Witajcie moje Ziemniaczki!
Długo mnie znowu nie było, co? Prawie miesiąc chyba.
Przepraszam was za to jeszcze raz, ale no...
Powody dlaczego tak było, są napisane w notce pod zamówieniem. Długo by tłumaczyć.
Rozdział dedykuję animowana_artystka bo mam nadzieję że zgadnie z jakiego anime są te sceny, i GankoShiro która cierpliwie znosiła moje lenistwo i pomagała jak tylko można przy rozdziale. Śniadanie sobie moje drogie i bierzcie popcorn do ręki.
Rozdział z shipem Mike x male!reader. Zapraszam serdecznie do czytania!
👃👃👃👃👃👃👃👃👃👃👃👃👃
Wiecie jak to jest być uznawanym za najgroźniejszego chłopaka w szkole, nawet jeśli nic się złego nie zrobiło?
Wyglądasz tylko według niektórych jak gangster, przez swój prawie dwumetrowy wzrost i dziwny uśmiech, a i tak wszyscy odczuwają grozę gdy tylko cię widzą?
No dobra, może i parę razy zdarzyło mi się kogoś obwąchać, ale to jeszcze nie powód do tego żeby się wszyscy ode mnie odsuwali na kilka metrów, i mnie bali. Jakbym miał ich zaraz pobić.
- Nowa klasa... - wymamrotałem pod nosem, idąc z dwójką chłopaków po swojej prawej i lewej stronie. Wokoło uczniowie gadali ze sobą, i gapili się na naszą trójkę, a w szczególności na mnie. Nawet nie wiecie jakie to denerwujące, gdy chcesz iść w spokoju przez korytarz z przyjaciółmi, ale nie możesz. Jakkolwiek się nie ruszysz, wszędzie szepty na twój temat i wzrok pełen przerażenia - Znowu będzie trzeba się tłumaczyć z nieporozumień...
- Nie nastawiaj się tak pesymistycznie, Mike - odezwał się blondyn idący po mojej prawej.
- Wystarczy że nasza dwójka, razem z Czterooką Wariatką, wie jaki jesteś. A z racji że Erwin jest w samorządzie, to raczej tego nie zignorują - tym razem odezwał się niższy z całego towarzystwa, jak nie z całej szkoły nastolatek o czarnych włosach. Mój blondwłosy przyjaciel spiorunował niższego wzrokiem, co przerażało bardzo, zwłaszcza z tymi jego wielkimi brwiami.
Jakby sam nie był postrachem tej szkoły. Ale ten człowiek ma dosłownie wylane na wszystko co o nim mówią. Ale nikt mu nie podskakuje, bo każdy ma świadomość że to kończy się mieszaniem z błotem.
Ale chociaż trochę mnie pocieszyli. I za to dziękowałem im w duchu.
Ceniłem to że niektórzy nie wierzyli plotkom, tylko woleli sami mnie osobiście poznać. Jak chociażby Erwin, Levi i Hanji, dziewczyna tego pierwszego. No i...
- Hej, Erwin! - odezwał się kobiecy głos, na który wszyscy trzej się odwróciliśmy. Tylko że w przeciwieństwie do pozostałej dwójki, ja zdębiałem, robiąc się lekko czerwony na twarzy. A to wszystko przez to, kto podbiegł do naszej trójki - Znowu w tej samej klasie, co?
- Też jesteś w "A", Nanaba? - spytał krótko, ściętej na chłopaka blondynki, która wołała chłopaka o ogromnych brwiach. Wysoka dziewczyna przytaknęła z uśmiechem, po czym przeniosła wzrok na mnie.
- Mike, tak? Pamiętasz mnie? - spytała, a od jej uśmiechu musiałem aż zamknąć oczy, bo był zbyt jasny. Słońce przy tym mogło się schować za księżycem ze wstydu, i już nigdy stamtąd nie wychodzić, bo Nanaba dawała oświetlenie leprze niż ono - Czasami się kręcę koło niego - wskazała palcem na Smitha.
Oczywiście że wiedziałem kim ona jest. To była Nanaba Myles*, jedna z tych osób które podchodziły do mnie normalnie i zachowywały się wobec mnie normalnie, nie mając przede mną żadnego respektu że zrobię im jakąś krzywdę.
YOU ARE READING
Domestos w skórze Tytana||One Shoty|| [ZAMÓWIENIA. ZAMKNIĘTE]
RandomCzyli One Shoty z anime Shingeki no Kyojin autorstwa Kapitan Chmurki. Postacie nie są moje, tylko pana Isayamy. Żeby nie było żadnych niejasności. Nie życzę sobie plagiatu, bo wiedz że w pierwszej kolejności rozmówię się z Tobą, a jak to nie podzia...