Rozdział 37

89 1 0
                                    

Christian

Około 10 minut temu skończyły się lekcje, co za tym idzie - zaraz do domu przyjdzie Alex z Samem i Nicole.

Już przez otwarte okno słyszę rozmowy moich przyjaciół.

-Już idą! - powiedziałem mamie Alexa, która usiadła na kanapie, a ja schowałem się do pomieszczenia pod drzwiami, niczym Harry Potter.

Nie raz już się tutaj chowałem. Kiedy byliśmy małymi dziećmi bawiliśmy się w chowanego. Zawsze słyszałem jego rozmowy z Nicole, kiedy nie mógł mnie znaleźć.

-Hej mamo, coś się stało Christianowi? - zapytał Alex.

-Skąd wiesz, że chodzi o Christiana? - zapytała.

-Domyśliłem się, kiedy nie pozwoliłaś przyprowadzić Emmy - przyznał. -Ale co mu się stało? - zapytał zniecierpliwiony.

-Stało się to, że... - na te słowa miałem wyjść ze schowka.

-Wróciłem! - dokończyłem zdanie za panią Leoni wychodząc spod schodów.

-Christian! - krzyknęli wszyscy i rzucili mi się na szyję.

-Udusicie mnie - powiedziałem, przez co wszyscy ze mnie zeszli.

-Co ty tu robisz? - zapytał Sam.

-Ee, no generalnie to ten, wszyscy byli niemili, nie dało się z nikim pogadać, no więc wróciłem - powiedziałem. -A na górze, w pokoju Alexa czekają na was prezenty, podpisane są - dodałem powoli kierując się w stronę pokoju Alexa.

-Dlaczego nie chciałeś, żeby Emma z nami tutaj była? - zapytała Nicole.

Przez chwilę milczałem. Chciałem jakoś to zdanie złożyć tak, aby nie wyszło co do niej czuję.

-Tak jakoś - powiedziałem, kiedy nie mogłem nic innego wymyślić. -Dobra, otwierajcie prezenty - powiedziałem.

Cała trójka bardzo dobrze zareagowała na prezenty ode mnie. Powiedzieliśmy u Alexa parę godzin. Sam i Nicole postanowili już wyjść, bo była 20:32.

Sam posiedziałem jeszcze godzinę i postanowiłem wrócić do domu. O 22:00 moi rodzice kończą pracę i chcę, żeby o moim powrocie dowiedzieli się ode mnie, a nie od mojego brata.

Alex

Jutro Christian wraca do szkoły, a dzisiaj zadaniem naszej trójki jest to, żeby Emma za żadne skarby nie dowiedziała się o powrocie chłopaka.

-O co chodziło wczoraj z tym SMS-em od twojej mamy? - zapytała Emma.

Postanowiłem ją trochę postraszyć, żeby nie myślała, że Christian jest we Włoszech.

-Ehh... Chodziło o Christiana... - zacząłem smutno mówić.

-Co się stało? - zapytała lekko przerażona.

-Jego rodzice przyszli wczoraj do mojego domu i powiedzieli mojej mamie, że Christiana w Ameryce potrąciło auto, leży w krytycznym stanie w szpitalu - ledwo wydusiłem łzę.

-To prawda? - zapytała Emma Nicole.

-Tak - powiedziała Nicole.

Emma ze zaszklonymi oczami poszła do toalety. Trochę żałuję, że wymyśliłem taką, a nie inną historię, ale trudno, czasu nie cofnę.

Nicole

Czasami się zastanawiam, co Alex ma w tym pustym łbie, bo napewno nie mózg.

Poszłam za Emmą do damskiej toalety, gdzie stała oparta od tyłu o umywalkę, a z oczy ciekły jej łzy.

-Emma, wszystko będzie dobrze - przytuliłam ją.

-Może i tak, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie możemy w tym czasie być przy nim, bo on jest w Ameryce - powiedziała.

-Na ferie polecimy do niego - powiedziałam z wielkim uśmiechem, którego Emma nie widziała.

Uśmiech ten spowodowany był faktem, że tak naprawdę Christianowi nic się nie stało i nigdzie nie musimy lecieć, bo aktualnie jest pewnie w domu i gra na konsoli.

-Napewno? - zapytała odsuwając się ode mnie.

-Napewno - powiedziałam i się uśmiechnęłam. -Dobra, a teraz umyj twarz, bo jesteś cała z łez i wychodzimy - powiedziałam, po czym Emma zaczęła wykonywać mój rozkaz.

Reszta lekcji minęła spokojnie. Z tego co widziałam, Emma nie zmartwiała się rzekomym wypadkiem Christiana i starała się o nim nie myśleć.

Emma

Na matematyce nie chciało mi się pisać tych wszystkich działań, które w życiu mi się nie przydadzą, więc na tyle zeszytu zaczęłam pisać piosenkę.

Pisałam ją całą lekcję. Jakieś 5 minut przed dzwonkiem skończyłam. Miała tytuł "I miss you, my friend". Tak sobie myślę, a może w weekend rzucić wszystko i polecieć do Ameryki? Tak, to napewno dobry pomysł.

Jestem tu tylko dla Ciebie//Emma i Christian [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now