Pov. Julia
Następnego dnia spojrzałam na swój brzuch i zobaczyłam, że rośnie, a nie maleje. W jednej chwili się załamałam i odechciało mi się dbać o linię. Chwilę później pomyślałam, że może mam jakąś chorobę i teraz zaczęła się ona ujawniać. To mnie przeraziło.
-- Nie mogę się teraz rozchorować... -- powiedziałam do siebie. Ubrałam się i od razu wyszłam z domu.
Pierw udałam się na pobranie krwi. Nie szukałam nic w internecie, bo jeszcze wyszło mi, że mam raka i właśnie powinnam umrzeć. Jako, że nie zjadłam śniadania bez problemu mogli mi pobrać krew. Po badaniu poszłam coś zjeść.
Kilka godzin później byłam po kilku wizytach lekarskich tu i tam. Nie umawiałam wizyt na jutro. Byłam u lekarzy tam, gdzie mogłam, resztę chciałam zostawić na kiedy indziej. Jedyny wyjątek była wizyta u ginekologa, którą mam zawsze umówioną na pół roku przed zabiegiem. Jest to wizyta, na której mam robione tylko profilaktyczne USG.
Obiegłam wszystkich lekarzy i dostałam skierowanie na gastroskopie. Nie chciałam tam iść, ale musiałam. Najgorsze badanie na świece, jednak wolałam sprawdzić wszystko.
-- Gdzie ty byłaś tyle czasu? -- zapytała mnie siostra gdy weszłam do mieszkania. Agnieszka siedziała i oglądała jakiś serial w telewizji.
-- U lekarzy, różnych -- odpowiedziałam jej.
-- Julka przesadzasz... Nic ci nie jest, jesteś zdrowa jak ryba.
-- Zdrowa? Jak wytłumaczysz że brzuch mi urósł? He?
-- Może... Masz jakąś nietolerancję? -- rzuciła.
-- No, to fakt. Wyszło na jaw, że mam nietolerancję laktozy.
-- Widzisz? Tylko to, a ty panikujesz jakbyś miała umierać. Ostatnio jesz więcej nabiału to twój organizm się zbuntował, proste.
-- Trochę zbyt poważnie podeszłam do tego tematu.
-- Ty tak zawsze... Od kiedy pamiętam, jak coś szło nie tak jak chciałaś lub jak zaczęłaś mieć trądzik to panikowałaś jakbyś miała wybuchnąć, a nie przejść zwykły młodzieńczy wysyp krostek -- odpowiedziała.
-- Dobra, dobra... Pogadałaś sobie? -- przewróciłam oczami.
-- Tak pogadałam.
Nie ważne jak byśmy się kłóciły, nie umiałyśmy się na siebie obrazić. Usiadłam koło niej po chwili kładąc się na jej kolanach. Razem z nią zaczęłam oglądać ten głupi serial na każdemu znanej niebiesko żółtej stacji telewizyjnej. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
-- Ktoś miał przyjść? -- zapytałam się siostry, która bawiła się moimi włosami.
-- Zamawiałam przesyłkę. Może to kurier. Pójdę otworzyć.
Podniosłam się umożliwiając jej wstanie z kanapy. Chwilę później usłyszałam znowu jej głos.
-- Jula to ktoś do ciebie, chyba.
-- Do mnie? -- zapytałam zdziwiona. Nagle wszystko stało się jasne, gdy w drzwiach zobaczyłam Alana. -- Alan! -- podbiegłam do niego i się przytuliłam. -- Co ty tu robisz?
-- Niestety jeden koncert został odwołany, bo zaczął padać mocny deszcz i gdzieś woda dostała się w kable i poszło zwarcie na całą halę.
-- Nic ci nie jest? Nie poparzyło cię? -- powiedziałam zmartwiona.
-- Nie. Czuje się dobrze -- uśmiechnął się.
Reszta dnia minęła nam w miłej atmosferze. Alan opowiedział nam co działo się w trasie, my opowiedziałyśmy co działo się u nas.
W końcu przyszedł wieczór i każde z nas było już u siebie w sypialniach. Leżałam z Alanem i patrzyłam się w sufit rozmawiając z nim.
-- Alan... A co jeżeli okaże się, że jestem chora?
-- Nic -- odpowiedział. -- Będę kochać cię tak samo mocno jak teraz, wyleczymy cię z tego -- obrócił się i mnie pocałował.
-- Słodki jesteś -- stwierdziłam patrząc się w jego oczy.
Po chwili pocałowałam go raz, drugi raz... Trzeci raz... W końcu oplotłam nogami jego biodra i dawałam upust emocjom. Chwilę później położyłam się obok, aby dać mu do zrozumienia, że czas iść spać, ale Alan na tym skorzystał i zaczął mnie całować zaczynając od ust czasami schodząc na szyję. Brakowało mi takiej bliskości. Nie widziałam się z Alanem długo więc i miałam niedobór Alanowych pocałunków.
Jakiś czas później nasze czułości skończyły się na tym, że zostaliśmy w samej bieliźnie i poszliśmy spać. W tedy już żadna myśl mnie nie dręczyła gdy leżałam przytulona do swojego chłopaka.
DU LÄSER
I'm On My Way // Alan Walker ✓ Zakończone ✓
FanfictionDruga część książki Lonely Traveller//Alan Walker. Julia wróciła do Polski. Podjęła pracę w tym samym biurze podróży co Agnieszka. Siostry zaczęły więcej podróżować. Odwiedziły Alana jeszcze kilka razy w sierpniu między innymi z okazji jego 22 urodz...