Nie chcę cię stracić!
(Któraś noc między meczami)
03:45
❤️️Eri❤️
-Hej✨Luni✨
- Wow
- Ty żyjesz?❤️Eri❤️
- Bardzo śmieszne Liv✨Luni✨
- Wiem co nie?
- Rzadko piszesz pierwszy. Stało się coś?❤️Eri❤️
- Oprócz tego że nareszcie spotkamy się na wyspie to w sumie nic
- A u ciebie?✨Luni✨
- Zmęczona po treningu
- Nie jest źle❤️Eri❤️
- Jak z meczami?✨Luni✨
- Mecze to nic. Spróbuj wytrzymać z nimi w jednym budynku. Katorga jakaś❤️Eri❤️
- Nie może być aż tak źle 😂 oni są spoko✨Luni✨
- TO SĄ NAJGORSI LUDZIE Z JAKIMI JA MIAŁAM STYCZNOŚĆ A TO ŻE DLA CIEBIE SĄ FAJNI TO DLATEGO ŻE GO TWOI PRZYJACIELE!!!🤬🤬❤️Eri❤️
- Nie krzycz na mnie kapslokiem
- Wyobrażam sobie twoją minę w tym momencie✨Luni✨
- Uwierz wygląda tak jak myślisz
- Btw jak się czujesz? W sensie wszystko ok?❤️Eri❤️
- Livian Dark pyta się mnie czy dobrze się czuje 😂 koniec świata kurwa✨Luni✨
- śmiechłam Eagle 😑
- A tak serio
- Nosisz?❤️Eri❤️
-zgadnij pani genialna✨Luni✨
- Ja jestem od rzucania sarkazmem w tym związku
- wiesz że się narażasz prawda?❤️Eri❤️
- Chce grać
- To tak dużo?✨Luni✨
- Jak tak dalej pójdzie to będziesz oglądał mecze na wózkuEric Eagle is offline
✨Luni✨
- Ej no
- Nie obrażaj się
- Eric nooooooooooooooo
- Eagleeeeeeeeeeeeeeeeeee
- OdpiszPołączenie przychodzące od : ❤️Eri❤️
- Jesteś wredna - usłyszałam głos chłopaka w słuchawce na co mimowolnie się zaśmiałam - słyszę jak się śmiejesz - on sam był rozbawiony - chcę się z tobą spotkać - powiedział poważniejszym tonem
- Jasne a stało się coś? -spytałam lekko zaniepokojona, rzadko mówi takie rzeczy a zwłaszcza przez telefon
- Tak trochę - zaśmiał się jednak nie odwzajemniłam tego
- Eagle - wyszeptałam - na pewno dobrze się czujesz? - zapytałam czując, że nie chcę znać odpowiedzi na to pytanie. Chłopak zamilkł na chwilę.
You turn on your camera
Eri turn on him camera
W tedy zobaczyłam jego twarz zalaną łzami
- Nie? - powiedział ze łzami na policzkach i uśmiechem na twarzy - nic nie jest ok. Czeka mnie kolejna operacja - mówił sarkastycznie - nie wiadomo czy w ogóle stanę po niej na nogi a nawet jeśli to nie ma gwarancji, że będę grał w piłkę - głos w moim gardle uwiązł. Nie umiałam nic powiedzieć. Tyle bym dała, żeby być obok niego, żeby go przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, ale nie umiem. Nie wiem co zrobić. Gdyby nie turniej już kupowała bym bilet do Stanów. Ash cholera. Co ja mam zrobić.
- CH-chcesz mi powiedzieć, że ten turniej jest o-ostatni? - spytałam przerażona a jedna łza spłynęła po moim policzku
- Każdy mój turniej ma być tym ostatnim - zaśmiał się ocierając łzy - będę szczery, nie wiem. Nie mam pojęcia co się stanie. Nie wiem jak będzie wyglądać moje życie ani czy będę grać. Mam prośbę - tymi słowami zmusił mnie do spojrzenia w jego stronę - jeśli nie wygram tego turnieju, błagam wygraj go za mnie - poprosił a po moich policzkach spłynęło więcej łez - obiecaj, że jeśli nie uda mi się ty wygrasz mistrzostwa świata - powiedział a ja kiwnęłam głową - Nawet nie wiesz ile bym dał by móc cię teraz przytulić - uśmiechnął się
- E-eagle - zaczęłam - cholera Eric nie chcę cię stracić. Może tu głupie - spuściłam głowę - znam cię z internetu i czystego przypadku a jesteś mi bliższy niż ktokolwiek inny, nawet Caleb. Eagle jesteś moim wszystkim, straciłam zbyt wiele osób, żeby tracić jeszcze ciebie. Gdybym mogła nie pozwoliłabym ci wejść na boisku w następnym meczu, ale nie mam nad tym kontroli. - po moich policzkach znów zaczęły lecieć łzy - Po prostu chcę mieć cię przy sobie. I cholernie się boję, że tak nie będzie. Że się nie uda i nasze plany pójdą się jebać. Szczerze to nie wiem czy zciągnąć cię z boiska i zaciągnąć na sale operacyjną czy wywieźć cię jak najdalej od tych lekarzy - zaśmiałam się przez łzy tak jak on - Eri, nie wiem jak mam ci pomóc. Nie wiem co zrobić - zaczęłam płakać. Słowa chłopaka który próbował mnie uspokoić były daremne. On sam był w rozsypce i żadne z nas nie mogło nic zrobić.
- Wystarczy, że odpiszesz mi na wiadomość - powiedział - że odbierzesz telefon, że ze mną pogadasz - uśmiechnął się - niczego więcej nie potrzebuję. Wystarczy, że walniesz jakimś sarkazmem a ja cały dzień chodzę szczęśliwy - zaczął się śmiać - Potrzebuję twojej obecności w moim życiu. - mimowolnie uśmiechnęłam się. To najmilsze co w życiu usłyszałam. - Powinnaś spać - powiedział stanowczo - połóż się. - uśmiechnął się a ja zrobiłam to o co prosił - Widzimy się na wyspie. - i się rozłączył.
*************************
Tak próbuję nowych rzeczy tym razem wiadomości.
Mam nadzieję, że coś nowego wam się spodoba. Sama jestem bardzo jak Eric się tu przyjmie. Jeśli będzie tak jak z Byron'em (tak były dwa rozdziały z nim, ale kilku osobom się nie spodobały) to później usunę.
Więc standardowo dajcie znać co myślicie światełka (jakoś muszę was nazywać) a ja wam życzę miłego wieczorku lub dnia.
ESTÁS LEYENDO
Wszystko można zmienić, ludzi nie | Inazuma Eleven
Fanfic×ZAWIESZONE× Według ludzi zmienić można wszystko i każdego. Bzdura. Kto raz wykreuje swój wizerunek nigdy go nie zmieni. Chodź mówił by, że coś zrozumiał, że nie jest już taki jak kiedyś, jeśli uwierzysz jesteś tyle wart co nic. Bo głupotą jest wier...