Część 20

307 13 1
                                    

Po tej rozmowie poszliśmy do WS. Usiadłam między Lupinem a Molly i wzięłam sobie tosta. Po chwili mój wzrok przykuła dziewczyna którą wcześniej spotkałyśmy. Siedziała koło niej dziewczyna która z tego co mówił Casanova Hogwartu nazywa się Ann po chwili do nich dosiadł się chłopak z Hafelpafu tym razem Lupin powiedział że nazywa się Max. Zaczęli rozmawiać a po chwili dziewczyna rąbneła głową w stół. Słyszałam tylko Nie. Z moich obserwacji wyrwał mnie Potter.

-Co tak się na niego patrzysz? Chłopaka nigdy nie widziałaś?

- Nie o to chodzi a teraz sobie już poszli- odburknełam- Nie dałeś mi posłuchać.

- Zastaw ich niedługo wakacje nie możesz się tym cieszyć?- zapytała Molly.

Poniekąd miała rację dokończyłam tosta i poszłam do biblioteki. Nie mogłam wyjść z Hogwartu bez nowych książek. Następnie spotkałam się z Molly i spakowałyśmy się. Gdy byłyśmy już w zajętym przez nas przedziale pociąg ruszył. Nagle jakby cały  stracił barwy. I spowijał się mrokiem po chwili nagle do przedziału mojego i Molly weszła czarna postać był to demetor. Zaczął przybliżać się do Moly i jakby wysysać jej duszę. Zamarłam nie mogłam nic zrobić a ni się ruszyć. Po chwili zobaczyłam patronusa był to lisek śliczny mały lisek. W jednej chwili Demetor zniknął a ja chciałam zobaczyć kto to był Ale drzwi do przedziału zamknęły się i usłyszałam tylko ~Jak tylko wrócę do domu to dobrze z jego kośćmi nie będze~ i zobaczyłam Lunę.

  *  *  *

Nie wiem czemu ale musiałam ten rozdział dodać.

Jily/ Historia jak z bajki, ale czy na pewno?Where stories live. Discover now