Hugo

413 23 12
                                    

Powroty do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie były dla Hugona długo wyczekiwane. Nie żeby nie lubił siedzieć w domu, ale w szkole było zdecydowanie ciekawiej. Przynajmniej zazwyczaj. Hugo tylko raz odwrócił się do rodziców i pomachał im na pożegnanie, a potem żwawo wsiadł do pociągu i zajął miejsce w przedziale z dawno niewidzianymi znajomymi. Wyściskał wszystkich kumpli i kumpele i opowiedzieli sobie szybko o swoich wakacjach. Weasley nawet nie zauważył, kiedy pociąg wyjechał z King's Cross w długą podróż do Hogwartu. Z właściwą sobie energią opowiadał o wizycie w Rumunii, kiedy do przedziału weszła Lily. Została powitana bardzo radośnie. Była bardzo popularną Gryfonką, a blasku dodawały jej zawsze sukcesy w Quidditchu. Lily rozsiadła się między Dorianną a Belindą i od razu zaczęła mówić o tym, że koniecznie musi dostać się do reprezentacji szkolnej.

-Ciekawe tylko czy Malfoy cię tam wpuści. – mruknął Frank Longbottom, który nie był fanem Scorpiusa.

-Nie dam mu wyboru. – Lily wypięła pierś do przodu. Hugo z rozbawieniem zauważył, że cycki kuzynki sporo urosły ostatnimi czasy.

-Też chciałbym się załapać. – przyznał się Weasley.

-Będzie ciężko, jest dużo chętnych. – odezwała się Beli.

-Ja także poluję na miejsce dla Ścigającego, moja droga Lily. – przemówił nagle Linus Finnigan. – A jak powszechnie wiadomo, miejsce jest jedno. – brunet spojrzał na Lily zadziornie.

-Jak to jedno? – zdziwiła się Dorianna, najmniej zorientowana w Quidditchu.

-Normalnie. – burknęła Lily nie odrywając wzroku z Linusa – Jest Malfoy i jest Runcorn.

-A Malfoy na pewno weźmie Runcorn. – dodał Linus i oblizał wargi, nie przestając wpatrywać się w Lily.

Hugo postanowił zakończyć ten wzrokowy pojedynek i rzucił, że idzie się przywitać ze znajomymi. Zadziałało, bo oboje aspirujący Ścigający spojrzeli na niego. Wyszedł na korytarz i owiał go przyjemny wiaterek. Hugo ruszył przez pociąg i zatrzymywał się w wielu przedziałach, żeby porozmawiać chwileczkę z każdym. Zastał Rose, Albusa, Amelię, Tristana, Raven i Caitrionę w jednym przedziale i otworzył przesuwane drzwi.

-Cześć wszystkim! – przywitał się wesoło.

Odpowiedzieli tym samym. Hugo mrugnął do siostry i zamknął drzwi. Nie zdziwiło go, że nie siedziała ze Scorpiusem. Rose ciągle próbowała zachować ich związek w tajemnicy. Ciekawe jak długo uda jej się to w Hogwarcie. Ta szkoła była błyskawiczną wylęgarnią plotek. W kolejnym przedziale siedzieli Rox, Fred i ich znajomi. Hugo przemieścił się prawie na koniec pociągu i otworzył drzwi do przedziału, w którym zobaczył Gusa Baddocka.

-Cześć wam! Jak tam podróż? – zagadnął.

-Na szczęście już dobiega końca. Tyłek mi drętwieje. – odpowiedział August.

-To może rusz dupę, zamiast narzekać. – odparł Montague, który próbował się zdrzemnąć.

-A co tam u ciebie Hugo? – zapytał uprzejmie Philip Riddle.

-U mnie w porządku, chodzę po pociągu i witam się ze wszystkimi. – powiedział zgodnie z prawdą.

-Tak w ogóle, to jeszcze raz dziękuję za pomoc z muzyką. – odezwał się znów Philip. – Odwaliłeś kawał świetnej roboty.

-Nie ma sprawy, to była przyjemność. – Hugo machnął ręką.

-A ja dziękuję za przyjście, bardzo się cieszę, że byłeś. – Scorpius wstał i objął Hugona.

Niecały tydzień temu Philip i Gus zorganizowali Malfoyowi imprezę urodzinową w dworze Malfoyów, a Hugo odpowiadał za playlistę. Młody Weasley zawsze chętnie zajmował się muzyką, więc chętnie wziął na siebie to zadanie. Sama impreza udała się znakomicie, a Score do ostatniej chwili nie był świadomy, że jego przyjaciele podjęli się organizacji.

Od zera do bohatera | Scorpius MalfoyМесто, где живут истории. Откройте их для себя