– Raz byłam na randce. Namówili mnie we Włoszech. Bardzo nie chciałam tam iść, ale poszłam. Po prostu... Nie wiem... Boję się nawet zacząć randkować. Giana jest mała, szybko się przywiązuje, a potem facet zniknie i co? Poza tym ten facet z randki nie był taki zły. Ale gdy powiedziałam mu, że mam dziecko, to... Poszedł do toalety i nie wrócił.
– Frajer.
– Sama nawet nie wiem, jak randkować. Całe życie byłam z jednym mężczyzną i wiedziałam, co on lubi, więc wszystko było na luzie. Jessie nawet nie nazywał tego zbytnio randkami. Na początku oczywiście tak. Później wszystko było luźniejsze – powiedziałam, a on kiwnął głową.
– Jaki musi być facet, z którym byś zaczęła randkować?
– Na pewno nie może mieć nic przeciwko Gianie. Wręcz powinni mieć świetny kontakt. Chciałabym przynajmniej. Fajnie jakby był rodzinny, zabawny, opiekuńczy.
– Masz jakiś typ wizualnie?
– Nie mam.
– Nie próbowaliście kiedyś z Andy'm? – zapytał, a ja się zaśmiałam i pokręciłam głową.
– Nigdy by nam nie wyszło. On jest dla mnie jak brat. To nie miałoby żadnych szans. A ty? Czemu jesteś sam?
– Nie ma u nas w mieście dużo kobiet. Większość w naszym wieku wyjechała do dużego miasta. Próbowałem aplikacji randkowych jakoś w tamtym roku, ale to nie dla mnie.
– Może masz duże wymagania?
– Nie powiedziałbym. Raz mnie zdradziła jedna dziewczyna, w której byłem zakochany. Nie chciałbym przeżyć drugi raz czegoś takiego. Nie chciałbym być nigdy oszukiwany. Czasem brakuje mi bliskości drugiej osoby. Żeby się położyć, przytulić i obejrzeć coś ciekawego, albo poleżeć w ciszy. Czuć, że ktoś jest blisko.
– Rozumiem cię – westchnęłam i spojrzałam na Gianę, która chlapała się wodą z Andy'm. – Ostrożnie!
– Spoko, mamuśka. Umiem zajmować się dzieckiem.
– Nie jestem dzieckiem, wujku!
– Muszę jutro zająć się ogrodem. Ponoć nie będzie upału, a Andy jedzie gdzieś w odwiedziny do znajomych na kilka godzin.
– Co chcesz zmienić?
– Chcę zasadzić więcej kwiatków i jakieś krzewy.
– Masz już kupione? – zapytał, a ja pokręciłam głową.
– Nie. Będę musiała pojechać do sklepu.
– Mogę się z tobą wybrać. Wezmę pick-upa i wrzucimy wszystko na pakę. Nie będziesz musiała sama dźwigać.
– Nie chcę ci zajmować czasu.
– Przestań. Z przyjemnością ci pomogę.
– Zawożę Gianę do opiekunki o ósmej i o trzynastej wracam z pracy, to potem możemy jechać.
– Pewnie. Przyjadę po ciebie.
– Zrobię później obiad – zaproponowałam, a on od razu się ożywił.
– Twoich obiadów nie odmawiam. To byłby grzech.
– Specjalnie zrobię ci coś włoskiego.
– Przestań, bo jeszcze się zakocham... W twoim jedzeniu i potem będę przyjeżdżał codziennie.
– Drzwi są zawsze otwarte. Chociaż twoja mama może mieć coś przeciwko, że nie wolisz jej obiadów.
– Ostatnio to ona mi każe gotować. Nie wiem, co jej się stało.
– No i dobrze. Możesz czasem coś ugotować.
– Pierwsze musiałbym umieć.
– To jutro ci pokażę co nieco.
Przysunęliśmy się do Andy'ego i Giany i obróciłam się w stronę słońca. Chris za to siedział tyłem do niego, dlatego siedzieliśmy przodem do siebie. Założyłam okulary przeciwsłoneczne i spojrzałam na chłopaka, który patrzył z uśmiechem na wygłupiającą się Gianę.
YOU ARE READING
It's all coming back
FanfictionW życiu każdej osoby przychodzi pewien czas, gdy musi podjąć ważne dla siebie decyzje. Decyzje, które mogą zmienić bieg naszego życia. Czasem nie tylko naszego, ale i bliskich nam osób. Często zastanawiamy się, co by było, gdybym zrobiła to inaczej...