🍒Whisky i cztery piwa

491 50 53
                                    

~🍒~

Zrobiło się na dworze zimno, więc przyśpieszyłem kroku.

Martwiłem się o tatę, w głowie pojawiały się same czarne scenariusze.

Skończyło się na tym, że biegłem ile sił w nogach.
Trzęsły mi się ręce, gdy wyciągałem klucz z kieszeni.
Nie mogłem trafić do zamka...

Po zamknięciu drzwi pobiegłem dalej po schodach.

-T-Tato? -wszedłem do jego pokoju, spał smacznie.

Odetchnąłem z ulgą.

Znacznie wolniej znalazłem się w swoim pokoju i opadłem na łóżko.

Dzisiaj chłopaki przychodzą, będziemy się razem uczyć.

Nie mogę się doczekać, naprawdę to dla mnie dużo, że poświęcają mi swój czas...

Dostałem sms'a od Namjoona, że jest już w drodze i jak na razie nie ma korków, ucieszyło mnie to niezmiernie.

Jednak nie obyło się również bez złych wiadomości...

Hoseokowi wypadł dzisiaj ważny practice taneczny w jego studiu, życzyłem mu udanego treningu i czekałem na jakąś wiadomość od Jungkooka.

Usłyszałem głośne pukanie.

Cóż młodziak się nie bawi...

Zbiegłem szybko na dół niczym struś pędziwiatr.

Otworzyłem drzwi czarnowłosemu i zaprosiłem go do środka.

Rozpiął kurtkę, zdjął buty i niosąc swoje rzeczy w rękach poszedł za mną w skarpetkach.

-Jejku hyung...wiesz jak jest zimno...?
-Prawie tak samo jak rano...-westchnął wieszając kurtkę na wieszaku, zdjął przy tym szalik.

-Zrobić ci herbaty?-spytałem zmartwiony.

Bałem się, że młody się przeziębi przez to częste odwiedzanie mnie.

-Poproszę hyung...-złapał się za ramiona dygocząc.

Pośpieszyłem szybko do kuchni, wstawiłem wody na herbatę i ledwo zdążyłem wrócić do Jungkooka, a ktoś znowu zapukał.

Westchnąłem cicho i zbiegłem znowu po schodach na dół mówiąc przy tym młodszemu chłopakowi, aby udał się już do mojego pokoju.

-Dzień dobry Namjoon hyung!-przytuliłem starszego.

Ten zaśmiał i pogłaskał mnie po głowie, na co się zaśmiałem również.

Pomogłem mu się rozgościć i zaraz potem dołączył do młodszego.

Przygotowałem herbaty, zaniosłem je do pokoju, zamknąłem drzwi od pokoju ,zaczęliśmy się uczyć.

---

-Jeongguk mówi się "pardon"...-powtórzył po raz setny już nieco zmęczony Namjoon.

-Pardon?-powtórzył młodszy.

-Tak dokładnie tak, balala...pardon?-zaśmiałem się na to szczerze.

-A ty hyung? Powiesz?-spytał czarnowłosy.

-Pardon?-rozbawiony powtórzyłem.

Uczyliśmy się dzisiaj angielskiego ale trochę nie wyszło i teraz uczymy się wszystkich języków po trochu...

Kubki stały obok nas na podłodze, siedzieliśmy na dywanie w trójkącie.

Najstarszy spojrzał przez okno, było już ciemno.

𝙫𝙢𝙞𝙣 | 𝘚𝘰𝘶𝘭𝘮𝘢𝘵𝘦𝘴 𝘕𝘦𝘷𝘦𝘳 𝘋𝘪𝘦 |Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon