#59 (Mikasa x reader)

595 26 24
                                    

Witajcie moje Ziemniaczki! Jak wam minął dzionek?

Mnie minął odrobinę strasznie, o czym pewne osoby wiedzą, ale dałam radę naskrobać dla Was ten rozdział.

W sumie moją piłka przypominała mi o nim ostatnie kilka dni, co jest w sumie lekką ironią co do niej.

Dlaczego? Polecam zajrzeć do mediów( nie bójcie za słabej jakości zdjecie).

A tymczasem...

Shot z shipem Mikasa x reader! Zapraszam serdecznie do czytania!

🧣🧣🧣🧣🧣🧣🧣🧣🧣🧣🧣🧣🧣

No rzesz nie mogę czasem z tą kobietą. Co ona widzi w tym wiecznie rozwrzeszczanym dzieciaku, jakim jest Eren?

Co ma on w sobie takiego, czego ja nie mam?

Okej, facet ma na prawdę śliczne ślipia, to trzeba mu przyznać. Dodatkowo kiedy przemawia, opowiadając o ideałach jakimi kieruje się Korpus Zwiadowczy, jest tak przekonujący, że większość osób nastawiających się na Stacjonarkę lub Żandarmerię, podejmuje decyzję o zmianie na Skrzydła Wolności na plecach. No i cóż, brzydki to on nie jest.

Ale kurde, było na pierwszy rzut oka widać że Jeager nie interesował się swoją siostrą w inny sposób niż relacja brat-siostra. No niestety, ale najwyraźniej żadna z dziewcząt nie podpadła do gustu wysokiemu szatynowi.

A młoda Ackerman najwyraźniej padła ofiarą jego uroku osobistego, którego nieświadomie panicz Jeager użył. No i od kilku lat tak lata za nim, próbując przylgnąć do niego jak mucha do lepu. Jednak ten odpedza ją niczym packa.

Kiedy tak na nią patrzę, to aż żal serduszko ściska. Bo dziewczyna stara się mu zaimponować, trenuje niemal do upadłego, rozpędza inne dziewczyny od niego. No smutne że taka ślicznotka jak ona, musi się marnować bo facet jej nie zauważa.

- A w dodatku Ty się marnujesz, bo zachowujesz się jak debil by zwrócić na nią swoją uwagę.

Czyjś głos pojawił się obok mnie, przez co podskoczyłam na piętrze swojego łóżka, obrywając po głowie od sufitu. Masując ją, spojrzałam na dwójkę ludzi którzy postanowili zrobić sobie mały ubaw ze mnie. Morderczy wzrok spoczął na niskim brunecie z kucykiem na głowie i rudowłosej dziewczynie.

- Plisetsky i Galante - mruknęłam na głos - Co wy tu robicie? Rozaliję jeszcze tu rozumiem, bo tutaj mieszka, ale co do chuja wafla robi tutaj Jurij?

- Wpadłem na ploteczki do przyjaciółeczki! - oznajmił chłopak, uśmiechając się wesoło - A nie da się obgadywać innych, gdy ktoś obok mamrocze o swoim obiekcie westchnień na głos.

Przeraziłam się, i to nie na żarty. Rozejrzałam się po pokoju, cała spanikowana, by wiedzieć czy wspomnianej osoby tutaj nie ma. Na szczęście jej tu nie było.

- Zluzuj gatki. Mika wyszła kilka minut przed tym, nim zaczęłaś mamrotać. Słyszała to tylko nasza dwójka - powiedział najniższy chłopak w Korpusie Treningowym. Spojrzał jeszcze w dół, na miejsce gdzie zazwyczaj spała pode mną wysoka yandere z obsesją na punkcie niskiej blondynki - Chyba że wliczamy Christę i Ymir, ale one raczej zainteresowane nie są.

- Mnie tam nie mieszajcie do niczego - odezwał się pod moim łóżkiem głos szatynki, więc spóściłam się głową w dół leżąc na łóżku, żeby na nią spojrzeć - Chyba że chcecie mojej pomocy, ale wtedy będziecie musiały dać coś w zamian.

- Kurwa, Ymir. Czy ty zawsze musisz znaleźć jakiś powód, żeby inni mieli u Ciebie dług wdzięczności? - prychnęła rudowłosa dziewczyna, wbijając na moje łóżko.

Domestos w skórze Tytana||One Shoty|| [ZAMÓWIENIA. ZAMKNIĘTE]Where stories live. Discover now