🌸Dotknij mnie

528 42 30
                                    

Chciałem zachowywać się tak jak przed tym całym cyrkiem.
Ale było mi trochę trudno.

Następne były małpy i lemury.
Osobiście bardziej podobały mi się lemury.

-Śliczne są-uśmiechnąłem się lekko.

-Noo...-podszedłem do szkła i wręcz przykleiłem się do niego.

Oglądałem lemury, bo bardziej podobały mi się, niż małpy.
Po chwili starszy do mnie dołączył.

-Kurczę trochę mi żal tych małp, nikt ich nie lubi-zaśmiałem się.

-Lemurki są takie puszyste...
-Chciałbym je pogłaskać...-westchnąłem.

-A ty Tae?
-Może chciałbyś pogłaskać mnie?

-Chciałbym-odpowiedziałem odwracając głowę w stronę starszego.

Po chwili ten, podszedł do mnie, a ja wplątałem palce w jego ciemne kosmyki, po czym zacząłem je przeczesywać i głaskać.

Uśmiechnąłem się do niego promiennie, wszystkie moje smutki odpłynęły w zapomnienie.

-Pocałuj mnie...
-Szybko
-Zrób to teraz...-poprosiłem.

Nie wiedziałem czy był tego jakiś konkretny powód.

Jednak bez wahania zrobiłem to o co prosił i musnąłem jego usta.

Ucieszyło mnie to, że chłopak naprawdę szybko zareagował.
Leniwie oddałem pocałunek.
Byłem naprawdę szczęśliwy, ująłem jego jedną dłoń i ułożyłem na swojej piersi, gdzie mógł czuć mój bardzo szybki puls.
W pewnym znaczeniu oznakę miłości, może to wypali i nie będę musiał mu mówić na głos, że go kocham, teraz się może domyślić...

Puls starszego był naprawdę szybki...
Cieszyłem się że umiem tak na niego wpłynąć, jednak bez przesady.

Przez chwile zastanowiłem się co Jimin do mnie czuje...
Mnie się już pytał, ale ja go nie...

Chciałem go bardziej objąć lecz ku mojemu niezadowoleniu odsunął się.

Spojrzałem na niego pełen nadziei i iskierek w oczach
Może odczytał poprawnie mój gest!

-Taehyungie...?-szspnąłem z uśmiechem łapiąc go za dłoń i bawiąc się palcami blondyna.
Czule je głaskałem.

-Tak Jiminnie?-zapytałem.

Ogarniało mnie dziwne uczucie, sam nie wiedziałem o co chodzi, ale chyba pochodziło od chłopaka.

Czułem się w tym momencie tak dobrze, zarumieniłem się i chciałem odwrócić wzrok ale z drugiej strony chciałem wciąż na niego patrzyć.

W moim podbrzuszu wirowały motyle.
Nabrałem powietrza w płuca.
To naprawdę miłość...
Ścisnąłem jego dłoń.

Przytuliłem go mocno, wtedy poczułem bardzo wyraźnie jego zapach.
Był wszędzie, w dodatku intensywny.

Nogi się pode mną ugięły, gdyby nie refleks chłopaka przewróciłbym się.
Złapał mnie w talli.
Patrzyłem rozmarzony w oczy blondyna.

Moje serce biło w zawrotnym tępie.
Zachowanie starszego mnie rozczulało...

-Jesteś uroczy...-podniosłem go na równe nogi, ale dalej trzymałem żeby znowu nie próbował się przewrócić.

-Taehyungie...ja...
-Kocham cię-to już samo ze mnie wypłynęło.

𝙫𝙢𝙞𝙣 | 𝘚𝘰𝘶𝘭𝘮𝘢𝘵𝘦𝘴 𝘕𝘦𝘷𝘦𝘳 𝘋𝘪𝘦 |Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin