19

448 20 0
                                    

Dwa dni później

"Szymon"
Nie wiem dokładnie ile byłem nieprzytomny. Z tego co wiem operacja byla bardzo trudna i trwała dość długo. To cud, że w ogóle żyje.
Powoli otwieralam oczy, obraz z początku był bardzo nie wyraźny. Obok mnie nikogo nie było. Trochę mnie to zdziwiło, ale gdy spojrzałem na szybę stała tam Asia. Cała zapłakana i nie wyspana. Jak na nią patrzyłem przypominał mi się widok ze sklepu. Wszystko wróciło, ból, płacz, bezsilność.
Asia weszła do sali i podeszła do mnie. Złapała za rękę i mocno ścisnela. Ja za to na nią spojrzałem i się lekko uśmiechnolem. Jednak nie byl to ten sam uśmiech... Nie umiałem się już cieszyć... Wpadłem w jakąś depresje. W głowie ciągle miałem ten głos faceta... Gdy zamykalem oczy widziałem go...

-Szymon wszystko będzie dobrze wyjdziesz stąd i bedziemy żyć długo i szczęśliwie.

Nie miałem siły nic mówić. Wiedziałem, że nie będzie tak jak dawniej. Nie wiem czy w ogóle wrócę do pracy. Teraz jedyne o czym marzę to o tym, aby położyć się w pokoju samemu.

Asia siedziała przy mnie cały dzień. Do sali co jakiś czas przychodził lekarz, żeby sprawdzić jak się czuje. Mój stan fizyczny jest lepszy niż psychiczny, oczywiście nie obeszło się bez psychologa. Dzisiaj nie miałem siły na rozmowę z nim. Umówiłem się na jutro...
Cały dzień leżałem nic nie robiąc. Bałem się zamknąć oczu, jednak przy Asi strach trochę uciekał.

-Asia - zaczęłem bardzo cienkim i słabym głosem- przepraszam

-Ej ale za co?

Juz nie odpowiedziałem. Na więcej słow nie miałem już siły. Zamknąłem oczy, jednak nie obeszło sie bez tego okropnego widoku. Puściłem reke Asi. Zasnąłem.

-Już spokojnie nic się nie dzieje

Usłyszałem głos Asi. Widać znowu śnił mi się ten sam koszmar. Nie wiem co mam robić. To mnie już wszystko męczy. Nie wiem czy chce tak dalej żyć. Nie chcę tak męczyć Asi. Nie chcę jej budzić każdej nocy. Nie chcę aby musiała patrzeć na moją smutną twarz.

-Asia naprawdę przepraszam ja już dłużej nie mogę tak. Proszę zostaw mnie, to już koniec.

-Ej kochanie nie mów tak. Damy radę nie zostawię cię, słyszysz!

-To nie ma sensu. - zamilkłem na kilka sekund- będę tylko budził cię w nocy, bedziesz musiała w dzień w dzień patrzeć na moją smutna twarz. - zamknąłem na moment oczy, po czym spojrzałem na nią - proszę tak będzie lepiej, zostaw mnie.

Odwrocilem głowę w przeciwnym kierunku, kiedy zobaczyłem ze w oczach kobiety którą kocham pojawiły się zły, ale nie umielem inaczej. Po chwili wyszła. Zostałem sam, ale przecież sam tego chciałem. Po chwili wszedł mój ojciec.

-Co się stało, że wybiegla zapłakana?

Nic nie powiedziałem. Oni wszyscy nie wiedza co nas łączyło. Dokładnie łączyło! Dalej ją kocham, ale nie chce być ciężarem.

-Ty nic nie wiesz! - zaczęłam płakać.

-To mi powiedz, wszyscy chcemy ci pomóc!

-Byłem z nią, kocham ją, ale nie mogę już dłużej być dla was wszystkich ciężarem, wyjdź! - nie wytrzymalem. Zły zaczęły mi lecieć jak szalone. Nic nie było wstanie ich zatrzymać. Po chwili i ojciec wyszedł. A ja mogłem płakać w samotności.

***
Hejka 💜
Trochę smutny rozdzial, ale to dopiero początek zmartwien Asi i Szymona 🙈
Miłego dnia 💓

Asia i Szymon ~miłość która pokona wszystko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz