Rozdział 36

92 1 0
                                    

Christian

Siedzę już na moim miejscu w samolocie. Powrót do rodziny i przyjaciół jest wspaniały, zwłaszcza, że oni o tym nie wiedzą. Takie suprize.

W milionach myśli o tym, jak to będzie wyglądało, wyciągnąłem kartkę i długopis. Zacząłem pisać piosenkę. Nie wiem jak to robię, ale to robię.

Po jakimś czasie skończyłem. Piosenka została zatytułowana "I come back to her". Chyba wszyscy możemy się domyślić, że konkretnie chodzi tu o Emmę.

Włożyłem karteczkę z tekstem do tylnej kieszeni i oparłem głowę o okrągłe okno samolotu. Po chwili zasnąłem.

Nagle ktoś zaczyna mnie budzić. To stewardessa. Oznajmiła mi, że lądujemy za jakieś 5 minut.

Kiedy to usłyszałem, ze szczęścia wpłynęła mi łza. Łza szczęścia, którą uwielbiam i która zawsze pojawia się pojedynczo.

-Coś się stało? - zapytała kobieta widząc moją łzę.

-To łza szczęścia - oznajmiłem uśmiechnięty.

Stewardessa tylko się uśmiechnęła i poszła budzić innych pasażerów.

Po chwili wszyscy zaczęliśmy wychodzić z samolotu. Byłem szczęśliwy, w końcu w moim pięknym kraju.

Napisałem do dyrektora SMS-a, że jestem już na lotnisku i może po mnie przyjechać.

Emma

Siedziałam z tatą w salonie i oglądaliśmy jakiś serial przed wyjazdem do szkoły.

Nagle mój tata dostał SMS-a.

-Emma, jedziemy do szkoły - powiedział i zaczął się ubierać.

-Czemu? I kto napisał? - zapytałam.

-Mam spotkanie i muszę teraz jechać - powiedział i wyszedł z domu.

Wydało mi się to dziwne, ale okej. Ubrałam buty i kurtkę i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i skierowałam się do auta mojego taty.

W szkole byłam o godzinie 7:30. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak wcześnie w szkole. Wysiadłam z auta, a mój tata odjechał.

Postanowiłam zadzwonić do Nicole i zapytać się, czy nie przyjdzie trochę wcześniej.

Wybrałam numer przyjaciółki i kliknęłam zieloną słuchawkę.

Pierwszy sygnał...
Drugi sygnał...

-Halo?

-Nicole przyjdź do szkoły w tej chwili plissss

-Ale dlaczego? Ty już w szkole? - zapytała.

-Ta, normalnie oglądałam z tatą serial, aż nagle dostał SMS-a i zaczął mnie poganiać - powiedziałam.

-Dobra, będę za 10 minut - powiedziała po czym się rozłączyłam.

Pozostało mi teraz tylko czekać.

Tata Emmy

Jestem już na lotnisku. W oddali widzę zbliżającego się do mnie Christiana.

-Dzień dobry - powiedział uśmiechnięty.

-Cześć Christian - powiedziałem.

-Zanim ruszymy, mam dla pana prezent - powiedział i zaczął grzebać w walizce.

Po chwili wyciągnął małą torebeczkę, w której było whisky.

-Nie trzeba było - powiedziałem przyjmując prezent.

Jestem tu tylko dla Ciebie//Emma i Christian [ZAKOŃCZONE] Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ