Rozdział 38

84 1 0
                                    

Christian

Piątek, piąteczek, piątunio. Wracam do szkoły. Mam nadzieję, że się nikt nie wygadał Emmie, że wróciłem do Włoch.

Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki. Umyłem zęby i wróciłem do pokoju. Wybrałem ciuchy, w które zaraz się przebrałem.

Zszedłem na dół, gdzie przy stole siedział mój brat i jadł płatki.

-Do szkoły? - zapytał.

-Tak, zawieziesz mnie? - zapytałem.

-Zawiozę - powiedział. -Teraz? Może coś zjesz? - zapytał.

-Nie sądzę, że cokolwiek przełknę - przyznałem.

-Aaa, no tak, dzisiaj pierwsze spotkanie z Emmą po tygodniu - powiedział. -Rozumiem, chodź - powiedział biorąc bluzę do ręki i kliczyki do auta.

Pod szkołą byłem o godzinie 7:37. Za jakieś 13 minut powinna być tutaj Emma.

-Bądź dzielny - powiedział mój brat.

-Ale ja jej tego nie powiem - powiedziałem.

-Jak tego nie powiesz? Normalnie podchodzisz i mówisz co czujesz, nie raz już to robiłeś - stwierdził.

-Ale to było do pierwszych lepszych, Emma taka nie jest - powiedziałem.

-No to kiedy jej to powiesz? Kiedy bedziecie na studiach 5 tysięcy kilometrów od siebie? - zapytał retorycznie.

-To dopiero pierwszy semestr, znamy się dopiero 5 miesięcy - powiedziałem.

-Ty to jednak jesteś debilem - stwierdził Anthony.

-Wiem! - krzyknąłem i poszedłem do środka.

Ta rozmowa z moim bratem, która nic nie wniosła do mojego życia, a jedynie zabrała cenne minuty przygotowania się do spotkania z Emmą trwała 6 minut. Im bliżej godziny 7:50, tym bardziej wali mi serce.

Czy to zawał?

W oddali widzę już Alexa, który idzie wraz z Nicole i Samem. Założyłem kaptur na głowę i okulary przeciwsłoneczne na oczy i ruszyłem w stronę przyjaciół.

-Cześć - powiedziałem.

-Hej, zaraz Emma przyjedzie - powiedziała Nicole.

-Wiem - powiedziałem.

-Denerwujesz się? - zapytał Sam.

-Ja się denerwuję? Czym? Przecież to spotkanie w szkole z przyjaciółką - stwierdziłem.

-Która myśli, że leżysz w szpitalu w stanie krytycznym w Ameryce - powiedziała Nicole.

-Co? - zdziwiłem się.

Zanim ktokolwiek mi odpowiedział, zadzwonił mój telefon. To budzik, znaczący, że jest godzina 7:49. Bez uprzedzenia uciekłem w krzaki.

Po około 2 minutach usłyszałem głos Emmy. Wraz z całą trójką kierowała się w stronę drzwi wejściowych do szkoły. Postanowiłem, że napiszę z prywatnego numeru do Emmy, żeby się odwróciła.

Emma

Wchodziłam już z Alexem, Samem i Nicole do szkoły, aż dostałam SMS-a. To jakiś prywatny numer.

-Odwróć się - przeczytałam na głos i wykonałam polecenie.

Nie wierzę. Nie wierzę. Nie wierzę. Naprzeciwko mnie stanął Christian. Jedną rękę miał schowaną w kieszeni spodni, a drugą trzymał swój telefon. Na jego twarzy widniał uśmiech od ucha do ucha, czyli jak zawsze.

Jestem tu tylko dla Ciebie//Emma i Christian [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now