Część 25

256 13 0
                                    

Wiedzieliśmy o tym już dawno w każdej gazecie o tym pisali. Niedługo po wyjściu byliśmy w domu zastępczym. Luna przeprowadziła nas i poszłam dalej. Mówiła że ma coś ważnego do zrobienia. Po chwili wróciła z państwem Potter i z aurorami.

-Lily i Petunia to był grupowy atak na waszych rodziców. Jak poszliście z Luną pojawili się Śmierciożercy wasi rodzice zmarli...

Nie mogłam w to uwieżyć gdzie ja się podzieje. Petunia ma Vernona a ja... Ja zostaje sama SAMA. Luna powiedziała coś na ucho on tylko coś jej powiedział i Luna poszła a za nią jej wąż. Co ona widzi. W wężach. Są koty psy a ona wybrała węża. Alastor pokazał mój i Petunii pokój. Po chwili usłyszałam głos Luny. Mówiła cicho ledwo dało się radę ją zrozumieć.

-Chcesz, że mną zamieszkać?

-Naprawdę mogłabym?-Powiedziałam ze łzami w oczach.

-No pewnie.

Jily/ Historia jak z bajki, ale czy na pewno?Where stories live. Discover now