Część 40

196 11 0
                                    

Było wcześnie jak wróciliśmy, więc poszliśmy do dormitorium. przyszykowałam się jak do szkoły i poszłam do wieliej sali wszyscy na mnie już czekali może oprócz Luny. Ona przyszła po chwili. Usiadła koło Syriusza i położyła sie na jego ramieniu.

- Zabije cały Rvenclow...- powiedzała dziewczyna 

- O co chodzi?-spytał się Syriusz

- O to,  że jak jeszcze raz spyta się mnie ktoś jak całuję się z Wilkiem to nie ręcze za siebie.- Syriusz pogłaskał ją po głowie i ledwo powstrzymywał się od smiechu.

- Posłuchajcie mam wam coś ważnego do powiedzenia... Przyjdziecie dzisiaj do głównej wieży.- powiedziałam

- Ok. O której godzinie?- zapytała Luna

- 16 może być?- wszyscy potwierdzili.

Lekcje były nudne. Gdy ostatecznie wybiła godzina 16 wszyscy byli w głównej wieży. Opowiedział im co się stało i że jestem Czystej krwi. Przysłała się do mnie Luna i mnie przytuliła.

- Przykro mi... - Powiedziała Luna

- Najgorsze jest to, że zginęli przeze mnie... - wszyscy zaczęli mnie pocieszać i współczuć.

- Nie chce przerywać tej chwili, ale chyba wiem jak się z nimi porozmawiać- powiedziała Luna i wyciągnęła kamień z kieszeni.

- Czemu zapytać...

- O szczegóły czemu? Po co? Dlaczego? Kto to dla nich był? Ale tak do rzeczy to kamień wskrzeszenia. Dostałam go od Moodiego jak moja matka umarła. Teraz Ci się bardziej przyda.

- A co on robi?- zapytałam

- Serio nie wiesz? Wskarzesza zmarłych jako duchy nie jako człowiek, ale jednak...- Powiedział James.

Jily/ Historia jak z bajki, ale czy na pewno?Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt