4

689 18 3
                                    

"Szymon"
Ja nie wiem jak to mogło się stać. Dlaczego ja nie zauważyłem ruchów tego faceta. To przeze mnie Asia teraz jest w niebezpieczeństwie. Pewnie sobie myśli, że jestem słabym policjantem, że nie potrafię sobie dać radę z taką sprawę.
Odrazu po tym dałem znać Jackowi, co się stało. Spodziewałem się, że facet pojedzie w to samo miejsce gdzie ostnio zabił kobietę. Poprosilem Jacka aby wysłał tam najbliższy patrol. Na szczęście 2km od tego lasku był patrol 06. A ja sam ruszyłem droga która prowadzila w to samo miejce ale na około. Nie chciałem, aby sprawca się czegoś domyślal. Ciągle byłem na łączach z 06. Po 10 minutach koledzy byli już na miejscu. Z tego co mi przekazali nikogo jeszcze nie było. Z początku myślałem, że może się pomyliłem, może to nie tu ją miał przywieźć. Jednak w duchu wiedziałem, że ją odbije.

-Jest jedzie jakiś samochód

Usłyszałem na radiu. Ja miałem jeszcze 5 min na miejsce.

-Wiecie co macie robić?

-Tak bez odbioru.

Moje serce zaczęło być coraz mocnej i mocniej. Ja na prawdę boję się o Asię. Gdby jej się coś stało, nie wybaczyl bym sobie tego.
W końcu dojechałem już na miejsce. Widziałem już Zuze i Wojtka którzy trzymają tego gnioja. Ja raz dwa podbieglem do Asi, która była cała roztrzesiona.

-Już wszystko w porządku, już po wszystkim, przepraszam cię!

-Szymon nie masz za co to ja byłam nie uważna. - do jej oczu zaczynały napływać zły- gdbys ich nie poprosił o pomoc było by po mnie.

-Ej nawet tak nie mów. - musiałem ją przytulić. Nie wytrzymał bym dłużej bez tego.

-Dzięki, że jesteś- na naszych twarzach pojawił się uśmiech.

Po tych słowach razem z Asią pojechaliśmy na komendę. Tam zrobiłem jej kawkę i poprosiłem Panią komendant aby dała nam wolne. Na szczęście się zgodziła.
Zawiozlem ją do domu, aby odpoczela po tej całej sprawie.

-Zostaniesz na trochę?

-Jasne, jeśli chcesz.

Po południe minęło nam bardzo przyjemnie. Zaczęliśmy też wspominać nasz taniec z baru... Próbowalem ją jakoś pocieszyć, aby chodź na troche zapomniała o tym co było dzisiaj.

-Już myślałam, że mnie nie uratujesz, byłam już przygotowana na śmierć.

-Ej już - podniosłem jej głowę do góry aby nasz wzrok się spotkał. - już po wszystkim, nie mógłbym ciebie zostawić, jestem moją partnerka i nie tylko....

-Szymon? Czy ty...?

***
Hejka
Tak, postanowiłam tutaj przerwać tą ich rozmowę. Jak myślicie co Asia chce mu powiedzieć.
MIŁEGO DNIA ❤️

Asia i Szymon ~miłość która pokona wszystko Where stories live. Discover now