– Przepyszne jest to ciasto – powtarzał Chris, a Harry patrzył na mnie przez ten czas.
– Pomogę ci, Andy – odezwałam się i zostawiłam ich w ogrodzie. Poszłam za nim do kuchni i oparłam się o szafkę.
– Twoja koleżanka szybko zmienia obiekty zainteresowań. Większość czasu z nim gada.
– Niech gada. Przecież mnie to nie rusza. Ja się znam z Chrisem za krótko, żeby być zazdrosna. Poza tym mam teraz tutaj ciebie. To mi wystarcza. Giana, ty dalej jesteś głodna?
– Zjadłam ciasto cioci.
– A wujek smaży kiełbaski.
– Zjem!
– No mam nadzieję, moja panno. Nie nudzisz się?
– Harry chce się ze mną bawić lalkami.
– Ja ci je przyniosę – powiedział Andy i poleciał na górę. Podniosłam młodą i posadziłam na blacie przede mną.
– Śpiąca?
– Nie. Wujek Andy długo zostanie?
– Cały tydzień. Fajnie, co? Będziesz miała się z kim bawić. Co tam, Harry? – zapytałam, patrząc na chłopaka, który wszedł do kuchni, a on wywrócił oczami. – Tak myślałam.
– Hej, czemu przenosicie imprezę do kuchni? – zapytała Aria.
– Zawsze najlepsze imprezy są w kuchni. Harry, to rozłóżcie sobie koc obok. Będzie wam wygodniej – podałam mu jeden i wziął Gianę na ręce. Wyszli się pobawić, a Andy zaniósł im lalki. – Jak tam? – zapytałam Chrisa, gdy Aria poszła do toalety i zostaliśmy chwilę sami. No prawie. Harry słuchał i bardzo dobrze o tym wiedziałam.
– W porządku. Nie jesteś zła za Andy'ego?
– Czemu mam być? To mój przyjaciel. Cieszę się, że tu jest.
– Muszę przyznać, Andy, że robisz takie zapachy tym mięsem, że robię się głodny.
– Może jednak dasz się namówić na piwo? – zapytał.
– Przyjechałem samochodem.
– Harry, ty pijesz? – zapytał go Andy.
– Nie.
– To przecież możesz się napić – powiedziałam do Chrisa. – Pojedziemy cię odwieźć z Harry'm. On pojedzie twoim samochodem, a potem ja go przywiozę tu z powrotem, bo ja nie piję.
– Możemy tak zrobić, jak chcecie – odparł Harry.
– Albo ja cię odwiozę, a samochód odbierzesz jutro.
Ich kombinowanie skończyło się na tym, że gdy tylko Giana poszła spać, wszyscy zaczęli pić. Oprócz mnie, bo wiedziałam, że Giana obudzi się w nocy i przy niej musiałam cały czas mieć głowę na karku. Aria szybko odpadła przy trójce facetów, dlatego od razu zawiozłam ją do domu. Zostałam z nimi trzema.
– Chłopcy, musimy być ze sobą szczerzy – powiedział poważnie Andy, który był już dobrze podpity. – Ta kobieta...
– Andy, proszę...
– Jesteście tu za nią odpowiedzialni, tak? Gdy mnie nie ma, to ktoś musi. Nie może stać się jej krzywda. Jak jakiś palant ją skrzywdzi... Trzeba go załatwić, tak? Porządnie.
– Nikt nie pozwoli jej skrzywdzić – odparł Chris, a Harry mu przytaknął.
– Wiadomo.
– A teraz, Chris... Bo ja się już pogubiłem – westchnął Andy. – Ta wasza koleżanka nie podobała się temu tu koledze? – zapytał i wskazał na Harry'ego.
– Przestała? – zdziwił się Chris.
– No właśnie nie przestała. A ty do niej zarywałeś.
– Nie zarywałem.
– Stary...
– Nie jest w moim typie. Rozmawialiśmy tylko.
– A kto jest?
– Nie mam swojego typu.
– Jasne, jasne. Takie kity, to ty możesz innym wciskać.
– Wystarczy, Andy – szepnęłam.
– Zawsze mi tak mówiliście z Jessie'm. Wystarczy, wystarczy... Nieraz nawet mi się to śni.
– To prawda – powiedziałam cicho i spojrzałam w niebo.
– Przepraszam, Mikayla.
– Nie przepraszaj.
– Pogubiłem się – odparł Smith. – Za co przepraszasz?
– Nie powinienem tego mówić.
– Jest dobrze. Nie musisz uważać na każde słowo.
– Kto to?
– Mój mąż – odpowiedziałam Harry'emu.
– Co? Chyba za dużo wypiłem.
– Miałam męża. Tatę Giany. Zmarł krótko po jej urodzinach.
– Boże, tak mi przykro.
– Jest w porządku. Boli tylko czasem.
YOU ARE READING
It's all coming back
FanfictionW życiu każdej osoby przychodzi pewien czas, gdy musi podjąć ważne dla siebie decyzje. Decyzje, które mogą zmienić bieg naszego życia. Czasem nie tylko naszego, ale i bliskich nam osób. Często zastanawiamy się, co by było, gdybym zrobiła to inaczej...