Pov. Julia
Od mojego powrotu minęło kilka tygodni. Ja podjęłam się pracy w tym samym biurze co moja siostra, a przez to spędzaliśmy ze sobą jeszcze więcej czasu.
Z Alanem rozmawiałam bardzo często. Dzwoniliśmy do siebie normalnie lub przez video chat. Cudowne było zobaczyć jego niebieskie oczy.
Tego dnia ja i Agnieszka siedzieliśmy w domu. Włączyliśmy sobie Netflixa oraz nasz ulubiony serial. Obydwie uwielbialiśmy oglądać razem. Wymienialiśmy się komentarzami.
-- Która godzina? -- zapytałam.
-- Zdaje się, że 16. Dlaczego pytasz? -- odpowiedziała Agnieszka.
-- Musiałabym zadzwonić do Alana. Nie rozmawiałam z nim od wczoraj.
-- Ehh... Papużki nierozłączki. Ja za ten czas szybko pójdę do sklepu. Kupię nam coś -- wstała i poszła w kierunku drzwi wyjściowych.
Ja sięgnęłam po telefon i wybrałam numer znajdujący się w historii połączeń.
-- Zaraz będę! -- krzyknęła gdy miała już ubraną na sobie kurtkę po czym wyszła.
Jesień... Super. Nienawidzę tej pory roku. Zapowiada zimę i zmusza do noszenia kurtek.
Kliknęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
-- Tak? -- odezwał się głos w słuchawce.
-- Hej Alan -- mimowolnie uśmiechnęłam się.
-- Cześć skarbie -- zaczął. -- Co u ciebie?
-- Dobrze. A tam? Nie zadzwoniłeś wczoraj.
-- Wiem. Przepraszam. Nie miałem do tego głowy. Wyszliśmy trochę na miasto i wróciliśmy późno. Nie chciałem cię budzić.
-- Dobra, dobra -- zaśmiałam się.
Kontakt telefoniczny w tym momencie ratował życie. Byliśmy oddaleni od siebie o 1500 kilometrów.
Częste rozmowy i kilka spotkań utwierdziło mnie w przekonaniu, że Alan nadal kocha mnie nad życie i jest w stanie poczekać na nasze spotkanie nawet kilka miesięcy.
***
Rozmawialiśmy ponad pół godziny. Nie wiedziałam kiedy minęło aż tyle czasu. Naszą konwersacje przerwała nam siostra.
-- Jestem! -- krzyknęła Agnieszka.
Usłyszałam to, ale jej nie odpowiedziałam. Dziewczyna podeszła do mnie po cichu.
-- Cześć Alan -- powiedziała do słuchawki.
-- Skąd ty tu? -- odwróciłam się przestraszona.
-- Weszłam przez tamte drzwi, zrobiłam kilka kroków tutaj i jestem -- zaśmiała się. -- Dasz go na głośnik? Proooosze?
-- Dobra -- przewróciłam oczami.
-- Hejka Alan! Co tam?
-- Dobrze -- zaśmiał się. -- Co u ciebie.
-- Okej, ale twoja dziewczyna nie daje mi czasem spokoju. Jak ty z nią wytrzymałeś tyle czasu w Oslo, Bergen i w trasie?
-- Siedzę tu obok -- wtrąciłam się.
-- Dało radę. Julka... Ja muszę kończyć.
-- Jak musisz...
-- Nic na to nie poradzę. Kocham cię.
Chłopak się rozłączył.
Co się takiego stało, że musiał kończyć?
Wstałam i podeszłam do laptopa. Wznowiłam serial i wzięłam do ręki puszkę energetyka, który wcześniej kupiła nam siostra.
Chwilę później zadzwonił Agnieszce telefon.
-- Halo? -- podniosła słuchawkę -- Mhm... Dobra... Julka -- zwróciła się do mnie. -- Zatrzymaj film zaraz przyjdę -- odeszła.
-- No... Dobra... -- odpowiedziałam podejrzliwie.
O co chodzi? Nigdy nie odchodziła ode mnie gdy rozmawiała z kimś przez telefon.
Kilka minut czekania i próbowania posłuchać rozmowy nic nie dało. Nie mogłam połączyć żadnych faktów. To brzmiało jakby rzucała losowe słowa.
-- Jestem -- uśmiechnęła się.
-- Kto dzwonił?
-- Yyy... No wiesz... Szef. Chciał coś ustalić. Nic takiego -- machnęła ręką. -- Oglądamy?
-- Tak... -- powiedziałam spoglądając na nią i próbując wyczytać z jej twarzy jakieś emocje.
Coś mi tu nie pasuje...
--------
Witam witam!
Pierwszy rozdział drugiej części. Wiem, że się trochę ociągałam, ale nie mogłam znaleźć czasu żeby usiąść i napisać rozdział na spokojnie tak, aby mi nikt nie przerywał.
Jak narazie tajemniczy wstęp do historii 😏
Do następnego!
YOU ARE READING
I'm On My Way // Alan Walker ✓ Zakończone ✓
FanfictionDruga część książki Lonely Traveller//Alan Walker. Julia wróciła do Polski. Podjęła pracę w tym samym biurze podróży co Agnieszka. Siostry zaczęły więcej podróżować. Odwiedziły Alana jeszcze kilka razy w sierpniu między innymi z okazji jego 22 urodz...