~🍒~
-No... Nie chcę żeby było Ci przykro...
-Tego nie ukryjesz...-A co do tego... Wiem że jest to dla Ciebie o wiele trudniejsze niż dla innych, ale... myślę że warto spróbować -młodszy powiedział nieco ciszej ,po czym zabrał rękę z mojego ramienia.
Zastanowiłem się nad jego słowami, szukałem w nich głębszego znaczenia, lecz niezwykle trudne zdawało się to dla mojego nietrzeźwego umysłu.
-Myślisz, że powinienem z nią pisać?-westchnąłem.
-Wiesz...ogólnie przez przypadek napisałem adres tego miejsca na ręce, a ona w sumie...nawet nie wiem czy tutaj jest...-mruknąłem pod nosem.
-Szczerze... moja zrobiła to samo i też się zastanawiałem czy tu jest...-był w miarę trzeźwy, mimo to mówił rzeczy, z których normalnie by mi się chyba nie zwierzał.
Nawiązaliśmy kontakt wzrokowy, z jakiejś przyczyny moje serce zabiło szybciej.
-To naprawdę...dziwna, bliźniacza sytuacja...-zaśmiałem się cicho.
-Może poszukamy je razem?-spytałem nagle, ten pomysł wydawał mi się dobrym...
Nie zastanawiał się dłużej, chyba pomysł mu podszedł.
-W sumie... i tak nie mam nic innego do roboty, więc czemu nie -powoli wstał, a ja zrobiłem to samo.
-A właśnie... tak w ogóle to jak masz na imię?-zaśmiał się cicho przez fakt, że cały ten czas nie wiedział jak osoba, z którą rozmawia ma na imię.
-Jimin, Park Jimin i z tego co wiem jestem od ciebie starszy, więc jestem twoim hyungiem-uśmiechnąłem się miło.
-A ty jak masz na imię?-włożyłem dłonie w kieszenie.
Moje tęczówki promieniały.
-Kim Taehyung -usłyszałem i dostałem gratis jego uśmiech.
-To idziemy?-wziął swój telefon spoczywający na stoliku oraz wyjął peta, których swoją drogą nienawidzę.Wspominałem coś, że nienawidzę petów...
-Czemu palisz? -zignorowałem jego wcześniejsze pytanie i zadałem swoje.
-Jesteś taki młody, a niszczysz swoje płuca...
Dla mnie to z jednej strony było nienormalne...
Osoby naprawdę musiały mieć coś takiego w głowie...-Głównie przez towarzystwo ,z którym się zadaję-rzekł spokojnym głosem.
Nie spodobała mi się ta odpowiedź.
-Na twoim miejscu znalazłabym sobie nowe-mruknąłem nieco niegrzecznym tonem i ruszyłem przodem.
W oczy rzuciło mi się kilka zgrabnych dziewcząt...
W sumie po sposobie pisania i samym piśmie ta moja to jakaś chłopczyca...
Jakoś nie widziałem nikogo...
-Wiesz co... pomogę Ci szukać-dogonił mnie.
-Moja najwidoczniej nie przepada za mną więc nie mam na co liczyć...
-Miedzy innymi jest cały czas zajęta i nie ma czasu -dodał przewracając oczami.
To brzmiało dziwnie...
Ale przytaknąłem.Błąkaliśmy się po całym klubie.
W pewnym momencie wkurzony podszedłem do baru, usiadłem na stołku i poprosiłem o długopis, Taehyung usiadł tuż obok.
YOU ARE READING
𝙫𝙢𝙞𝙣 | 𝘚𝘰𝘶𝘭𝘮𝘢𝘵𝘦𝘴 𝘕𝘦𝘷𝘦𝘳 𝘋𝘪𝘦 |
FanfictionDla dojrzałego dziewiętnastoletniego Jimina liczył się tylko chory ojciec, przyjaciele oraz ich kochana biblioteka, w której jak na razie spędził całe życie. Taehyung, który dawno zakończył rozdział szczęśliwego dzieciństwa, w wieku siedemnastu lat...