8

878 36 6
                                    

Następny mecz jest z Australią. To dobra drużyna jednak poradzimy sobie z nią na luzie. Skąd mogę być pewna? Bo każdy w tej drużynie przewyższa umiejętności tamtych kilku krotnie. Nie jestem jakimś wielkim narcyzem ale wiem co umiem i wiem co umie ta drużyna. Postanowiłam też olać ostatni wieczór i puścić go w nie pamięć. Takie coś zdarzało mi się ale wcześniej. Nom. Generalnie ubrana w

 Generalnie ubrana w

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zeszłam na śniadanie. Nałożyłam sobie sałatkę i wzięłam wodę. Mam dziś zadziwiająco dobry humor. Byłam w stołówce sama co szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi. Jadłam w spokoju i CISZY kiedy przez drzwi wszedł Evans, Blaze, Sharp, Swith i Frost. Wymieniliśmy tylko z tym trzecim pełne nienawiści spojrzenia. Nie zamierzam się z nim kłócić. Obok mnie usiadł Mark a naprzeciwko Axel i Nathan.

- Jud siadaj z nami! - powiedział Mark. No i z mojego dobrego humoru nici. Skoro tak to go wkurwie.
- Właśnie Sharp siadaj. - uśmiechnęłam się sarkastycznie. On posłał mi swój chamski wyraz twarzy na co tylko się zaśmiałam. Chłopak usiadł naprzeciwko kapitana ze swoim jedzeniem iw ciszy wszyscy jedliśmy. Te ciszę przerwał Mark.

- Właśnie Livia ty grałaś już przeciwko Australii prawda? - spytał na co się zaśmiałam.
- Tak ale przecież zmienili drużynę tak samo jak wy. - powiedziałam poważniejszym tonem.
- Właściwie czemu oddaliście mecz walkowerem w zeszłym roku? - spytał Shawn. Na co Jud jak debil się uśmiechnął. Wiem że cieszył się z powodu naszej przegranej mimo że reprezentowaliśmy Japonię.
- Nasz trener miał wypadek i no cóż nie przeżył go - posmutniałam na to wspomnienie. Trener Chris był dla mnie jak drugi ojciec.
- Znając ciebie i twoja rodzinę to wasza twoja sprawka. - powiedział Sharp a moje oczy się zaszkliły. Nie Livi to trudny temat ale nie pokażesz my swoich łez. Nie tym razem.
- Wiesz Sharp - zaczęłam - myślałam że masz jeszcze trochę godności - powiedziałam przygaszonym tonem - ale jak widać nawet ty - pokazałam na niego palcem- nie umiesz zrozumieć tego że nie każdy jest taki jak jego rodzice. - powiedziałam po czym podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy - Możesz mnie wyzywać, możesz się ze mnie śmiać, możesz mnie faulować i niszczyć do woli. Ale nigdy, nigdy w życiu nie pozwolę ci na oskarżenie mnie o morderstwo osoby która była dla mnie ważniejsza niż ktokolwiek inny.

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●

Ja wiem, ja wiem że tego jest tak w cholerę mało ale no chce żebyście mieli co czytać.

Nwm miłego dnia czy czegokolwiek innego Miśki

Loveee youuuuu

@@@@@@@@@@@@@@@

Mini info!

Prawdopodobnie wrócę do pisania tego bo widzę że parę osób jest ciekawych co jest dalej więc dla was będę to kontynuować. Nie wiem kiedy uda mi się napisać a właściwie dokończyć kolejny rozdział ale postaram się jak najszybciej.

Kocham was i mega miło mi się czyta wasze komentarze ❤️

Wszystko można zmienić, ludzi nie | Inazuma ElevenWhere stories live. Discover now