Część 12.

344 17 0
                                    

Pov Lily

Dzisiaj jest mecz Quidditcha. Nie poszłam bym na niego gdyby Syriusz mnie nie poprosił. Nie byłam pewna czy chcę iść, ale to ostatni mecz w tym roku. Poszłam razem z Dor ona rzadko kiedy to mówi ale jest zakochana w Syriuszu. Myślę, że nikt prawie o tym nie wie tylko ja Moly i Alicja. Własnie gdzie Alicja? Dawno jej nie widziałam. Gdy weszłam z Dor na trybuny przywitali nas HUNCWOCI, ale bez jednego zdrajcy. Myślę, że nikt się nie spodziewał, że kiedy tylko będzie mógł ucieknie do śmierciożerców.

-O witam piękne panie- zaśmiał się Syriusz.

-A no witamy- zaśmiałam się i zajęłyśmy miejsce.

-Jestem ciekawa kto wygra Gryfoni czy Ślizgoni- zastanawiała się Dor.

- No pewnie, że Gryfoni! -zaśmiałam się

Nagle Dor mnie szturchnęła to był Severus idący w moja stronę. Co on tu robi nie mam ochoty z nim gadać odkąd nazwał mnie szlamą nie odezwałam się do niego ani razu.

-Lily musimy porozmawiać- powiedział Ślizgon

-Niby o czym?

-W 4 oczy-Powiedział.

- Nie albo powiesz to nam albo nikomu- powiedziałam stanowczo.

-Dobra - westchnął- A więc tak ja nie chciałem nie wiem co za mnie wstąpiło. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką.

-Chyba BYŁAM - powiedziałam i poszłam na inne miejsce.

*   *   *

Powoli kończą mi się pomysły ma ten 6 rok.
🐨

Jily/ Historia jak z bajki, ale czy na pewno?Where stories live. Discover now