14

507 20 6
                                    

"Asia"
Siedzialam cały dzień zamknięta w czterech ścianach. Bardzo mnie to męczyło. Ojciec też nie pomagał. Czasami chciałam wyjść z domu i nie wracać. Chciałam być obok Szymona i schować się w jego ramionach.
Siedzialam wieczorem na konapie pijąc herbate gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.

-Szymon?

-A kto inny? Spodziewasz się kogoś?

Po tych słowach rzuciłam się na Szymona. Przytuliłam go najmocniej jak tylko mogłam. Byłam bardzo szczęśliwa, że do mnie przyjechał.

-Udusisz mnie!

Zaczął się śmiać. Spojrzlam mu prosto w oczy.

-Stęskniłam się

Pocalowalismy się. Niby nie widzilam go kilka dni a ja czuję się jakby to była wieczność.

-Dzień dobry Panu!

-Cześć Szymon, jest sprawa, tutaj jest dom Asi...-przerwalam mu

-Tato możesz przestać, jestem dorosła i mogę mieszkać gdzie chce.

-Asia tu jest twój dom i koniec, a i Szymon jeśli ją skrzywdzić to pogadamy inaczej.

-Kocham ją! Nigdy bym nie mógł jej skrzywdzić.

Po tych słowach Szymon przytulił mnie. Spojrzalam na niego a później spojrzalam mu prosto w oczy.

-Ja też go kocham.

Tata spojrzał na nas i poszedł coś robić. A ja złapałam rękę Szymona i za prowadziła do mojego pokoju. Tam znowu zaczęliśmy się całować. Nasze pocałunku z każdą chwilą stawały się caraz bardziej namiętne.
Brakowało mi tego, jego dotyku, głosu czy nawet zapachu. Jego perfumy działaly na mnie jak narkotyk tak samo jak jego dotyk.
Upadlam na łóżko, a Szymon znalazł się nade mną. Zaczął mnie całować po szyi zostawiając ślady po sobie. Podobało mi się to. Z każą minutą chciałam tego więcej... Jednak do pokoju wpakował mój kochanym brat. Szymon szybko że mną zszedł i usiadł obok a ja wstałam i zaczęłam na niego krzyczeć.

-Puka się jak się wchodzi, a tak w ogóle czego chcesz?

-Nic chciałem zobaczyć jak się bawi moja siostra.

-Wypad a to już i na następny raz pukaj gowniarzu!

Boze mam go czasami tak dość. Musi mnie denerwować na każdym kroku. Ma niby te 19 lat, a zachowuje idę jak 5-latek. Czy ja w tym domu mogę mieć też jakąś przestrzeń osobistą? Czy serio muszę być kontrolowana 24/7?

-Chodź skarbie, przytul się, już spokojnie.

-Szymon ja tu nie chce tak żyć. Oni tak zawsze!

Wpadłam w ramiona Szymona. Piękna chwila zamienila się w piekło. Zaczęłam płakać. Nie umialam być już silna.

-Szymon... Ja tak nie chce żyć.

-Cii, połóż się odpocznij.

Położyłam się na kolanach Szymona. Brunet jedna ręką glaskal mnie po głowie, a drugą trzymał moją rękę. To mnie uspokoiło.
Ten mężczyzna miał w sobie coś, dzieki czemuż zawsze się uspokajalam. Nie balam się przy nim płakać, nie bałam się przy nim pokaż swojej słabości, bo wiedziałam że on mnie nie wyśmienie, ani nie zostawi.
Po kilku minutach zasnęłam. Czułam tylko jak Szymon kładzie mnie na poduszce. Dał mi buziaka w czołka mówić słowa "kocham cię" i poszedł. Wrócić do domu. Zostałam sama z dwójka nieogranietych facetów.

***
Hej!
Przychodzę do was z kolejnym rozdziałem. Mam nadzieję że się podaba 🥀
Dobranoc😘

Asia i Szymon ~miłość która pokona wszystko Where stories live. Discover now