24.

2.6K 217 98
                                    

70 gwiazdek = nowy rozdział!




Do późnego wieczora siedziałam z dziewczynami, ale w końcu obie zasnęły. Nie mogłam zmrużyć oka, więc postanowiłam wyjść na zewnątrz, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Ostrożnie wyszłam z pokoju wampirzycy, uważając aby nie obudzić jej lub jej siostry. Zadowolona odetchnęłam z ulgą, gdy zamknęłam za sobą drzwi.

Westchnęłam i zeszłam na dół, wychodząc poza terytorium Mikaelsonów. Zauważyłam małą ławkę, na której usiadłam. Przymknęłam oczy i odetchnęłam z ulgą. Świeże powietrze, tego było mi trzeba.

Co ja teraz zrobię? W jeden dzień straciłam mamę, tatę i siostrę. Z resztą rodziny nie utrzymywałam kontaktu, nie miałam nawet do kogo się odezwać...

Poczułam jak w moich oczach znów gromadzą się łzy. Jestem tak słaba... Zawsze myślałam, że jestem wyjątkowo silna, że sama ze wszystkim sobie poradzę. Myliłam się. Cholernie się myliłam...

Nienawidzę płakać. Czuję się wtedy tak strasznie słaba i bezsilna.

-Płacz to nie oznaka słabości. - usłyszłam ten boski brytyjski akcent. Uśmiechnęłam się pod nosem i powoli otarłam łzy z twarzy. Uniosłam głowę i spojrzałam na Klausa, starając się wymusić uśmiech. - Mógłbym zapytać jak się trzymasz, ale wtedy wyszedłbym na większego dupka niż jestem. - mruknął, wzruszając ramionami. Zaśmiałam się krótko.

-Bez przesady. - pociągnęłam nosem. Ależ ja jestem seksowna...

Blondyn westchnął i podszedł jeszcze bliżej, aby opaść na ławkę obok mnie.

- Jak sobie poradziłeś ze śmiercią rodziców? - zainteresowałam się. Zauważyłam jak uśmiecha się pod nosem.

-Zabiłem oboje. - wyznał, przez co z moich ust wyszło prychnięcie. Nie wytrzymałam i po prostu się zaśmiałam. Nie udawałam, naprawdę mnie rozbawił.

-Super... - burknęłam pod nosem - Coś mi się wydaje, że jestem w nieco innej sytuacji. - zauważyłam. Hybryda wzruszyła ramionami.

-Wydaje mi się, że najlepszym sposobem będzie po prostu pogodzenie się z prawdą. Jeśli czujesz, że musisz się wypłakać to zrób to. Jeśli potrzebujesz z kimś porozmawiać to możesz na mnie liczyć. - uśmiechnęłam się pod nosem.

-Jesteś chyba ostatnią osobą, którą posądziłabym o taką wypowiedź. - stwierdziłam, usłyszłam śmiech hybrydy.

-Oboje wiemy, że jestem fatalnym rozmówcą i negocjatorem. - podsumował, a ja pokiwałam głową.

- To fakt. - wzruszyłam ramionami, patrząc na niego kątem oka - Ale z drugiej strony - westchnęłam - jesteś naprawdę w porządku. - wyznałam - Nawet Cię lubię. - zauważyłam jak się uśmiecha pod nosem. Jaki on jest uroczy! Wiadomo, agresywny, porywczy i niebezpieczny, ale gdy się uśmiecha to wygląda wyjątkowo uroczy.

-Wracamy do środka? - zaproponował. Ochoczo pokiwałam głową. Wstałam i wraz z blondynem wróciliśmy do jego domu. - Pokazać Ci jakiś wolny pokój? - wzruszyłam ramionami. Było mi to obojętne. Westchnął i pokręcił głową. - Chodź za mną. - mruknął. Posłusznie ruszyłam za pierwotnym, otworzył przede mną drzwi i wpuścił do jakiegoś pokoju.

Na sto procent należał do jednego z nich, gdyż światło było zapalone, a w całym pokoju były porozstawiane płótna z obrazami. Zmarszczyłam brwi i podeszłam do jednego z obrazów, zauważyłam, że farba jeszcze całkowicie nie wyschła. Przeniosłam wzrok na blondyna, który stał przy drzwiach z rękami splątanymi na klatce piersiowej.

- To...

-Moje obrazy. - potwierdził. Rozchyliłam usta i wytrzeszczyłam oczy. Kto by pomyślał, że Klaus Mikaelson ma duszę artysty.

-Wow. - wyszeptałam, ponownie patrząc na jego dzieła - Wiele słyszałam na temat twój i twojej rodziny, ale nie miałam pojęcia, że malujesz. - wyznałam - I to tak rewelacyjnie. - dodałam, patrząc hybrydzie w oczy. Skinął głową, a w kącikach jego ust pojawił się uśmiech.

-Dziękuję. - mruknął. Rozejrzałam się wokół, tyle obrazów. I to wszystko to jego dzieła... Może ma w sobie więcej wrażliwości niż myślałam.

-Nik - mruknęłam niepewnie.

-Chcesz porozmawiać? - domyślił się. Pokiwałam głową. Wzruszył ramionami. - Ale będziesz miała wobec mnie dług. - ostrzegł unosząc palec wskazujący w górę. Parsknęłam śmiechem.

-Zaryzykuję. - mruknęłam - Muszę z kimś porozmawiać, więc pytanie brzmi czy jesteś w stanie wytrzymać moje gadanie. - zastanowił się chwilę. Na jego ustach pojawił się szatański uśmiech. Błyskawicznie zniknął z pokoju, aby wrócić kilka sekund później z butelką bourbonu z dłoni.

-Jestem gotowy. - stwierdził.

Czeka mnie ciekawa noc...





********
Poleci mi ktoś jakiś film na wieczór? 💋

Emilia Mikaelson

Dangerous Game | Klaus Mikaelson ✔Where stories live. Discover now