Środek lata w Dolinie Godryka nie należał w tym roku do najbardziej słonecznych, a mimo to piegi Rose stały się ciemniejsze. Na nic zdały się niestety zioła wujka Neville'a. Rose machnęła ręką na swoje odbicie w lustrze i wyszła na zewnątrz. Rozejrzała się po ogródku, usiadła na ławce i sięgnęła po książkę. Nie zdążyła nawet dobrze się w niej zaczytać, bo na taras wpadł z impetem Hugo.
-Sowa przyniosła list! – zawołał radośnie.
-A ty się tak jarasz, bo? – odparła zgryźliwie.
-To list z Bułgarii. – powiedział Hugo znacząco – Ale skoro go nie chcesz, to ja go wezmę. – i zniknął w domu.
Rose zerwała się na równe nogi i wbiegła do domu. Pognała za bratem po schodach i prawie zaryła zębami w parkiet.
-Dzieci?! Co się tam dzieje? – usłyszała głos taty z salonu, ale nie zatrzymała się. Hugo zamknął jej drzwi do swojego pokoju przed nosem.
Gdyby nie zakaz używania magii, szybko by sobie z nim poradziła. Ale jej młodszy brat był już niestety większy i silniejszy od niej. Pewnie naparł na drzwi od drugiej strony. Usłyszała jego śmiech. „Cholera, oby nie otworzył tego listu" – pomyślała i odgarnęła włosy do tyłu.
-Hugo? Wpuść mnie, proszę. – powiedziała do drzwi.
-Obiecaj, że będziesz grzeczna. – usłyszała w odpowiedzi i przewróciła oczami.
-Obiecuję. – powiedziała zrezygnowana, a drzwi do pokoju Hugona otworzyły się na oścież. – Dziękuję. – dodała wchodząc i wyrywając bratu list z dłoni.
Zasiadła na łóżku, a Hugo przysiadł się obok i zajrzał jej przez ramię, nim zdążyła otworzyć kopertę.
Rose Weasley,
Dolina Godryka 14
UK
Dmitrij Panajotow,
Metropol Hotel pokój 517,
Golden Sands
Bułgaria
-Hugo, list jest zaadresowany do mnie. – powiedziała grzecznie.
-Zauważyłem. – odparł rudzielec, ale nie przestał gapić się na wciąż zamkniętą kopertę.
Rose zrezygnowała z dalszych dyskusji i rozerwała papier. Wewnątrz zastała jedynie pocztówkę z plażą w Złotych Piaskach. Ukryła rozczarowanie przez wnikliwe przestudiowanie fotografii. Wciąż czuła oddech brata na swoim policzku. Przekręciła pocztówkę i przeczytała krótką notkę.
Gorąco pozdrawiam z upalnych Złotych Piasków,
Wrócę już za dwa dni i nie mogę się doczekać spotkania.
Ucałuj ode mnie Hugona,
Stęskniony Dmitrij
PS Zasnąłem na plaży i wyglądam jak czerwony rak. Jeśli nie wierzysz, pocałuj pocztówkę.
-Też go całuję. – powiedział Hugo.
-Możesz też pocałować pocztówkę. – Rose przyłożyła bratu kartkę do twarzy.
Młodszy Weasley złożył delikatny pocałunek na fotografii znad morza, a ona przeobraziła się w inne zdjęcie. Na nowej fotografii widniał spalony jak burak Scorpius Malfoy siedzący na plaży.
-Ups. Musi boleć. – skwitował Gryfon. – Kiedy się widzicie?
-Jeszcze nie wiem. – Rose uśmiechnęła się do zdjęcia i wstała z łóżka.
YOU ARE READING
Od zera do bohatera | Scorpius Malfoy
ספרות חובבים"Wszyscy mamy w sobie tyle samo dobra co zła. Tylko od nas zależy, jaką drogą pójdziemy. Taka jest nasza natura. " Część I - Scorpius Część II - narracja głównych bohaterów