Ty wiesz...12

909 41 13
                                    

Każde słowo Maggie dudniło w jej głowie.. Maggie była już zajęta..
Alex przebrała się i nie zmieniając planów wybrała się na spotkanie z resztą z ekipy z planu. Wychodząc, miała jednak inny cel. Nie chciała się już dobrze bawić i miło spędzić czas.. chciała zapomnieć, a najlepiej nie myśleć..
Od momentu, kiedy weszła na imprezę, rozpoczęła realizację swojego planu. Nie chciała pić litrów piwa, gdzie efekt nadal byłby wątpliwy. Już od początku sięgnęła po najmocniejsze alkohole jakie były dostępne. Po trzech szybkich kolejkach dołączyła do grupy.. chciała choć trochę wmieszać się w tłum. To wszystko jednak nie dało kompletnie nic.. Alex usiadła ostatecznie przy barze i kolejka po kolejce.. wlewała w siebie alkohol w nadziei, że przestanie czuć..
Hej.. Alex.. widzę, że jednak dzień nie był taki dobry jak myślałam zagadnęła ją Sam, widząc ile pustych już kieliszków ustawionych jest przed kobietą.
Można tak powiedzieć skwitowała Alex. Nie chciała się wdawać w jakieś rozmowy.. nie chciała, a raczej nie mogła się zwierzyć..
Sam usiadła obok. Widziała, że coś ewidentnie męczy Alex.. nikt nie pił tak ostro alkoholu dla przyjemności.
Jeśli nie chcesz, to nie mów, ale.. daj już spokój z tym alkoholem. Cokolwiek się wydarzyło, jutro będzie wyglądać inaczej..a Ciebie.. będzie tylko dodatkowo bolała głowa powiedziała wizażystka i poprosiła barmana o wodę dla Alex.
Racja.. jutro i każdego kolejnego dnia będzie jeszcze gorzej. A ja głupia chciałam jej wyznać.. zaczęła Alex. Nie dokończyła zdania. Mimo alkoholu, nadal starała się być czujna. Wiedziała, że w jej przypadku o jedno słowo wypowiedziane za dużo, może się skończyć nowym artykułem w gazecie. Sam spojrzała na nią i kiwając głową nachyliła się po chwili..
Wielkim krokom w życiu człowieka zawsze towarzyszy radość, lub smutek zaczęła Sam. Alex spojrzała na nią z zaciekawieniem.
Jeśli z całej tej sytuacji, chociaż Ty wiesz kim jesteś.. to i tak już wygrałaś. Z nią czy bez niej. Zobaczysz jeszcze..
Alex spojrzała na nią zdziwiona. Słowa Sam były na tyle dwuznaczne, że Alex mogła obawiać się tego, że Sam może zbyt wiele wiedzieć i mówić wokół.
Sam.. nie wiem co masz na myśli i nie będę teraz się bawić.. mówiła Alex, aż bez pardonu przerwała jej kobieta.
Alex.. w każdej minucie ze mną spędzonej wspominasz ją.. Maggie bo to pewnie o nią chodzi.. dzięki niej wiesz, dlaczego wcześniej nie wszystko grało. Pamiętaj, że tylko to się liczy.. z czasem ktoś inny pokaże ci resztę świata powiedziała Sami chwyciła dłoń Danvers by okazać jej wsparcie.
Nie pij tyle. Lepiej wróć do siebie i połóż się spać. Zbyt wiele będzie później niedomówień... dodała Sam.
Skąd..zdołała tylko wymówić Alex. Sam uśmiechnęła się do niej życzliwie.
Bo też kiedyś byłam tam gdzie Ty. Wiem jak to jest, kiedy nie rozumiesz fascynacji swoją przyjaciółką. Wiem, jak to jest zastanawiać się nad tym jak pachną jej włosy i jaka jest w dotyku jej skóra westchnęła Sam. Alex szerzej otworzyła oczy.
Ty wiesz.. szepnęła Alex.
Moja droga, kiedy się wie na co zwrócić uwagę, to nie jest trudno to zobaczyć. Głowa do góry. Od teraz i tak wszystko będzie wyraźniejsze powiedziała Sam i zabrała kieliszek sprzed nosa Alex.
Danvers z jednej strony poczuła ulgę.. mogła komuś to powiedzieć. Z drugiej zaś strony, zaczęła myśleć o tym, że wszyscy już wiedzą. Nie zdarzyła powiedzieć ani jednego słowa. Jej mina powiedziała Sam wszystko.
Spokojnie. Nikt się nie dowie. Gramy w jednej drużynie i zawsze możesz ze mną pogadać. Swoją drogą cieszę się, że to wreszcie dojrzałaś. Ci wszyscy faceci z którymi byłaś.. westchnęła Sam..
Oni nie dorastali ci do pięt moja droga skwitowała Sam i poklepała Alex po ramieniu. Danvers spojrzała na nią smutnie.
Nie wiem co mam zrobić.. myślałam, że to będzie..zaczęła Alex.
Łatwiejsze.. przerwała jej Sam. Alex skinęła głową i starała się ukryć łzy.
Pamiętaj. Nic tak pięknego nie może być łatwe. To dopiero początek twojej przygody. Kto wie.. może ktoś już czeka na twojej drodze.. uszy do góry. Teraz zmykaj do siebie. Jutro jeszcze kręcimy.. namawiała ją wizażystka. Tym razem Alex grzecznie wstała i po uściśnięcie się z Sam wróciła do swojego pokoju. Po powrocie spojrzała na zegarek.. nie było jeszcze bardzo późno..chciała, musiała z kimś o tym pogadać. Wybór był jedyny i prosty.
Alex. Czy Ty piłaś? zapytała Kara słysząc głos swojej starszej siostry. Alex nie próbowała zaprzeczać. Nie była z resztą w stanie.
Ona kogoś ma.. wybełkotała Alex.
O kim Ty mówisz? zapytała Kara i nim jej siostra zdążyła odpowiedzieć, zrozumiała..
Alex.. tak mi przykro powiedziała zatroskana. Danvers zbierała myśli.. tak naprawdę pierwszy raz była w sytuacji, że to lub kto, czego bardzo chciała był poza jej zasięgiem.
W sumie.. nie wiem na co liczyłam. Maggie to wspaniała kobieta. To było do przewidzenia, że długo nie będzie sama. Może gdybym nie zaprzeczała wszystkiemu jak idiotka to.. zaczęła Alex.
Nie mów tak. To co teraz dzieje się w Twoim życiu jest wielkie. Nikt ani nic nie powinno tego przyspieszyć. Jestem z Ciebie dumna powiedziała Kara. Alex uśmiechnęła się pod nosem.
Muszę chyba pogadać z rodzicami co? zapytała Alex, wiedząc jaka będzie odpowiedź.
Myślę, że tak. Lepiej, żeby dowiedzieli się od Ciebie, jak z gazet upewniła ją młodsza siostra.
Z mojego weekendu z Maggie nici.. może zamiast do siebie, to przylecę do Was. Co Ty na to? W Midvalle zawsze było spokojniej. Wyjdziemy na długi spacer brzegiem morza.. tak jak kiedyś rozmarzyła się Alex.
Wszyscy się ucieszą. Dawno nie było Cię w domu ucieszyła się Kara.
W takim razie widzimy się w weekend. Do domu wrócę za kolejne dwa tygodnie. Widok Maggie i jej sympatii to dla mnie jeszcze zdecydowanie za dużo skwitowała Alex i pożegnała się z siostrą. Wypiła prawie litr wody.. jedyne co mogło ją jutro uratować przed zabójczym kacem. Wzięła szybki prysznic i położyła się spać.
------------
Wstając rano, odruchowo chciała napisać do Maggie.. po chwili zawahania, odłożyła jednak telefon.
Może powinnam dać jej więcej przestrzeni.. ma już komu poświęcać uwagę.. pomyślała Alex. W gruncie rzeczy, chyba bardziej chodziło jej o nią samą. Chciała wyrzucić Maggie z głowy.. przynajmniej odrobinę. W tak nowej dla siebie sytuacji, nie potrafiła sobie jeszcze z tym wszystkim poradzić. Ona w nowej rzeczywistości i Maggie.. z kimś u boku.
Alex wstała z łóżka i starała się nastawić na jak najlepszy dzień. Musiała przecież jakoś żyć dalej.
-------
Maggie wstając rano od razu chwyciła za swój telefon. Ku swojemu zdziwieniu nie było żadnej wiadomości od Alex. Ten ich niepisany zwyczaj rozpoczynania dnia był dla Maggie pierwszą pozytywną rzeczą każdego ranka. Brak znaku od Alex, zdziwił Maggie. Prawdę mówiąc, kiedy Maggie zastanowiła się przez chwilę, to Alex zaczęła zachowywać się dziwnie wcześniej.. to były drobiazgi. Wczorajszy dzień i to nagłe przerwanie ich rozmowy.. były jednak dla Maggie wyraźnym sygnałem, że coś się dzieje.
Może jednak Alice ma rację i Alex prędzej czy później przestanie się interesować normalną dziewczyną.. zastanowiła się Maggie i powoli usiadła na łóżku. Kiedy jej telefon zawibrował uśmiechnęła się i nie miała wątpliwości kto właśnie do niej napisał. Gdy spojrzała na telefon.. zdziwiła się.. nie pisała Alex, ale Susan. Kobiety wczoraj wymieniły się numerami telefonu.. jutro miały spotkać się na festiwalu kolorów.. miały za sobą już wspólną noc.. Maggie przez chwilę zastanowiła się, dlaczego tak ją zdziwiła wiadomość.. przecież miały się lepiej poznać..
Maggie spojrzała na krótką wiadomość..
Nie mogę się doczekać naszego spotkania... Wciąż wspominam naszą noc..
Maggie mimowolnie nieco skrzywiła usta. Nie mogła zaprzeczyć, że tamta noc miała miejsce... Nie czuła jednak, by były powody ku temu, by do niej nawiązywać. Czuła się skrępowana. To, że poszła z Susan do łóżka znacznie odbiegało od jej powszechnego zachowania. Fakt, że Susan przywołuje te chwile już w pierwszej wiadomości był dla niej poniekąd znakiem, że tamta noc znaczyła na chwilę obecną dla Susan znacznie więcej niż dla Maggie.
Sawyer była pewna, że zadziałał alkohol, ciągła presja i potrzeba zwykłej fizyczności.. lubiła Susan.. ale nic więcej. Przynajmniej w tej chwili. Maggie wiedziała, że ich ponowna wspólna noc, nie wydarzy się w najbliższym czasie. Owszem chciała Susan poznać.. powiedziała nawet Alex, że kogoś ma.. nie czuła jednak w sobie tej żądzy..
Nie wiedziała co ma odpisać. Nie chciała w żaden sposób urazić czy zniechęcić Susan. Obiecała sobie, że da jej, da im szansę.
Do jutra
Tyle. Odpisała tylko tyle...
Bo co miała innego napisać? Że ma nadzieję, że coś poczuje więcej? Że chciałaby poczuć coś więcej do kogoś, kto będzie obok, do kogoś kto jest w jej świecie. Ciągłe pozbywanie się myśli o Alex było już zbyt męczące.. tylko druga osoba mogła jej w tym pomóc. Pomóc by nie śniła o brązowych oczach Danvers..

Cynamonowe latteWhere stories live. Discover now