38

1.2K 96 5
                                    

Po kilku godzinach drogi zatrzymaliśmy się przed uroczym domkiem tuż przy plaży. Nawet był przy nim plac zabaw w sam raz dla Giany. Obudziłam ją i wysiedliśmy z samochodu. Chris podał mi klucze, żebym otworzyła, a on wyciągnął z samochodu nasze bagaże.

– Podoba ci się? – zapytałam Giany, gdy biegała z kąta w kąt, oglądając wszystko.

– Tak!

– Jest pięknie – powiedziałam, gdy Chris postawił rzeczy obok mnie i zamknął drzwi.

– Będzie jeszcze lepiej, jak zobaczysz ten zachód słońca na plaży. Cudo.

– Chyba potrzebowałam takiego wyjazdu.

– Dlatego was zabrałem. Nie dziękuj. Giana chcesz zobaczyć plac zabaw?

– Chcę!

Chris zajął się Gianą, dlatego ja wyjęłam nasze zakupy i pochowałam do lodówki. Na parterze domku był tylko salon i łazienka. Rozejrzałam się i zauważyłam schody, prowadzące na piętro. Wyszłam na górę i były tam dwa pokoje. Jednak jeden miał nawet łóżeczko dziecięce. Chris musiał o wszystkim pomyśleć.

– Chodź, Giana. Mama na pewno jest na górze i ogląda pokoje.

– Jest więcej?

– Oczywiście. Musimy gdzieś spać.

Chris postawił ją obok mnie i szybko pobiegła do łóżka.

– To mój pokój! Ja tu śpię!

– Nie będziesz bała się spać sama?

– Jestem duża.

– Oczywiście – odpowiedział Chris i rzucił się na łóżko w drugim pokoju. – Tylko mi nie mów, że mam iść na kanapę.

– Specjalnie to zrobiłeś – zaśmiałam się.

– Nie wiem, o czym mówisz. To czysty przypadek.

– Jasne, jasne. To co? Zrobimy obiad?

– A może pizza? – zapytała Giana.

– Tak, pizza – zgodził się z nią chłopak.

– Wy to podobni jesteście. Ale nie zamawiamy, tylko znajdź jakąś pizzerię na internecie i tam pójdziemy. Chcę zobaczyć miasto.

– Oczywiście.

*

– Nie, Giana. Musimy wziąć jakieś warzywa, tak?

– Trzeba słuchać mamy i taty – odpowiedział jej z uśmiechem kelner, a Giana od razu na mnie spojrzała.

– Dobrze – powiedziała ciszej i wybraliśmy jedną. – Mamo? A Chris będzie moim tatą?

– Giana... Wrócimy kiedyś do tej rozmowy, dobrze?

– Ja bym chciała. Lubi się ze mną bawić – odparła, a Chris się uśmiechnął. – Lubisz moją mamę?

– Oczywiście kochanie.

– A mnie?

– Co to za pytanie? Jasne.

– I zabierasz nas na pizzę.

– Giana...

– No co?

– I robisz śniadanie.

To był ciężki temat dla nas wszystkich i nie wiedziałam, co siedziało wtedy w głowie Chrisa, bo nic o tym nie mówił. Zostawił to bez komentarza, jakby w ogóle nawet się tym nie przejął.

– Chris by był fajnym tatą.

– Dzięki, Giana. Ty byłabyś najlepszą córeczką.

– Wiem.

– Skromna, jak zwykle – mruknęłam.

– Noo... A... Mamo?

– Tak?

– A tata by nie był zły, jakbym miała drugiego tatę?

– Nie, kochanie.

– To dobrze. Bo ja bym chciała mieć. Mogę się pobawić? – zapytała i wskazała na kącik dla dzieci. Byliśmy sami w pizzerii, dlatego się zgodziłam. Zostałam sama z Chrisem, a on położył dłoń na moim kolanie.

– Nie przejmuj się. Kelner mógł się pomylić.

– Nie przejmuję. Wiedziałam, że Giana będzie drążyła temat. Wybacz.

– To tylko dziecko. Ale uwielbiam ją. To co? Mogę zostać w sypialni, czy jednak mnie wyrzucisz na kanapę?

– Możesz zostać.

– Naprawdę?

– Już spaliśmy w jednym łóżku. Poza tym wiem, że lubisz się przytulać w nocy. 

It's all coming backWhere stories live. Discover now