Rozdział 27

86 2 0
                                    

Christian

Po lekcjach poszedłem sam na boisko. Musiałem wszystko sobie na spokojnie przygotować do pracy.

Po rozstawieniu wszystkiego, co bedzie nam potrzebne dzisiaj na treningu, poszedłem się przebrać.

Jakieś 10 minut po moim wyjściu, zaczęły się schodzić dziewczyny. Patrzyłem i liczyłem ile ich wchodzi, a gdy weszła ostatnia zabrakło mi jednej osoby - Emmy.

Poszedłem pod drzwi przebieralni dziewczyn i zapukałem.

-Kto to? - zapytała jedna z dziewczyn.

-To ja, Christian! - powiedziałem, po czym drzwi przebieralni się otworzyły.

-Co tam? - zapytała Mona.

-Nie wiecie może, gdzie jest Emma? - zapytałem.

-Ja ją widziałam w szkole na ławce - powiedziała Melissa.

-Dzięki - powiedziałem i poszedłem do szkoły.

Przeszukałem wszystkie ławki na górze i nigdzie jej nie było. Zszedłem na dół i poszedłem do ławki, na której Emma leżała przedtem.

Parę metrów od niej zobaczyłem dziewczynę. Czytała jakiś list i miała wyraźnie smutną minę.

-Emma, co się stało? - zapytałem siadając naprzeciwko.

-Sam zobacz - powiedziała i podała mi kartkę.

-Po kilku latach od śmierci Pani matki, udało się ustalić powód śmierci. Po wstępnej i bardzo dokładnej analizie udało nam się stwierdzić, iż Pani matka została otruta. Jako, iż zostało to stwierdzone po kilku latach, nie jesteśmy niestety w stanie ustalić, w jakim jedzeniu była trutka - przeczytałem na głos.

-W dzień jej śmierci jedliśmy w chińskiej restauracji, tata chciał zamówić nam wszystkim to samo, ale moja mama uparła się, że ona zje coś tańszego, wróciliśmy do domu i wszystko było normalnie, przed snem zaczęła sie dusić. Tata zadzwonił po pogotowie, ale kiedy przyjechali, było już za późno - powiedziała i zaczęła płakać.

-Przykro mi - powiedziałem, po czym usiadłem obok niej i ją przytuliłem. -Jak chcesz możesz sobie dzisiaj odpuścić trening - powiedziałem.

-Nie, muszę zająć czymś głowę - stwierdziła i otarła łzy. -Idziemy? - zapytała.

-Tak, chodź - powiedziałem i poszliśmy na trening.

Kiedy doszliśmy na boisko, Emma poszła się przebrać, a ja stanąłem 2 metry od już przebranych dziewczyn.

-Dlaczego Emma płakała? - zapytała mnie Melissa.

-To są jej prywatne sprawy, nie mogę powiedzieć - powiedziałem.

-Emma to ma szczęście, że ma takiego chłopaka - powiedziała gdzieś z tyłu Victoria.

-Przyjaciela - poprawiłem ją.

-Oszukujesz siebie czy nas? - zapytała.

-Nikogo nie oszukuję - powiedziałem.

Po chwili do dziewczyn dołączyła Emma. Zaczęliśmy od 15 okrążeń boiska.

Dzisiaj ćwiczyliśmy drybling i długie podania. Na koniec rozegraliśmy mecz.

-Dobra, teraz wybierzemy kapitankę. Tutaj macie karteczki i długopis, jak jedna napisze, daje długopis następnej, a karteczkę mi - powiedziałem.

Kiedy wszystkie dziewczyny wypełniły karteczki, zamieszałem je i zacząłem liczyć.

-Okej, kapitanką naszej drużyny zostaje... - powiedziałem. -Emma! Gratuluję, 13 głosów - dokończyłem.

-Jest nas 16, kto ma 3 pozostałe? - zapytała Mona.

-Melissa, także gratuluję - powiedziałem uściskając dłonie obu dziewczyn. -Dobra, to na tyle dzisiaj, idźcie się przebrać - powiedziałem i poszedłem do szatni.

Emma

Kiedy drzwi szatni się zamknęły, Spencer do mnie podeszła.

-Dlaczego płakałaś? - zapytała.

-Nie chcę o tym gadać - powiedziałam.

-Wiesz co, masz super chłopaka, kiedy się zapytałyśmy go dlaczego płakałaś, powiedział, że to twoja prywatna sprawa i nie może powiedzieć, fajnie ci, że go masz - powiedziała.

-Dlaczego wszyscy uważacie, że ja i Christian jesteśmy parą? - zapytałam.

-Często was widzę na korytarzu jak trzymacie się za ręce, a raz widziałam nawet wasz pocałunek - powiedziała.

-Ahh, to tylko szopka przed Lindą, poza tym, Christian w styczniu wyjeżdża, to nie miałoby sensu i do tego mi się nie podoba, to mój przyjaciel i nigdy się to nie zmieni - powiedziałam.

-Nie wiedziałam - powiedziała wyraźnie zmieszana.

-Miałaś prawo nie wiedzieć - powiedziałam i poszłam pod prysznic.

Po umyciu się poszłam się ubrać. Wyszłam z szatni i zadzwoniłam do Sama.

Pierwszy sygnał...
Drugi sygnał...
Trzeci sygnał...

-Halo?

-Cześć Sam, kiedy opublikujesz teledysk?

-Mogę nawet teraz

-To zrób to, proszę

-Za chwilę będzie, pa

-Pa - powiedziałam i się rozłączyłam.

Sam

Po telefonie od Emmy, włączyłem komputer i zacząłem publikować piosenkę My love is in my living room. Juz po 10 minutach od publikacji piosenka została bardzo dobrze odebrana.

Po 40 następnych mimutach piosenka przekroczyła próg 1 miliona wyświetleń.

Przez resztę dnia wyświetlenia rosły, rosły i rosły, aby w końcu, o godzinie 22:00, piosenka miała 3 miliony wyświetleń.

Umyłem się i poszedłem spać.

Alex

Tego dnia w szkole stało się coś bardzo zaskakującego, a mianowicie profesor Belli na pierwszej lekcji oznajmił nam, że Samantha i Linda przepisały się do szkoły w innym kraju.

Na innym kontynencie, bo przepisały się do szkoły w AMERYCE. Przy odrobinie pecha, Christian może trafić do tej samej szkoły, do jakiej przepisały się dziewczyny.

Ale dziewczyny wyleciały do Ameryki Południowej, jeśli Christiana szkoła ma być w Ameryce Północnej, to ma dużego farta i 100% pewności, że nie spotka Lindy i jej towarzyszki.

-Ej Christian, w ogóle to do której ty Ameryki wylatujesz? - zapytałem.

-Dzięki Bogu Północnej - powiedział siadając na ławce w parku.

Godzinę temu Christian i Emma skończyli trening. Zaprosili nas na pizzę, długo nie musieli nas namawiać, bo w sumie od razu się zgodziliśmy.

Jestem tu tylko dla Ciebie//Emma i Christian [ZAKOŃCZONE] Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα