🌸Kociak

568 37 80
                                    

|Zawsze publikuję w niedziele ale jedna ważna dla mnie osoba chciała koniecznie dzisiaj, więc oto jest rozdział, podziękujmy jej xD|

Ostatecznie zasnąłem tak jak się obudziłem, czyli w kokonie.

Dopiero o dziesiątej niespodziewanie do mojego pokoju wszedł tata Tae.
W...
Piżamie?

Podniosłem się do siadu i wyplątałem z kołdry.

-Uh...Eh...Yh...dzień dobry??

-Min...?
-Co ty tu robisz... przecież to pokój Jimina...-powiedział zaspany mężczyzna w moją stronę czując ból głowy, którą miał na karku.

Zdziwiony rozszerzyłem powieki.
Musiał mnie chyba pomylić, w końcu jesteśmy podobni.
Patrzyłem jak starszy podchodzi do mnie i siada obok na łóżku.

Jednak przeraziłem się nie na żarty, gdy ujął mój podbródek z zamiarem chyba pocałowania mnie.

-Panie Baekhyun! To ja!

-Uh...Jimin-dodałem szybko.

Poczułem jego ciepły oddech na swoich ustach oraz dłoń starszego w moich kosmykach, a moje serce żałośnie szybko biło - jak ptaszek w klatce.

-Oh...!
-Przepraszam cię...-skapnął się ostatecznie i wycofał jak najszybciej, a ja próbowałem uspokoić swoje ciało i ostudzić ciepło w swoim podbrzuszu.

-Niestety ale jest ciemno i myślałem ,że ty to Min...naprawdę jesteście podobni...!-zaśmiał się poddenerwowany.

-Spokojnie nic się nie stało...-byłem wciąż lekko skołowany.

Ciekawe czy starszy też tak dobrze całuje jak Tae...
Nie.
O czym ja myślę.

Patrząc na niego widziałem jak był zestresowany i zawstydzony tą sytuacją.

-Dobrze czyli.. twój tata powinien być... w kuchni lub w łazience-stwierdził po chwili namysłu.

-Jeszcze raz przepraszam, to ja już pójdę-powiedział i tak zrobił.
Prawie.

Na moich ustach pojawił się cwany uśmieszek.

Gdy starszy już wychodził wyskoczyłem z łóżka i prawie się przewracając złapałem go za rękę i spowrotem pociągnąłem do pokoju.

-Panie Baekhyunnie~
-Dobrze się pan bawił z moim tatą?-uniosłem kontrowersyjnie brwi.

-Em...-był trochę zdezorientowany pytaniem, które mu zadałem.

-No, tak.
-O-Oczywiście niczego nie robiliśmy!
-Żebyś miał jasność...do cholery jasnej...-zaczerwienił się i odwrócił wzrok ale nie wiedziałem na ile mogłem mu w tej kwestii wierzyć.

Już miałem się spytać jak to jest uprawiać taki seks lecz pomyślałem, iż to nie wypada...

-Czy aby na pewno...?-poruszyłem brwiami kontynuując podpuszczanie.

Jego reakcja była naprawdę zabawna.

Ale nie spodziewałem się, iż odwróci pytanie.

-Nie proszę pana...my tego też nie robiliśmy...-przewróciłem oczami z uśmiechem.

Zmrużył oczy.

-Ta... jasne-uśmiechnął się lekko po czym wstał i znowu chciał wyjść.
Mimo to wiedziałem, iż mi wierzył.

-Proszę pana...-znów go zatrzymałem.

-Niech pan nie idzie...-stęknąłem.
-Nudzi mi się bez Tae...-dodałem wydymając policzki.

𝙫𝙢𝙞𝙣 | 𝘚𝘰𝘶𝘭𝘮𝘢𝘵𝘦𝘴 𝘕𝘦𝘷𝘦𝘳 𝘋𝘪𝘦 |Donde viven las historias. Descúbrelo ahora