1

1.7K 31 5
                                    

"Asia"
Nie mam już siły. To wszystko się sypie. Właśnie przenoszą mnie na nową komendę. Ja tego nie chce. Mam tu tylu przyjaciół. Na pewno nie zerwe z nimi kontaktu, ale jednak smutno mi z tego powodu.
Niby przenoszą mnie na leprza komendę, za nagrodę na dobre wyniki, ale ja chce być z przyjaciółmi.
Po całym dniu postanowiłam iść do baru na kilka drinków. Sama. Nie chcialam, aby moi przyjaciele widzieli mnie w takich stanie. Chcę, aby pamiętali mnie jako radosna Asię.
Była późna już pora, gdy nagle podszedł do mnie jakiś facet. Byłam już po kilku drinkach, więc nie dużo pamiętam z tamtej nocy.
Wiem tyle że był brunetem, miał brązowe oczy i był nie za wysoki. On również był już po killki drinkach.

-A co Pani taka smutna?

Spojrzalam na niego i już miałam się wydarzec że ma się odczepic ode mnie, ale kiedy spojrzkam w jego oczy...

-Sprawy prywatne, praca i tym podobne sprawy, ale wodze, że u ciebie humor dopisuje.

-I zaraz u ciebie też może.

Złapał mnie za rękę, a z drugiej wyjął lampkę wina. Pociągnąl mnie w stronę parkietu i zaczął tańczyć.
Zaczelam się śmiać.

-Ale ja nie umiem tańczyć

-Ja też, może czegoś się wspólnie nauczymy.

Przetanczylismy tak kilka piosenek. Na zegarku nagle robiła się 24. Musiałam iść już do domu, ale z podowu tego że nie byłam trzeźwa, musialam zadzwonić po taksówkę.
Po kilku minutach byłam już w domu, kiedy wyjmowalam telefon zauważyłam małą karteczkę.

547296157 - Szymon, zadzwoń

Przyczytalam ja i schowalam pod srrwetke tam gdzie chowam inne ważne rzeczy. Potem zrobiłam sobie miłą kompiel z ostania lampką wina. Po niej poszłam spać. A spałam jak zabita.
Trochę się martwiłam jutrzejszym dniem w nowej pracy. Stresowałam się z kim będę pracować. Czy dobrzr będę dogadywać się tam z ludźmi itp.

Rano wstałam na strasznym kacu. Na szczęście na komemdzie mialam być dopiero o 10, ponieważ miałam przyjść tylko na odprawę. Dzisiaj jako takiej pracy na patrolu nie miałam.
Zjadłam jakieś szybkie śniadanko, umyłam się ubrałam i wsiadlam w samochód i ruszylam na komendę.
Przed samym jeszcze budynkiem stanęłam i wzięłam kilka głębokich wdechow. W końcu znalazłam się w środku. Rozejrzlam się do około. Budynek był zadbany widać że jest tutaj duża klasa, bo tak w końcu to komenda wojewódzka, czego mogłam się spodziewać.

-Dzień dobry, szukam pokoju gdzie urzeduje komendant. Gdzie on jest?

-Dzień dobry, jak wejdzie Pani na górę to drzwi drugie drzwi na lewo.

-Dziękuję.

Bez problemu je znalazłam. Zapukalam do drzwi.

-Proszę!

Usłyszalam miłych damski głos. Stres odrazu szedł.

-Dzień dobry, to ja Joanna Zatońska.

-Dzień dobry, witam proszę usiąść.

-Miałam dzisiaj przyjść na odprawe bo zaczynam od jutra pracę.

-Tak, tak pamiętam. Zatem zapraszam na pokoju odpraw.

Szłam nie co ze stresownia. Kiedy kobieta otworzyła drzwi siedziało tam chyba 5 policjantów. Kiedy weszłam do środka zobaczyłam mężczyzne z którym wczoraj spędziłam noc w barze.
Stałam jak słup i patrzyłam się na niego. W końcu się ocknelam i usiadłam obok niego.

-Dzień dobry, dzisiaj dołącza do nas nowa policjantka, starsza posterunkowa Joaana Zatońska.

Wstałam.

-Dzień dobry

Podalam każdemu rękę, jednak na ręce Szymon dłużej się zatrzymałam.

-Aśka będziesz jeździć od jutra z młodszym aspirantem Szymonem Zielińskim, poznajcie się.

-My już chyba się znamy - rzekł Szymon.

-Tak mieliśmy okazję się poznać.

-O to super. To do jutra. Możecie już iść.

-Dowidzenia!

Razem wyszliśmy z pokoju odpraw. Po zamknięciu drzwi zaczęliśmy nasza rozmowe

-Dlaczego nie mówiłaś że zaczynasz nową pracę?

-Oj tam, nawet nie pytałeś.

-Podobało ci się wczoraj.

-Jesteśmy w pracy, nie rozmawiamy o tym tutaj.

-Czy ty mi proponujesz jakiś wypad we dwoje?

-Nie może iść tam gdzie wczoraj.

-No ok tylko poczekaj pójdę się przebrać.

-Spoko to poczekam na dole.

Kiedy czekalam na niego na dole postanowiłam poznać sie z recepcjonistka.

-Cześć od jutra zaczynam tutaj pracaz jestem Asia.

Podalam rękę.

-O nowa policjantka u nas no proszę witamy. Emilka Drawka - Zapala.  A z kim jeździsz?

- z Szymonem... Teraz nie pamiętam nazwiska.

-Zielińskim

-O właśnie tak.

-Zazdroszczę ci takiego faceta, jest na prawdę super, o własnie idzie.

-To co gotowa?

-Tak, to część.

Wyszliśmy z komendy w stronę baru. Podrodze rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. W barze Szymon opowiedział mi ogólnie o komendzie co i tak, jak każdy się nazywa co robi.
Ja za to powiedxilam jak znalalam się u nich na komemdzie. I tak minęły nam trzy godziny na rozmowie. Oczywiście dzisiaj nie było zadnego alkoholu.
Potem wróciłam na komendę po auto i ruszylam do domu.
W mieszkaniu rzuciłam sie na łóżku. I odetchnelam, pełną piersią.

-Czy ja się zakochałam?

***
Witam wszystkich serdecznie, niestety straciłam swoje poprzednie konto WeronikaHofman5
Mam nadzieję że pierszy rozdział się podoba i będziemy tutaj, że mną.
Życzę miłego dnia 💙

Asia i Szymon ~miłość która pokona wszystko Where stories live. Discover now