak pocałować Maggie.
Jeśli masz ochotę.. mam też to studenckie wino, które ostatnio tak Ci smakowało zaproponowała Maggie. Alex przytaknęła bez zwątpienia. Kiedy Maggie poszła po wino, Alex z ciekawości spojrzała swój profil w mediach społecznościowych. Maggie miała rację. Tysiące życzeń spływały z różnych stron świata. Alex nie myślała długo. Chcąc podziękować dodała krótki komentarz..
... Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia. Mam nadzieję, że każdy z Was spędzi swoje urodziny tak jak ja.. z kimś przy kim serce zaczyna mocniej bić..
Alex zatwierdziła wiadomość w momencie kiedy do salonu weszła Maggie. W dłoniach trzymała butelkę wina i kieliszki o które poprosiły już wcześniej. Alex spojrzała na nią i w tej jednej chwili nie miała już żadnych wątpliwości. Chciała z Maggie wszystkiego.. miały dla siebie trzy dni. To dość by zaaranżować coś wyjątkowego.
Tego dnia zasnęły w swoich objęciach. Wtulona w nagie ciało Maggie.. Alex wiedziała, że jest pewna i gotowa. Wsłuchując się w spokojny oddech swojej dziewczyny planowała już co będzie musiała zorganizować na jutro. Całą sobą czuła, że to tego chce..chce wszystkiego z Maggie.

Cynamonowe latteWhere stories live. Discover now