Pov Julia
Rano obudziłam się przed chłopakiem. Alan sobie słodko spał, a ja powoli wstałam, bo obudziło mnie słońce, które mocno świeciło mi w twarz.
Znowu nie zasłoniłam rolety.
Udałam się do łazienki, załatwiłam się, a przy okazji umyłam zęby i rozczesałam włosy. Wiedziałam, że już nie zasnę więc wróciłam się po telefon, aby przeczytać książkę w formie e-booka.
Spojrzałam na wyświetlacz i godzina zbiła mnie z nóg.
-- Jak to 14?! -- krzyknęłam sama do siebie.
Momentalnie pobiegłam do pokoju i zaczęłam budzić Alana.
-- Alan. Wstawaj. Szybko!
-- Czemu? -- otworzył oczy i popatrzył się na mnie.
-- Jest godzina 14.
-- To co? Daj spokój, wracaj tutaj -- pociągnął mnie za rękę.
-- Wstawaj. Musimy wyjść maksymalnie za 30 minut inaczej się spóźnimy.
-- Ale gdzie wyjść? -- oparł się na łokciach.
-- Niespodzianka dla ciebie Al. Chodź -- oddaliłam się od łóżka i podeszłam do szafy. Wybrałam jeansowy kombinezon w kolorze wojskowej zieleni.
Poszłam do łazienki, aby się ubrać. Gdy zakładałam mój outfit nagle nawiedził mnie Alan.
-- Oj. Wybacz. Już wychodzę.
-- Nie. Spoko -- machnęłam ręką. -- Szykuj się bo wiecznie czekać nie będę -- wyszłam z pomieszczenia.
Podeszłam do lodówki i spojrzałam na produkty, które tam były. Właściwie nic nie było takiego co mogłabym zrobić, aby Alan nie musiał jeść odgrzewanego obiadu czy kanapki z serem.
Pieniądze, które siostra wygrała na loterii przelaliśmy na konto, na którym chcemy oszczędzać, aby kupić nowe mieszkanie. Alan jeszcze nic o tym nie wie, a nawet chce żeby o tym nie wiedział, bo zaoferuje nam finansową pomoc, a ja nie chcę na nim żerować jak taki pasożyt.
Ostatecznie uznałam, że zrobię naleśniki. Wyciągnęłam potrzebne składniki.
-- Alan chcesz naleśniki? -- krzyknęłam.
-- Tak -- mruknął niewyraźnie. Zapewnie mył zęby.
Zaczęłam smażyć placki jeden po drugim. Dla każdego zrobiłam po dwa - dwa dla mnie i dwa dla Alana.
***
Jak zjedliśmy śniadanie i wyszliśmy z mieszkania chłopak ciągle mnie wypytywał gdzie idziemy. Nie chciałam mu mówić, bo wiem, że spodoba mu się taka rozrywka.
Po kilku przesiadkach pomiędzy tramwajami w końcu trafiliśmy na miejsce.
-- Ścianka wspinaczkowa? Serio?! -- uśmiechnął się Alan.
-- To co. Teraz już warto było wstać?
-- Tak. Zdecydowanie.
Udałam się do środka i podeszłam do chłopaka od obsługi.
-- Witam. Co taka piękna dama tu poszukuje? -- zaczął miło się uśmiechając.
-- Chciałam wypożyczyć jeden tor ścianki.
-- Taka cudowna i jeszcze wspinać się lubi? Super!
YOU ARE READING
I'm On My Way // Alan Walker ✓ Zakończone ✓
FanfictionDruga część książki Lonely Traveller//Alan Walker. Julia wróciła do Polski. Podjęła pracę w tym samym biurze podróży co Agnieszka. Siostry zaczęły więcej podróżować. Odwiedziły Alana jeszcze kilka razy w sierpniu między innymi z okazji jego 22 urodz...