Jedna noc..11

1K 46 17
                                    

Maggie nie zastanawiała się jak do tego doszło. Stała teraz przed drzwiami pokoju. Nie swojego pokoju. Od słowa do słowa dała namówić się Susan na jeszcze jedno piwo..które jak każdy wie.. jest tylko pretekstem. Zaraz po zamknięciu za sobą drzwi, Maggie poczuła przypierające ją do ściany ciało Susan. Jej usta były miękkie, a pocałunek nawet przyjemny. Kiedy odwzajemniła pocałunek zrozumiała, że tylko na to czekała Susan. Po chwili jej usta stały się bardziej stanowcze, pocałunki głębsze i bardziej zmysłowe. Maggie nie protestowała. Rozchylila lekko swoje usta i natychmiast poczuła w nich smukły język Susan. Minęło już sporo czasu od ostatniego razu Maggie. Dopiero teraz uświadomiła sobie jak bardzo tego potrzebowała. Poczuć coś mocniej, bardziej.
Seks na pierwszej randce nie był w jej stylu. Znała jednak Susan już wcześniej.. a poza tym.. najzwyczajniej w świecie chciała się przed nikim nie tłumaczyć i zapomnieć..
Wczepiła swoje dłonie we włosy Susan. Pocałunki były głębokie.. poczuła na swojej szyi wilgotny język Susan. Odgięła szyję do tyłu i delikatnie jęknęła. Wypity wcześniej alkohol nie ogłupiał jej całkowicie, pozbawił ją jednak tysiąca hamulców, które miała na codzień. Maggie obróciła się tyłem do Susan i oparła dłonie o drzwi. Szybki i ciepły oddech Susan poczuła na swojej szyi i uchu. Nie wzbraniała się przed kolejnymi muśnięciami dłoni. Dotyk Susan czuła na całym ciele, jej dłonie oplotły teraz jej piersi. Maggie obróciła głowę w bok i pocałowała Susan. Zaraz później można było usłyszeć zamek jej sukienki, która powoli opadła na podłogę. Susan zbliżyła do Maggie swoje biodra. Powolne ruchy pokazywały jak podniecona już była kobieta. Maggie obróciła się do niej przodem i zdjęła jej bluzkę. Zaraz później odpięła stanik i z należytą starannością possała jeden i drugi sutek Susan doprowadzając ją tym do szaleństwa. Droga do łóżka była krótka. Kiedy ich ciała opadły na materac, Maggie usiadła okrakiem na Susan. Wyprostowała się i zsunęła ramiączka stanika. Susan usiadła i chwyciła w dłonie Maggie piersi. Zaraz jednak widząc brak sprzeciwu wsunęła dłoń do koronkowych majtek Sawyer. Susan bardzo starała się ją zadowolić. Jej palce piesciły ją nieustannie,a usta nie pozwalały na odpoczynek. Biodra Maggie rytmicznie unosiły się i opadały aż w jednej chwili jej ciało zastygło. Z gardła wyrwał się cichy krzyk. Maggie prawie automatycznie odwzajemniła przysługę. Parę minut później obie leżąc nago łapały powietrze.
Nie rozmawiały zbyt dużo. Kiedy Susan zasnęła, Maggie natychmiast wymknęła się z pokoju.
Zanim wróciła do siebie przez jej głowę przepłynęło tysiąc myśli. Myślała o Alex, bo przez chwilę czuła jakby ją zdradziła. Myślała o Susan, która przy głębszym zastanowieniu mogła stać się dla niej zdecydowanie kimś więcej.
Alice miała rację. Za rok koniec studiów a ja zostanę całkiem sama. Może z tytułem, ale też z ciszą czterech ścian westchnęła Maggie i wyśliznęła się do swojego pokoju.

Maggie Sawyer. Gdzie byłaś, kiedy wróciłam do pokoju. Mówiłaś, że wychodzisz, ale nie że nie wracasz zaczęła Alice gdy tylko wstała.
Daj mi spokój. Dziś mogę się wyspać. Możemy pogadać później ? mówiła spod kołdry śpiąca Maggie.
Nie myśl, że tym razem Ci odpuszczę
nie dawała za wygraną współlokatorka.
Obiecuję, że jak się wyśpię to pogadamy przytaknęła Maggie i jeszcze bardziej owinęła się kołdrą. Sięgnęła pod poduszkę, gdzie odłożyła telefon.. wiadomość od Alex.. jak codziennie. Maggie zamknęła oczy i poczuła jak ból głowy narasta.

----_---
Alex obudziła się na dźwięk budzika. Przez okno widać było przebijające się słońce. Kobieta wstała z łóżka i z uśmiechem na twarzy pomyślała, że to będzie dobry dzień. Jak zawsze napisała do Maggie. Chciała napisać o wiele więcej jak zwykle. Nie chciała jednak robić tego przez telefon. Do weekendu zostało jeszcze parę dni. Tych paru dni potrzebowała na zebranie w sobie odwagi, żeby porozmawiać z Maggie. Nie zadręczała się już pytaniami dlaczego te sny, dlaczego tak brakuje jej Maggie. Po wielu godzinach nocnych przemyśleń, rozmowie z siostrą, mogła już śmiało powiedzieć, że zakochuje się w swojej przyjaciółce. Mogła się zadręczać jak to jest.. nigdy nie była z kobietą. Za każdym razem jednak myślała o Maggie i wszystkie obawy znikały. Chodziło przecież o Maggie. Jej Maggie.
Alex pełna werwy weszła na plan. Usiadła na swoim miejscu i czekała na swoją kolej do Sam.
No, no. Ktoś tu chyba wstał w dobrym humorze zaczęła Sam, widząc promienny uśmiech Alex.
Nie będę zaprzeczać zaświergotała Alex. Usiadła na fotelu. Zanim zaczęły sprawdziła jeszcze telefon.
Maggie musi być dziś bardzo zajęta skoro nie odpisuje pomyślała i napisała na szybko jeszcze jedną krótką wiadomość.

Cynamonowe latteWhere stories live. Discover now