Rozdział 3

254 14 15
                                    

Pov Julia

W końcu przyszła godzina gdy miałam jechać na festiwal. Z każdą minutą gdy byłam bliżej bardziej się stresowałam występem. Impreza nie była ogromna, ale było napewno kilka tysięcy osób.

Poszłam razem z Agnieszką oraz jej chłopakiem, który dołączył do nas przed wejściem na backstage. Weszliśmy za kulisy i podeszłam do prowadzącego.

Przywitałam się, przedstawiłam i dowiedziałam się kiedy dokładnie wchodzę. Zostałam zaproszona wczoraj. Miałam jeden dzień, aby ogarnąć wszystkie potrzebne pliki i ustawić je w najwygodniejszej wersji. Dlaczego mnie zaprosili? Nie wiem, ale się zgodziłam, bo uznałam, że może to być ciekawa przygoda i dobre doświadczenie na przyszłość.

Nie miałam czasu żeby sprawdzić kto będzie występował. Miałam nadzieję, że cała noc spędzona przy laptopie się sprawdzi i nie będę miała wtopy przed tysiącem osób.

Rozejrzałam się i zobaczyłam tylko jednych DJów których znałam. Podeszłam do nich.

-- Hej, wy jesteście Tungevaag and Rabaan? -- zaczęłam w innym języku.

-- Tak -- uśmiechnęli się. -- A ty?

-- Nie mam jeszcze swojego pseudonimu. Poprostu Julia.

-- Kiedy wchodzisz? -- zadał pytanie jeden z nich.

-- Po was.

-- Czekaj... To o tobie nam mówili.

-- Co mówili?

-- Powiedzieli, że jesteś początkującą i to twój pierwszy występ przed takim tłumem.

-- No... Tak. Boje się.

-- Nie ma czego. Kiedyś musi być ten pierwszy raz.

Od słowa do słowa rozmowa się rozwinęła. Oczywiście chcieli zobaczyć mojego Instagrama i YouTuba. Przesłuchać kilka kawałków i remixów.

Długo nie rozmawialiśmy, bo ktoś ich zawołał. Długo słuchałam ich muzyki i cieszyłam się, że mogłam porozmawiać z nimi twarzą w twarz. Byłam z nimi prawie od początku ich kariery.

Wróciłam do mojej siostry. Jej chłopak, Filip, bardzo mnie lubił i traktował jak siostrę. Nasza trójka miała do siebie dystans jakbyśmy znali się od wieków.

Jakie szczęście, że mam takich ludzi obok siebie.

***

-- Jeszcze 5 minut... Boje się. Agnieszka, a jak coś mi nie wyjdzie?

-- Dasz radę. Nie panikuj. Jesteś tak zdolna, że wszystko ci się uda. Nie raz występowałaś na jakiś dyskotekach.

-- Tam było maksymalnie 200 osób! Tutaj jest kilka tysięcy.

-- Spokojnie. Wdech i wydech.

Nie pomagasz... Szlag! Na dodatek nie sprawdziłam kto jest po mnie i kto jeszcze występuje tam gdzie ja. A jak się okaże, że zaraz zza rogu wyjdzie mi Steve Aoki lub Tiesto?

-- Idź, bo ludzie czekają -- rozmyślenia przerwał mi Filip.

Bez słowa odeszłam i wbiegłam na scenę. Ludzie zareagowali głośno i zaczęli klaskać. Z resztą... Czego się mogłam spodziewać po takim tłumie?


Mój występ miał trwać 20 minut. Tak samo jak każdego innego na tym festiwalu.

I'm On My Way // Alan Walker ✓ Zakończone ✓حيث تعيش القصص. اكتشف الآن