Nieproszony Gość

Start from the beginning
                                    

-Powiedz kiedy będę mógł zdziałać coś więcej...-poprosiłem.

Blondynek nie potrzebował zbyt wielu czasu.

Odjąłem jeden palec, a pozostałymi dwoma poruszałem do przodu i do tyłu, robiłem to na tyle głęboko na ile byłem wstanie, szukałem też jego prostaty, a po jękach, które z siebie wydawał mogłem wywnioskować, iż jestem w dobrej okolicy.

Drogą dłonią złapałem za jego członka i zacząłem nią na nim poruszać w górę i w dół.

Odchyliłem głowę do tyłu...
Już się nie powstrzymywałem od moich dźwięków, starszy nie musiał długo na to czekać...

I tak nikogo poza nami nie było w domu...
Przez chwilę wyobraziłem sobie, jeśli starszy zastąpiłby palce czymś innym...
Nie, nie teraz.

Na czole blondyna pojawiły się małe kropelki potu.
Nie oszczędzałem go teraz widząc, że całkiem nie ma problemu w postaci bólu.

Co chwile młodszy jęczał moje imię, a ja zębami podwinąłem jego koszulkę i zassałem się na jednym z sutków Taehyunga.

Usłyszałem jedno wielke "Ah! Jimin".

Dziwiłem się, że byłem w stanie robić trzy czynności jednocześnie, to możliwe?

Czyżby zdolności bratnich dusz?

Wiłem się pod nim, a czasami dziwnie wykrzywiałem z przyjemności oczywiście.

Nie wiem czy to dobrze ,że robił tak dużo rzeczy naraz, jednak jakoś mnie to nie obchodziło.

Czułem nieprzyjemne pulsowanie mojego pobudzonego przyrodzenia...

Lecz na tę chwilę muszę to zignorować, co nie jest takie proste.

Ssałem brodawkę słodziaka oraz przyspieszyłem tempo wkładania palcy oraz ruchy dłonią na jego przyjacielu.

Wiedziałem, iż wstrząsały nim fale orgazmu.

Popatrzyłem się na chłopaka, co było nieco trudne w moim przypadku.
Wyglądał ślicznie, jak zwykle z resztą, w dodatku widać było, że się bardzo stara.
Schlebiało mi to.

W tamtym momencie pomyślałem sobie również, czy Jimin chciałby, żebym to kiedyś ja był na górze podczas stosunku, może to głupie, bo w sumie nawet jeszcze tego nie robiliśmy, ale po prostu byłem ciekawy...

Dopiero teraz skapnąłem się, że na moich policzkach cały czas towarzyszyły mi rumieńce.

A włosy roztrzepały się trochę...

Zatem blondyn po ostrym orgazmie i dłuższych chwilach mojego starania doszedł na moją dłoń jęcząc moje imię.

To co wydarzyło się w tym pokoju zostanie w mojej pamięci na zawsze...

Odsunąłem się nieco szybciej oddychając, patrząc na obraz, który miałem okazję przed sobą oglądać po raz pierwszy.
Był cudny...
Definicja sztuki...

Tak bardzo mnie bolało krocze, że wciąż patrząc się na niego sięgnąłem do rozporka, a następnie zsunąłem spodnie wraz z bokserkami do połowy ud.

Postanowiłem sobie zwalić patrząc wciąż na ciało młodszego i jego szybko falującą klatkę piersiową.
To było cholernie podniecające.

Na początku zawstydziłem się bardzo, jednak było to naprawdę seksowne...

W dodatku całej tej czynności chłopak patrzył się na mnie...
Ja tylko obserwowałem jego działania.

Kurde...serio chciałem to wtedy zrobić...bardzo.

𝙫𝙢𝙞𝙣 | 𝘚𝘰𝘶𝘭𝘮𝘢𝘵𝘦𝘴 𝘕𝘦𝘷𝘦𝘳 𝘋𝘪𝘦 |Where stories live. Discover now