33

1.2K 95 9
                                    

– Wchodź. Musisz mi to wytłumaczyć – powiedziałam i otworzyłam drzwi. – Jestem! Dzięki Lucy, że zostałaś dłużej.

– Nie ma sprawy.

Rozliczyłyśmy się i zaparzyłam chłopakowi herbatę, gdy on bawił się z Gianą.

– Chcę spać – ziewnęła Giana i obiecałam koledze, że szybko wrócę. Położyłam Gianę i opowiedziałam jej bajkę, żeby szybciej zasnęła. 

Mężczyzna siedział w salonie, gdy zeszłam i usiadłam obok niego.

– Dobra, mów.

– Napisała do mnie, że dobrze się dogadujemy i mógłbym cię gdzieś zaprosić. Chciała zrobić jakiś spisek, żebym ja zarywał do ciebie, a ona mogła do Chrisa.

– Co? Przecież ja nie mam siły do tej kobiety. Smith miał co do niej rację.

– Ja cię lubię, ale jak koleżankę. W sensie jesteś atrakcyjna, ale...

– Wiem, rozumiem. Ja też cię lubię, ale też jak kolegę.

– No właśnie. Poza tym każdy widzi, jak Chris na ciebie patrzy. Nie wiem, pogadaj z Chrisem – powiedział, a ja kiwnęłam głową. – Ta laska może coś jeszcze kombinować i zepsuje wam tę relację.

– Ale wiesz, czego nie rozumiem? Tego, że na początku ona sama mnie do niego pchała, a teraz robi takie rzeczy. Myślałam kiedyś, że się przyjaźnimy, a ona robi coś takiego...

– Ja też tego nie rozumiem.

– Zawiodłam się na niej – westchnęłam. – Chris się nie nabierze na jej sztuczki.

– Na początku może nie. Ale wiadomo, co ona wymyśli? Może się przystawiać do niego, pisać wiadomości, wydzwaniać. Będzie mu opowiadać, że cię widziała z jakimś facetem. Może ty z nią pogadaj.

– Też o tym myślałam, ale dla mnie ta znajomość jest już skończona. Nie będę potrafiła jej więcej zaufać. Szczególnie teraz, gdy mi o wszystkim powiedziałeś.

– No nic, Mikayla. Ja muszę się zbierać.

– Jasne. Dzięki, Jack. Bardzo.

– Nie ma za co. Trzymaj się.

– Ty też. Dobrej nocy.

– Pa!

Zamknęłam za nim drzwi i usiadłam w kuchni z telefonem.

Do: Chris
W porządku?

Chris: Tak. Tata jest przytomny. Zaraz wracamy z mamą do domu.

Ja: Bardzo się cieszę

Chris: Szkoda tylko, że nasza randka tak się skończyła

Ja: Będzie następna, spokojnie. Nadrobimy.

Wyszłam na górę i po drodze do swojej sypialni, zerknęłam do Giany, ale grzecznie spała. Usiadłam na swoim łóżku i wzięłam do ręki ramkę ze zdjęciem sprzed kilku lat.

– Tęsknię za tobą Jessie, wiesz? Mam nadzieję, że cię nie zawiodłam i cieszysz się z tego, że jestem przy nim szczęśliwa. Giana też jest. Chris ją uwielbia i chętnie się z nią bawi. Ma na nią dobry wpływ, bo nawet zaczęła sprzątać swoje zabawki, gdy ją o to poprosił. O mnie też się troszczy. Szanuje to, jak bardzo cię kocham. Mam nadzieję, że jesteś tam szczęśliwy. Zasługujesz na to – szepnęłam i przetarłam policzki, po których spłynęły mi łzy. – Nawet gdybym kiedyś z nim była, to nigdy cię nie zapomnę. Jestem dumna, że mogłam być twoją żoną i matką twojego dziecka. I tęsknię za tobą. Obie tęsknimy. I kochamy bardzo mocno.

Od: Chris
Otworzysz mi drzwi?

Zeszłam na dół i spojrzałam zdziwiona na Chrisa.

– Mogę dziś z tobą zostać? Nie chcę być sam. Ty chyba też nie – zapytał i przejechał kciukiem po moim policzku, ścierając z niego łzę.

It's all coming backWhere stories live. Discover now