jaka jest twoja cena..29

891 40 2
                                    

Samochód Hanka podjechał na podjazd. Z auta wyszedł wysoki mężczyzna z miną.. chyba nie był zadowolony, że tu przyjechał. Chwilę rozmawiał z Tomem i ruszył w kierunku wejścia. Maggie stała przy oknie i już na widok jego miny poczuła, że skręca ją w żołądku.
Daj spokój. Weź się w garść. Alex to twoja dziewczyna. Jeśli on może pomóc ci się z nią zobaczyć to masz go dosłownie pożreć.. Alice aż nadto starała się dodać otuchy Sawyer. Na dźwięk drzwi wejściowych robiło jej się słabo. Po chwili do salonu wszedł Tom, zaraz za nim Hank. Spojrzał na Maggie w tak oceniający sposób, że Alice ostatkiem sił powstrzymała się, żeby nie powiedzieć mu paru słów do słuchu.
Nazywam się Hank Heshaw. Jestem agentem Alex. Tom wspomniał, że ma pani do mnie jakąś sprawę.. zaczął oziemble Hank.
Alex za dwa dni.. zaczął Tom, który wyraźnie chciał pomóc. Niestety Hank przerwał mu już na wstępie.
Tom.. i.. spojrzał wymownie na Alice..
Alice.. przyjaciółka Maggie odparła dziewczyna.
No tak.. więc Tom i Alice. Myślę, że możecie nas zostawić samych mruknął Hank i spojrzał w kierunku Maggie, jakby chciał zamienić ją w posąg. Kiedy zostali całkiem sami. Zapadła cisza. Maggie nie wiedziała jak ma za zacząć. Jego wzrok..
Może zapytam wprost.. czego chcesz.. burknął Hank. Maggie zacisnęła pięści i zebrała się w sobie. Ten mężczyzna był jej przepustką do Alex.
Za dwa dni Alex ma urodziny, myślałam..zaczęła niepewnym głosem Maggie.
Daruj sobie.. nie o to pytam.. czego chcesz od Alex.. jeśli media się dowiedzą.. ona będzie skończona..dlatego pytam czego chcesz.. przerwał jej mężczyzna, a jego ton był już teraz stanowczo nieprzyjazny. Maggie spojrzała na niego i nie kryła swojego zdziwienia.
Nie rozumiem o co pan pyta. Nie chcę nic od Alex. Ja i ona.. zaczęła Maggie, by znów Hank wszedł w jej słowo.
Mam pytać ile? Ile pieniędzy? Wyglądasz na słodką i niewinną, ale widzę co robisz. Omotałaś Alex.. jeśli to się rozniesie to Alex może zapomnieć o karierze. Chyba, że właśnie o to chodzi.. zamyślił się na głos Henshaw. Dla Maggie to było za dużo.. może i wyglada na niewinną, ale nigdy nie pozwoli na to, żeby ktoś mówił takie bzdury.
Puknij się w głowę.. jako agent aktorki naogladałeś się chyba za dużo filmów sensacyjnych. Posłuchaj co ty wygadujesz. Nie chcesz mi pomóc dostać się do Alex.. ok, ale nie pozwolę, żebyś się tak do mnie odzywał. Może i nie mam kasy, ale nigdy nie chodziło mi o zranienie, czy pogrążenie jej warczała Maggie. Na te słowa mężczyzna stanął i wpatrywał się w nią przez dłuższą chwilę. Maggie w środku dosłownie się gotowała. Przez chwilę pomyślała, że zachowuje się niegrzecznie, ale to mikrosekundzie przestała się tym martwić. Agent Alex był znacznie gorszy. To on powinien się wstydzić.
Jeśli dziś dostaniesz czek na milion dolarów.. znikniesz z jej życia? padło w stronę Maggie pytanie, którego chyba nigdy się nie spodziewała.
Słucham? Chyba sobie ze mnie żartujesz powiedziała rozwścieczona do granic możliwości Maggie. Hank zaśmiał się pod nosem..
Tylko się tu ze mną nie targuj. Milion to sporo kasy. Bierz i znikaj zanim Alex sama przejrzy na oczy powiedział agent i sięgnął do kieszeni po książeczkę czekową. Sawyer ostatkiem sił walczyła, żeby nie podejść i nie uderzyć go w twarz. Tym czasem mężczyzna wyciągnął długopis i zaczął wypisywać czek jak gdyby nigdy nic. Maggie musiała kilka razy otworzyć i zamknąć oczy. Nie mogła uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Mężczyzna wyrwał czek z książeczki czekowej. Spojrzał raz jeszcze czy wszystko dobrze wypisał.
Proszę.. milion dla ciebie. Kasa jest twoja i więcej się nie widzimy.. proste.. skwitował Hank i wyciągnął rękę z czekiem w stronę Maggie. Sawyer uśmiechnęła się, po chwili podeszła do niego. Powolnym ruchem chwyciła czek.. mężczyzna uśmiechnął się. Na twarzy miał wymalowane coś w stylu.. "każdy ma swoją cenę". Maggie spojrzała na niego i następnie udała się w kierunku drzwi z czekiem w dłoni. Po paru krokach.. odwróciła się jednak. Ruszyła w kierunku mężczyzny, który stał teraz do niej tyłem. Stanęła za nim i poklepała go po ramieniu, by ten się obejrzał. Gdy to zrobił.. Maggie dała sobie upust wszystkich emocji.. jej dłoń z wielkim impetem wylądowała na twarzy Hanka.. po pomieszczeniu rozległ się charakterystyczny odgłos. Po chwili wbiegł Tom i Alice.. musieli słyszeć to uderzenie. Kiedy weszli, Hank trzymał się za policzek a Maggie dosłownie dyszała ze złości.
Ten czek możesz sobie wsadzić w du... w dowolny otwór w swoim ciele. Spotykam się z Alex czy ci się to podoba czy nie. Mam nadzieję, że widzimy się ostatni raz. W innym przypadku na tym policzku się nie skończy. Szkoda, że Alex ma o tobie tak dobre zdanie.. powiedziała przez zaciśnięte zęby kobieta i spojrzała na oszołomioną Alice, dając znać, że wychodzą. Alice stała z otwartymi ustami. Patrzyła na Maggie, Hanka.. i widać było, że jest dumna z tego co zrobiła Maggie. Twarz Toma dosłownie rozświetlał uśmiech.
Tom, zabierzemy tylko rzeczy i już nas tu nie ma. Dzięki za wszystko.. powiedziała Maggie do ochroniarza i już prawie wyszły z salonu, kiedy usłyszała donośny głos Henshawa.
Poczekaj... przepraszam.. rozległo się po pomieszczeniu.
Maggie odwróciła się i widać było, że szykuje kolejną serię miłych słów dla mężczyzny. Zanim jednak cokolwiek powiedziała, Henshaw odezwał się ponownie.
Musiałem mieć pewność.. dodał. Maggie stanęła jak wryta. Czuła się jakby była w jakiejś ukrytej kamerze.
Słucham? Jak to pewność? zapytała kompletnie skołowana i zła Maggie. Hank spojrzał na nią i jeszcze raz potarł policzek, na którym uprzednio wylądowała dłoń kobiety.
Że.. zależy ci na Alex, a nie.. tym co ma Alex powiedział cicho Hank. Alice ponownie otworzyła szeroko usta. Nawet nie próbowała ukryć swojego totalnego zaskoczenia. Maggie natomiast... W jej oczach było widać, że za chwilę eksploduje.
Chcesz mi powiedzieć, że to wszystko.. to wszystko to była próba? zapytała Maggie zaciskając swoje pięści. Hank zrobił krok w tył, jakby chciał znaleźć się w bezpiecznej odległości.
Tak.. i jeśli z czasem poznasz jacy potrafią być ludzie.. zrozumiesz.. odparł lekko zrezygnowany Hank.
Alex jest nam bardzo bliska.. pragniemy ją tylko chronić powiedział zupełnie niespodziewanie Tom. Maggie odwróciła się w jego stronę.
Ty też? Przecież widziałeś, że ja i.. Maggie nie zdążyła dokończyć..
Tak.. i im bardziej widziałem jak stajesz się dla Alex ważna.. tym bardziej chciałem ją chronić powiedział Tom.
Alex dostała się na szczyt według wielu.. zdecydowanie za szybko. Dzięki nam.. może w jakimś chociaż stopniu nie doświadczyła jacy okropni potrafią być ludzie..
Chcesz powiedzieć.. że robicie tak z każdym? zapytała Maggie i sama nie wierzyła w to co mówi.
Nie.. ale z każdym kto coś znaczy.. i niestety nie wszyscy zachowali się tak jak ty.. odpowiedział smutnie Hank.
To znaczy..chyba nie chcesz powiedzieć, że ktoś chciał te pieniądze mówiła Maggie i w tym momencie pomyślała o Alex.. kobiecie, która ufa i wierzy w ludzi.. Hank tylko spojrzał w kierunku Toma.
Nie chcesz znać odpowiedzi na to pytanie.. uwierz mi westchnął Tom. Maggie poczuła, że robi jej się smutno. Strasznie smutno..w życiu Alex pojawiali się bowiem ludzie, którzy bez mrugnięcia okiem ranili ją, pogrywali z jej uczuciami tylko i wyłącznie dla pieniędzy.
Maggie.. wszystko ok? Co się dzieje dlaczego płaczesz zapytała Alice widząc swoją przyjaciółkę. Maggie nie chciała przyznać się przed wszystkimi. Przytuliła się tylko do Alice i starała powstrzymać łzy.
Jeśli obiecasz mi, że mój drugi policzek jest bezpieczny.. to może omówimy kwestie niespodzianki dla Alex.. zapytał Hank, mając nadzieję na choć trochę rozluźnienie atmosfery.
Czyli rozumiem, że zaliczyłam test.. panie Henshaw powiedziała z wyrzutem w głosie Sawyer.
Maggie.. uwierz mi, że przyjdzie czas.. zrozumiesz, że chodziło nam tylko o dobro Alex. Swoją drogą jeśli pytasz o test... Od nikogo nie dostałem tak w mordę jak dziś. Chyba powoli zaczynam rozumieć, dlaczego Alex tak wiele dla ciebie jest gotowa poświęcić odparł już bardziej przyjaznym, ludzkim tonem Hank. Maggie otarła łzy z policzków.
Zależy mi na Alex i jeśli będę musiała uderzyć cię jeszcze raz... zaczęła groźnie Maggie.
Myślę, że wystarczy już na dziś. Swoją drogą.. Alex nie wie o niczym. Gdyby się tylko dowiedziała to twój cios w policzek byłby niczym delikatne muśnięcie. Jeśli mogę cię o cokolwiek prosić.. niech tak zostanie skwitował Hank i nieśmiało uśmiechnął się do Maggie. Kobieta tylko przytaknęła ruchem głowy. Już teraz rozumiała powody jakimi kierowali się mężczyźni. Najważniejsze, że robili wszystko by chronić Alex.
Urodziny za dwa dni. Możesz jechać tam ze mną. Chciałem zrobić jej małą niespodziankę. Co prawda w porównaniu z Tobą.. będę jedynie miłym akcentem ale.. zabierasz się ze mną? Co Ty na to zapytał Hank, który w niczym nie przypominał już tamtego gnoja sprzed paru minut. Maggie kompletnie nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Może dlatego teraz nie wiedziała co ma powiedzieć.
Alice widząc jak zawiesiła się Maggie, klepnęła ją w plecy na tyle mocno, że Sawyer przechyliła się lekko do przodu. Natychmiast jednak z jej ust padło.
Jasne..jeśli jest taka możliwość odparła Maggie i uśmiechnęła się do obu mężczyzn.
Alex nic nie wie jeśli dobrze rozumiem? Zaczął dopytywać Hank.
Nawet nie wspomniała, że ma urodziny. Kompletnie się nie domyśla odparła Maggie i przez chwilę pomyślała .. czy Alex ucieszy się na jej wizytę...
Jeśli Twój czas na to pozwoli, to pokręcę się tam jakieś trzy dni. Możesz wracać ze mną.. dorzucił niespodziewanie Henshaw. Maggie nie zdarzyła otworzyć nawet ust..
Jasne, że jej pasuje. Nie ma żadnego problemu wyrwała się Alice. Widząc minę Maggie i znając ją już tyle czasu, bała się że jej przyjaciółka zacznie myśleć.. jakie zajęcia i czy może staż.. to nie był czas na to. Raz się żyje i tyle. Hank uśmiechnął się. Wyciągnął z kieszeni marynarki swoją wizytówkę.
W takim razie jesteśmy w kontakcie. Telefonicznie uzgodnimy o której ruszamy i skąd. Mam nadzieję, że podczas jazdy będziemy już tylko miło rozmawiać. Bez jakichkolwiek rękoczynów. Dziś załatwię wszystkie przepustki.. na plan i do hotelu. Czekam na twój telefon skwitował Hank i wyciągnął do niej rękę by się pożegnać. Maggie uścisnęła jego dłoń. Mężczyzna pożegnał się z Alice i Tomem. Kiedy wyszedł z domu.. Maggie nadal stała i patrzyła w jeden punkt, tak jakby była zahipnotyzowana.
Mam nadzieję, że nie masz urazy za to wszystko.. Alex jest nam wszystkim zbyt bliska odezwał się ponownie Tom.
Rozumiem, ale nie było to przyjemne.. Hank potrafi być dobrym aktorem muszę przyznać próbowała zażartować Maggie.
Kiedy chwyciłaś czek.. przez chwilę myślałem, że pierwszy raz od długiego czasu tak bardziej się pomyliłem co do kogoś wyznał szczerze ochroniarz. Maggie zaśmiała się..
Nie mogłam sobie odmówić.. zobaczyć jego minę zwycięscy i za chwilę dosadnie zmyć mu ten uśmiech z twarzy śmiała się Maggie.
Alex jest z tobą bezpieczna. Policzkujesz książkowo. Nikt wam nie wejdzie w paradę skomentował rozbawiony Tom.
A ja nie wiedziałam z kim mieszkam.. dorzuciła Alice, która musiała przyznać, że od dłuższego czasu nie miała tak dobrego humoru.
Alex mówiła, że mam wam pokazać basen wspomniał po chwili Tom. Maggie spojrzała na Alice. Mina nie pozostawiała wątpliwości. Cała buzia aż jej się śmiała.
Chyba sam widzisz, że cieszy się na to chyba tak jak Jamie na urodziny powiedziała Maggie i przytuliła Alice.
Maggie.. zaczął nieśmiało Tom.
Jeśli chodzi o urodziny. Dzieciaki zawsze coś rysowały dla Alex. Może jeśli będziesz się z nią widzieć to mogłabyś.. mówił niepewnie mężczyzna.
Tom.. Podrzucisz mi rysunki dla Alex w dzień wyjazdu i nie mamy o czym rozmawiać wtrąciła Maggie, wiedząc o co chodzi. Widziała, że ta ich mała tradycja jest dla nich ważna. Uważała, że to urocze. Ponadto, była to kolejna rzecz jaka świadczyła o tym, że Alex była niezwykle dobrym i ciepłym człowiekiem.
--_--
Nie wiem co na to Alex, ale chyba u niej zamieszkam mówiła Alice zanurzona po szyję w wodzie. Basen był rewelacyjny. Umieszczone z boku jacuzzie i sauna na podczerwień mieszcząca dwie osoby.. czego chcieć więcej.
Możesz się jej zapytać czy znajdzie dla Ciebie miejsce. Dom jest na tyle duży.. powiedziała Maggie i zanurzyła się cała w wodzie.
Daj spokój. Nawet tak nie żartuj. Teraz rozumiem, dlaczego nie wracałaś na noc do akademika stwierdziła Alice.
Chyba nie myslisz, że ze względu na to wszystko powiedziała Maggie i rozejrzała się wokół.
No nie da się ukryć.. basenu tam nie mamy odpowiedziała lekko drwiąco Alice.
Jeśli chcesz wiedzieć, to jestem w nim pierwszy raz. Zostawałam na noc, by być z Alex. I nawet tak nie patrz.. można robić wiele rzeczy.. zanim dojdzie do seksu Maggie uprzedziła kolejne zdanie Alice.
Maggie.. zastanawiałaś się co będzie jak się wszyscy dowiedzą? wypaliła niespodziewanie Alice. Maggie patrzyła w jeden punkt na drugim końcu basenu. Wydawałoby się, że zlekceważyła to pytanie. Dopiero po chwili..
Ja i Alex.. nie robimy nic złego. Nasze realia różnią się, ale.. nie chce odpuścić bez walki. Pierwszy raz w życiu czuję, że to jest to.. nie zostanę z tym sama. Mam przecież Ciebie i Alex.. reszta będzie czymś co trzeba przyjąć na klate.. powiedziała Maggie i zaczęła płynąć na drugi koniec basenu.

Cynamonowe latteWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu