Rozdział 8

139 2 0
                                    

Sam

Skończyły się już lekcje. Poprosiłem o nagrywanie teledysku Marcela, który się zgodził. Przynieśliśmy wszystko do parku i ustawiliśmy tak, aby móc wygodnie się przemieszczać między scenami.

W pierwszej scenie Alex śpiewał do mikrofonu, ja grałem na keyboardzie, dziewczyny na gitarach, a Christian na perkusji. Potem wszystko potoczyło się samo. Świetnie się bawiliśmy udając, że gramy na tych instrumentach.

Niektóre sceny musieliśmy powtarzać po parę razy, bo nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu.

Kiedy skończyliśmy nagrywać, przerzuciłem wszystko na mojego laptopa, w którym zmontowałem teledysk.

-Gotowe! - krzyknąłem.

Podeszli do mnie wszyscy i wspólnie razem oglądaliśmy ten teledysk. Świetnie wyszedł.

Emma

Oglądaliśmy wspólnie nakręcony teledysk. Był super, niektóre momenty były wręcz śmieszne. Przybiliśmy wszyscy piątki, aż nagle ktoś zaczął krzyczeć.

-Cieszcie się póki możecie, bo to wasz ostatni teledysk z udziałem tego dupka - powiedziała Veronica ze skierowaną lufą pistoletu w Christiana.

Miałam plan, ale wiem, że jak zacznę go realizować, to zespół mnie zabije. Ale życie człowieka jest ważniejsze.

Zaczęłam uciekać w lewo. Słyszałam za sobą krzyki niezadowolenia pozostałych, ale ja wiem co robię.

Alex

Kiedy zobaczyliśmy Veronicę, Emma postanowiła uciec, no super. Zupełnie nie wiedzieliśmy co robić, to w końcu walka o przetrwanie. Nie wiem, co myśleć o tym, co zrobiła Emma.

-Od kiedy cię pierwszy raz zobaczyłam, zakochałam się. Ty to zauważyłeś i mnie perfidnie wykorzystałeś. Jesteś wielkim dupkiem, Alessi, jednym wielkim dupkiem. Nie wiem, jak mogłam zakochać się w kimś takim, jak ty. Może jakbym cię znała bliżej, wiedziałabym, jaki jesteś, ale nie! Bo żałosna pierwszoklasistka od razu dała się poderwać - wymyślała co popadnie.

Minęło 10 minut i nagle parę metrów za Veronicą zobaczyłem nikogo innego jak Emmę! Jednak nie uciekła. Veronica coś jeszcze gadała, a ja nie dawałem jej znaku, że ktoś może za nią być.

Kiedy Emma podeszła bardzo blisko do niej, walnęła ją z łokcia w plecy. W ten sposób Veronice wypadł pistolet, a ona pod wpływem uderzenia upadła na brzuch.

-Alex! Weź pistolet, Nicole, zadzwoń po policję - powiedziała trzymając Veronicę za ręce przyciskając jej ciało kolanem.

Wykonaliśmy jej polecenia, ja wziąłem ten pistolet moją bluzą, żeby nie zostawić odcisków palców, a Nicole szybko podała potrzebne dane policjantowi, który odebrał telefon.

Po 15 minutach przyjechała policja na sygnale i wzięła Veronicę do radiowozu. Jeden policjant pilnował, żeby przypadkiem nie uciekła, a drugi wziął ode mnie pistolet.

-Bardzo dobrze się zachowałaś - powiedział policjant do Emmy.

-Dziękuję - powiedziała, a policjant poszedł do radiowozu.

Christian

Nie do końca mogę uwierzyć w to, co się stało. Już druga dziewczyna próbowała mnie zabić. Gdyby nie Emma, nie wiem jakby to się potoczyło, nawet nie chcę myśleć, jakby to się potoczyło.

Stałem za ławką w tej samej pozycji jak skończony idiota. Wryło mnie w ziemię. Czuję, jakbym nie mógł się ruszać. Alex, Emma i Nicole patrzyli jeszcze jak odjeżdża radiowóz, a Sam chodził analizując, co dokładnie się stało.

-Christian - powiedziała Emma podchodząc do mnie. -Już po wszystkim - powiedziała przytulając mnie.

Nadal nie mogłem uwierzyć w zaistniałą sytuację. Niby na codzień nikt do mnie nie celuje z pistoletu, więc to dla mnie nowość.

Po chwili zorientowałem się, że Emma nadal mnie przytula, więc też ją przytuliłem. Zrobiła dla mnie najważniejszą rzecz, jaką można zrobić dla drugiego człowieka - uratowała mi życie.

-Dziękuję - powiedziałem.

-Nie ma za co - odsunęła się ode mnie uśmiechając się.

-Nie ma za co? Jak nie ma za co? Uratowałaś mi życie, mam wieczny dług wdzięczności - stwierdziłem.

-Ta bez przesady, wystarczy, że trochę ograniczysz te swoje podboje, bo nie zawsze będę obok, żeby pomóc - powiedziała.

-Todo para la heroína (Wszystko dla bohaterki) - powiedziałem po Hiszpańsku.

Nicole

To, co zrobiła Emma było bardzo odważne. Ja bym nigdy nie wpadła na taki plan, po 30 sekundach od zobaczenia niebezpieczeństwa.

Teraz idziemy do Emmy. Powiedziała, że ma duży pokój i bez problemu może przechować te instrumenty na wszelki wypadek.

Kiedy dotarliśmy do jej domu zobaczyliśmy auto dyrektora.

-Mówimy twojemu tacie co się stało po nagraniu? - zapytał Christian.

-Jak chcecie, mi to tam obojętnie - powiedziała.

Weszliśmy do jej domu, a w progu przywitał nas jej tata.

-Wytłumaczycie mi, co to jest? - pokazał nam nagranie z wiadomości.

W wiadomościach mówili już o tej sprawie w parku. Nie było innego wyjścia, musieliśmy wszystko opowiedzieć.

-Veronica, to była dziewczyna Christiana. Nie mogła się pozbierać po rozstaniu i zapewne wymyśliła sobie, że skoro ona z nim nie będzie, to żadna z nim nie będzie. Nie wiemy skąd wzięła broń, ale jak ją zobaczyłam, od razu przypomniałam sobie lekcję z tego kursu co mnie zapisałeś jak miałam 10 lat co tak bardzo nie chciałam na niego chodzić. Czyli, udawałam, że uciekam, a kiedy zaszłam ją od tyłu, walnęłam ją z łokcia w plecy, upadła, wypadł jej pistolet z ręki i zawołałam Alexa, żeby go wziął, a Nicole powiedziałam, żeby zadzwoniła po policję, koniec historii - opowiedziała Emma.

-No widzisz, na każdy kurs, na jaki cię zapisywałem nie chciałaś chodzić, a teraz się okazuje, że każdy był bardzo przydatny - powiedział.

-Tak, tak, jak zwykle masz racje - powiedziała Emma lekko się śmiejąc.

-Może twoi przyjaciele zostaną na obiad? Napewno ta sytuacja bardzo ich zestresowała - zaproponował tata Emmy.

-To co, zostaniecie? - zapytała Emma.

-W sumie, ja mogę - powiedział Christian.

-Ja też - powiedziałam.

-Sam, Alex? - zapytała Emma.

-My chyba też możemy - powiedział Alex, na co Sam kiwnął głową.

-Tym razem przygotuj trochę więcej talerzy - powiedziała Emma. -Dobra, przyniosę talerze - dodała Emma.

-Pomóc ci? - zapytał Christian.

-Poradzę sobie - powiedziała śmiejąc się.

Kiedy Emma i dyrektor Ferrari przygotowali obiad, wszyscy usiedliśmy przy wielkim stole, który miał miejsce dla minimum 10 osób.

Zjedliśmy obiad w miłej atmosferze, a kiedy przyszła na nas pora, pożegnaliśmy się z Emmą i podziękowaliśmy panu dyrektorowi za pyszny obiad.

Coś czuję, że moi rodzice też już widzieli te wiadomości, ale będą bardziej pytać, niż tata Emmy.

Jestem tu tylko dla Ciebie//Emma i Christian [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now